heheheh a u mnie to świeto jak oglądne jakiś Polski film albo serial 8)
No ale najważniejsze że ci sie podobał, kto wie może zobacze :)
Wersja do druku
heheheh a u mnie to świeto jak oglądne jakiś Polski film albo serial 8)
No ale najważniejsze że ci sie podobał, kto wie może zobacze :)
tez bym chetnie poogladala ten film ... czekam az bedzie na http do sciagniecia bo ja nie chodze do kin bo szkoda mi kasy ze wzgleduu na to zer mamy beznadziejne kino ;/ maly ekran , slaba jakos dzwieku i obrazu ... zreszta zawsze jak ide to cos sie musi zlgo zdarzyc ... utna kawalek filmu , albo nie bedzie napiosow .. agresja :D wiec wole sobie sciagnac ;)
ja bym chciala mieszkac w duzyum miescie gdzie sa te rozcne kina " MULTIKINO , CIUNEMACITy i cale mnostwo innych :D:D:D
Polecam :) świetny film :wink:
No a ja znów będę smęcić! Przepraszaaaaam. ale muszę to z siebie wyrzucić... bo nie wyrobie :roll:
Pamiętacie jak pisałam tu o mojej daaaawnej miłości, którą niedawno zobaczyłam i wszystko zaczyna wracać? No. to dziś też GO widziałam. Ja jestem nienormalna. poszłam tam sama z własnej woli. Chciałam GO zobaczyć, ale miałam nadzieje, że GO tam nie będzie! Mam jakieś rozdwojenie osobowości? Przecież to nie jest normalne. Najpierw odetchnęłam z ulgą, bo GO nie zobaczyłam, ale zobaczyłam za to JEGO kolegów, wiec byłam przekonana, że GO nie ma. No tak. Ale przecież nie mogło być tak pięknie do końca. Wyszedł zza rogu i mało się z nim nie zderzyłam. nie mogłam mu nawet spojrzeć w oczy, bo wiedziałam że jak to zrobie to będzie źle... że sie nie opanuje i zrobie coś głupiego. W tym momencie pojawiło się we mnie dziwna uczucie... tak mnie zaczęło piec w żołądku że myślałam, że nie wyrobie... za chwile przestało... ale nie mogłam przestać o tym myśleć... czy te motyle co mam w brzuchu się tak rozzłościły jak GO zobaczyły? :lol: Nie wiem. Nienawidzę GO za to co zrobił kiedyś, ale coś mnie do NIEGO ciągnie. Jak się z NIM minęłam spojrzałam w bok i widziałam, że się za mną obejrzał... ja nie wiem co to miało znaczyć. a jak GO mijałam to widziała kątem oka, że się uśmiecha. Ale na NIEGO nie spojrzałam. Poszłam do domu okrężną drogą na piechote (zawsze jeżdże autobusem) musiałam pomyśleć. Niestety nic nie wymyśliłam...mam nadzieję, że ON zostanie tam chociaż do wakacji... może wtedy będę już bardziej przypominać człowieka szczupłego... (pomarzyć dobra rzecz) ale napewno nie będę wyglądać tak jak teraz. na pewno lepiej. może coś się zmieni do wakacji... zoabczymy.
Jeśli chodzi o diete. narazie mam 700 kcal. zjem skromną kolacje i pójde spać, żeby nie myśleć o głodzie i o tym pieczeniu w żołądnku które właśnie wraca :roll:
;*;*;*
eh, Słonko...niepotrzebnie się tak katujesz z Nim...wykończysz się nerwowo...
Nie smutaj!! :D
siemka olcia i jakie sa efekty ile juz zrzuciłas bo dawno nie pisałas???????
3mam kciuki i mam nadzieję, że Ci sie udało
buzki pzdr :*:*:* papa
Ohh ja wiem, że się wykończę nerwowo... ja wiem... ale jakoś sobie radzę narazie. Rano się obudziłam i od razu pomyślałam, że tam pójde... ale zaraz na siebie w myślach nakrzyczałam, że mam być silna i wytrzymać... chce GO zaskoczyć nowym wyglądem jak już zrobi się ciepło :D Dziękuję Wam :*:*:*
Co z wagą nie wiem, bo stwierdziłam, że będę ważyć się co 2 tygodnie :) w tą niedziele napiszę ile spadło z wagi i z wymiarków :wink:
Wczoraj wyszło mi równo 900 kcal, czyli tak jak chciałam, żeby troszkę odpokutować za środę :) idę sobie zrobić śniadanko
booziam :*:*:*
Pieprzyc facetów!! A w ogóle to ustaliłysmy z kolezankami nowe prawo, które przestrzagamy "nie przejmowac sie facetami",bo i po co..po co sie dołowac...
Poznałam go dwa tygodnie temu..tzn. tak przez przypadek, przez koleazanke..i za 2 dni..ona mi mówi, z ejemu odbiło na moim punkcie..i faktycznie tak chyba było..zaczęło sie..odprowadzanie po szkole..rozmowy na przerwach..kilkugodzinne gg...a potem on wyjechał do poznania na ferie, ale wsszystko było super, nadal rozmawialismy na gg pare razy dziennie..a terza wrócił..i co sie będe, przyznam, ze miałm nadzieje, ze sie spotkamy, ze mnie gdzies zaprosi, alebo co, ze sie zobaczymy...a tu nic..poza aluzjami..wprost mi nic nie powiedział..ani nigdzie nie zaprosił..i zreszta jakby nasze rozwmowy zaczęly sie psuc..nie wiem..odwidziało mu sie?? troche mi zal...ale przeciez nie moge sie przejmowac :evil:
No właśnie Wiki. Nie przejmuj się :) nie warto :wink: też powinnam się stosować to tej Waszej zasady, ale czasem mi nie wychodzi :) przecież najważniejsze są chęci :wink: Dziś może pojade sobie do jakieś centrum handlowego... nie wiem... chyba mi się nie chce, ale nie mogę tak siedzieć w domu całe 2 tygodnie :|
no to ide sobie zrobić to śniadanko :wink:
jeju ale to tak trudno sie nie przejmowac...
eh, trzeba jakoś sie nie przejmować....
Ano trzeba trzeba :)
Śniadanie zjadłam sobie za niecałe 300 kcal, potem jabłko, więc narazie mam jakieś 400 kcal :) czyli jest ok :wink:
Nie chce mi się jechać nigdzie dziś... pojade jutro :)
:*:*:*
ja rano zjadlam 4 paróweczki fitness i 4 x wasa.....to jakieś 200 kcal, kurcze aż trudno uwierzyć że jedna parówka ma 29 kcal 8)
No a w szkole jogurt pitny, czyli jesteśmy w podobnej sytuacji też mam ze 400 na koncie, heh ale u mnie sie to zaraz zmieni, bo obiadek ide niedlugo robić :wink:
Ja jem obiadek koło 15-16 dopiero bo późno wstaje :P więc dopiero za jakąś godzinkę zacznę robić :)
A gdzie te parówki można kupić ?Cytat:
Zamieszczone przez dorcas
W niektórych dużych supermarketach. Ale podobno cięzko na nie trafić... nie wiem. Ja zawsze kupuje w Carrefourze, wiem już nawet na której półce zawsze leżą :P czasem też widziałam na rynku w Gdańsku, bo jest takis klep tylko z Sokołowa i tam były ale rzadko :? musisz pochodzić i poszukać :)
Nom w Carreforze są zawsze, w Auchanie też, reszta nie wiem. Ale jeszcze nie mialam problemu z ich kupnem, a są naprawde dobre, ciekawe jakim cudem mają tak malo kcal...a zresztą wole nie wiedzieć :wink:
Ok dzieki za odp :)
To będę musiała się do Carrefoura przejechać.
Tak się zastanawiam czy te parówki mi gdzies wczesniej nie mignęły :roll: w Realu albo Geancie :) Może schizy mam :P
heh...a ja mieszkam w takiej wiosce, że tutaj ni dy rydy ich dostać :cry:
Aga89 Ty jesteś z Gdańska? Noo jak miło :) wkońcu ktoś z naszego miasta :wink: A parówki są mniej więcej w połowie tej ściany z wędlinami w Carrefourze (tak btw :P)
Dorcas ja też nie miałam z nimi problemu bo zawsze jeżdże do Cerfa :P
Noemciu to i lepiej nie wpadniesz w nałóg bo są naprawde dobre i można jej jeść i jeść :P
Dziś na kolację mam właścnie zaplanowane te parówki :D już się nie mogę doczekać a dopiero co zjadłam obiad :P razem mam dziś tylko 613 kcal :| zosanie mi 150 na podwieczorek i 250 na kolacje :) myślałam, że zjadłam więcej, ale właściwie obiad miał mało kcal bo pieczarki, papryka i cebulka uduszone i troche sosu salsy :) a pieczarki prawie kcal nie mają, bo 15 na 100 g :D
Idę poczyatć :)
:*:*:*
ale wtedy mogłabym sobie zjeść więcej takich parówek...te które ja jem mają 130 kcal jedna... (50 g)
no z tymi parówkami to fajnie, bo moge zjeśc 4 a wyjdzie zaledwie 120 kcal, a gdybym zjadla normalne 4 to by było :?
Ja mam na koncie jakieś 770 kcal czy coś koło tego, a zostala mi jeszcze tylko kolacja :) Dziwne, a czuje sie taka napchana.... :wink:
Coś nie mogłam dodać posta żadnego na swoim topicu :| ale już jest ok :)
No więc jestem po podwieczorku, jogurcik mango i wasa :) razem jakieś 165 kcal :) na kolacje zostaje mi 235 kcal :) miałam zjeść parówki... mam tylko 3 więc to bedzie 100 kcal, bo dorzuce jesczez ketchup, czyli jeszcze troche mi zostanie a muszę dobić do 1000... kurcze... nie wiem... już nie pamiętam kiedy miałam problem z dobiciem do 1000 :lol: zawsze było powyżj albo równo i nie było w tym najmniejszego kłopotu, a teraz kurcze... :D ale jakoś mnie to nie martwi a wręcz przeciwnie :D
idę coś pokombinowa w lodówce na tą kolację :P
no widzisz wszytsko sie odwrocilo ;) TY musisz kombinowac zeby dobic do 1000
a ja jak nie przekroczyc 1200 ..
:cry:
Hiphoperko ej nie smutaj, bo to do Ciebie nie podobne :D przy okresie to normalne, wiec jak już napisałam u Noe, najważniejsze że się starasz a to już pewna satysfakcja :)
Ja już wykombinowałam sobie kolacje:
3 parówki, ketchup, 1/2 grahamki, papryka :D i wyjdzie mi równo 1000 dziś :D no to teraz ide te plany wcielić w życie :D
:*
nie zalamuje sie .. spoczko ;)
"pociesza " mnie fakt z ejest 18 ... czyli ie jest pozno zeby to sie odlozylo :D
ide zaraz na hula hop a pozniej na bike i dizisaij musze 30 min jechac zeby spalic chociaz pewna czesc tych platkow;/ no wiec damy rade ...
Ja już na dzisiaj jedzonko zakończyłam 8)
Wiecie to jest dobre, jak napisze tutaj swój jadłospis to nie moge już potem nic zjeść, hehe fajnie nie :?:
Ja już też skończyłam... wsumie to już jakąś godzine temu :P wyszło mi równe 1000 kcal i jestem z siebie zadowolona :D szkoda, że nie mogę się zmotywować do ćwiczeń :| to mi najabrdziej przeszkadza... muszę wkońcu wziąść się za te cholerne ćwiczenia, bo przeciez takim leniuchem nie można być :P
ide chyba poczytać, wykąpie sie i pójde wcześnie spać :) bo kłade sie spać o 2 w nocy i potem śpie do 13 :P czas to zmienić bo nie bede mogła tak już sobie spać za tydzień :| buu... czemu te ferie tak szybko lecą :|
:*:*:*
hm...ja chce te parówki z Sokołowa... buuu :cry: :cry:
no ja ogolnie nie przepadam za parowkami, szczegolnie po tym, co ostatnio moja kolezanka miala w zwiazku z nimi.. no ale to fakt, 30 kcal na jedna to jest naprawde niewiele, wiec moze kiedys sprobuje (moze akurat mi posmakuja) :D
Co do facetow to mam swoja taktyke - olewac, bo inaczej to bym nerwowo juz wysiadla, a tak to sobie do wszystkiego na luzie podchodze, czasem sie nie daje, wiadomo, ale ogolnie sobie nadziei zadnych nie robie i przynajmnije nie ma przykrego zaskoczenia, kiedy nagle rozmowy sie urywaja i ogolnie kontakt slabnie.
Jak ja bym chciala sie zastanawiac, jak tu dobic do 1000... :roll:
Zrobiłyscie mi smaka na paróweczki.....
paróweczki taaak :D polecam :P
jeśli chodzi o chłopaków... problem w tym, że ja jestem strasznie uczuciowa. czase to zaleta, ale najczęsciej wada. przywiązuje się do ludzi w bardzo krótkim czasie... no i potem muszę swoje odcierpieć... zawsze sobie mówie, że mi przejdzie... ale teraz... kurcze ponad rok... mam nadzieje, że minie to szybko... strasznie jest to uciązliwe... we wszystko wkładam jakieś emocje, uczucia... no i właśnie to jest mój problem. nie potrafie się odciąć emocjonalnie i olewać... jestem typem romantyczki i myślicielki (wiem to niewiarygodne :lol: ) i muszę się z tym pogodzić :) mam nadzieję, że keiedyś znajdzie się ktoś o płci przeciwnej, kto to zaakceptuje może nawet pokocha... no dobra lece spać bo sie rozmarze i nie zasne znów przez pół nocy :P i tak mam zamiar jeszcze poczytać więc pójde spać gdzie koło 24:30 :P
narazie :*:*:*
u mnie sa tylko morlinki... ale yyy nie naleza do najtanszych oO
ja własnie cwiczyc cwicze codzienine .... i tu jest ten + ')
btw Olcia odezwij sie na gg bo nie mam listy ;>
Witam :*
Łaa... pbudziłam się sama z siebie o 9:40 :P ale wstałam w z łóżka dopiero o 10:30 :lol: tak więc troche później niż zakładałam, ale nie jest źle :P
Ja już po śniadanku (płatki z mlekiem 330 kcal) teraz ide się ubrać wyszykować i pojade do centrum handlowego... może coś sobie wypatrze w sklepach :) bo jak nie to znów wróce do domu z dołem bo wszystko bylo za małe... ale będę miała większą motywację... :P zobaczymy.
see ya :*
ech a ja zmykam wlasnie sobie do kolezanki po prostownice oO ,musze zadylac pod gore łojejku sie zmacham ..oO ale trening z rana jak smietana haha ;)
tez jadlam platki ;)
pozdrawiam ;)
heh zakupy rlz!
ja już po 2 śniadaniu, rano nasze slawne paróweczki, i salatka, a na drugie ten ryż na mleku bacomy 8)
aaa noo..te parówki Fitness do najtańszych tak jak morliny nie należą. coś chyba 4 ileś za 8 parówek...
jeju <centrum handlowe> ahh^^ z nas to są jednak prawdziwe głupie kobietki... :lol: :lol: łooooo ja tam uwielbiam zakupy...zawsze poprawiają humor...no chyba ze kolejne spodnie nie chca mi przejsc przez uda...no ale - mam sposób -nie mierzyc spodni :lol: :lol: :lol:
Ja też kocham zakupy :D już wróciłam... niestety mialam mało kasy więc jak już ją wydałam wpierwszym sklepie to nie wchodziłam do innych bo tylko bym sie na coś napaliła i bym miała zły humor :P kupiłam sobie sweterek, taki dosyć gruby, jasnobrązowy, zapinany na jeden guzik :D no i jeszcze kilka spinek do włosów i tradycyjnie lakier do paznokci. jestem totalnie spłukana, ale tata mi wisi sporą kase, więc jak tylko mi odda, a ja będę widzieć u siebie efekty odchudzania, chociaż malutkie to wybieram się znów na zakupy :)
U mnie w Gdańsku sypie śnieg i jest -5*C :| a myślałam, że już wiosna idzie... a u taka kicha. :| a zapowiadają znowy większe mrozy :? nie no ja się załamie :roll: :x
Ja jestem po obiedzie i zostało mi jeszcze 250 na kolacje :)
:*:*:*
A u mnie śnieg wali tęgo także jutro na saneczki :D
Kochane czy te paróweczki są wielkości normalnych parówek czy jakieś miniaturki :D ?