No a o co by innego :wink:
Wersja do druku
No a o co by innego :wink:
ja na razie, siła rzeczy rezygnuję z rowerku, bo w tamtym roku jak jezdzilam z kolezanką, niefortunnie na siebie wpadłyśmy i rower jest scentrowany ;)I namawiam rodziców teraz na nowy - bedzie sie na basenik jezdzilo po 15 km w kazda strone:D....
Nawet ostatnio, przez to zakochanie jakoś straciłam chęci na cwiczonka - robie jedynie brzuszki,ale na razie jest Ok:) wczoraj pocwiczylam godzinkę i chyba dzisiaj tez to zrobie...
I w ogole... tyle rzeczy się dowiedziałam o nim.... MMMM.... :D :oops: a moze i już o nas:)
a ja namawiam tatusia na skuter - może nie jest to za bardzo fitnesowe rozwiązanie ale z drugiej strony na basen bedzie można dojechać w 5 minut ...
Hawrodytko aż mi się uśmiech powiększył jak przeczytałam Twojego posta.. jestes taka szczesliwa, jejku =)
ja mam ostatnio takie schizy że sama nie wiem co się dzieje.. mój "były" poprosił mnie wczoraj o spotkanie, chciał o czymś pogadać... sama nie wiem jak to się stało, ale w pewnym momencie znalezlismy sie tak blisko siebie.. przytulił mnie a ja sie rozbeczlam jak małe dziecko.. :cry: strasznie z nim tesknie, ale wiem że to co było kiedyś już sie po prostu skończyło :cry: :cry: on chce żebym do niego wróciła..
... a ja wiem że nie ma sensu się po raz kolejny rozczarowywać.. życie jest do kiiitu.. dlaczego to wszystko nie może być troche prostsze :? :?:
:cry: :cry: :cry:
... napisała zwykła zakompleksiona zagubiona szesnastolatka :?
hawrodytka :arrow: no no to juz tak szybko wszytsko idzie do przodu? :D tak trzymać :D gratulacje :D
allthea :arrow: jeżeli ten kolo az tak bardzo Cię rozczarował to nie wiem czy warto wracać do tego co było, a z drgiej strony moze nareszcie zdał sobie sprawe z tego jaka wartościową dziewczyne stracił :D żałuje za grzechy więc może warto pogadac i wyjaśnić :?: :D życze powodzenia :D
pozdro i buziaki :D
:*
taaak pogadać i wyjaśnić... my już sobie niby wszystko wyjaśniliśmy.. no niby zerwalismy 4 miesiące temu, on to strasznie przeżył :cry: a ja nawet już zdążyłam mu wszysciutko wybaczyć.. boję sie tylko że jeśli do niego wrócę to.. to po tygodniu dojdę do wniosku że nic z tego nie będzie :/ znowu bede widziała w nim same wady i ... :cry:
ehh ...
a dzisiaj sie umówiłam z kimś innym.. wlasciwie to nie wiem po co. chyba dlatego że zaprosił mnie do kina, a że fajny film grają to.. to szkodaby mi było kasy na bilet, więc lepiej iść z kimś :wink: .. mam wrażenie że straszna ze mnie egoistka :/
allthea ale teraz takie czasy ze jak sama o siebie nie zadbasz to nikt tego za Ciebie nie zrobi. Ja jestem egoistka ale mam przeblyski wspolczucia i zawsze na tym zle wychodze bo akurat jak sie zlituje to ktos mnie wykorzysta.
Możę jednak warto dac ta jedyną ostatnią sznse :?: Może on naprawde się zmienił :wink:
Althea:) Ja bylam w podobnej sytuacji jak ty... tylko, ze ja zerwalam 3 tygodnie temu z chlopakiem.. I tez niby to przezywa, mowil, ze chyba sie zabije, itp;) takie glupie gadanie...
A teraz w myslach tylko ON....
Myślę, ze warto się spotkać...pogadać :wink: Być może wyjaśnić....
Ale przynajmniej dowiesz sie na czym stoisz i wybadasz go...być moze się zmienił :wink:
pozdrawiam
yy jak już narzekamy, to u mnie też nie jest za wesoło, bo mój miły wyjeżdża w sierpniu na roczną wymianę za granicę i nie będziemy się przez ten rok widzieli w ogóle :cry: ... ale póki co, mamy jeszcze dla siebie maj, czerwiec i lipiec - marna pociecha :roll: