-
Ok..Dzisiaj wracam do kontynuowania, zresztą za dużo to chyba raczej nie zjem, bo jeszcze czuje skutki wczorajszego obżarstwa...:( a jak narazie to zdołałam zjeść dwa platki pieczywa lekkiego Wasa i malutkiego pomidorka...narazie starczy...trzeba odpokutować szaleństwo..:( no nic, będę się trzymać! dzięki Wam za wsparcie :* Pozdrawiam :*
-
noemcia co sie dzieje?
Nie przepraszaj nas, ale pomysl o sobie... to co robisz zalezy wylacznie od Ciebie. Panujesz nad swoimi czynami.
Pamietaj, ze my tez codziennie przezywamy to co ty - slodycze kusza, chcialoby sie zjesc "normalny" obiad, odechciewa sie cwiczen, a jednak trzeba nauczyc sie zyc od nowa, bo tylko dzieki wytrwalosci dieta moze sie udac.
Caly czas jestem z Toba i mam nadzieje, ze przestaniesz sie dolowac i wrocisz do nas usmiechnieta z nowymi postanowieniami :)
Trzymaj sie Skarbie :*
-
koniec z tym! Już ułożyłam sobie plan działania...albo teraz albo nigdy! Jutro wyjeżdża mój brat, więc mama nie będzie gotować bo dla niej samej jej sie nie opłaca a ja sprawdziłam pogodę - ma nie padać, więc już rozplanowałam co będę robić od jutra...Nie dam się!! Nie mogę!! Jak rozpoczęłam tę wojnę, to należy ją godnie zakończyć, a nie wrócić się z podkulonym ogonem :] za 3 tygodnie bierzmowanie...może uda się zlecieć przynajmniej ze 4 kg...oby! trzeba zawrócić ze złej ścieżki :) będzie dobrze :) ja to wiem :)
-
No i tak ma byc! :D Nawet nie wiesz jaka jestem teraz happy ;)
Powodzenia kochanie :* silna dziewucha! :)
Ja uciekam pouczyc sie no i pocwiczyc ;) Limit kalorii na dzis zostal wyczerpany.. jestem pelna :D
-
noemcia!!!!!!!!!!
czasem najlepiej poprostu się WYPŁAKAĆ (mi pomaga jak mam załamkę) tylko pamiętaj o 2 rzeczach
po pierwsze PRIMO :): ja jeśli płaczę to u siebie w pokoju gdzie nie mam NIC do jedzenia tylko WODĘ MINERALNĄ (lub pod prysznicem-bo tam nie słychać ;) )
po drugie PRIMO: jeśli masz doła wlicz sobie w swój "tysięczny kredyt" jakąś słodkość ale np. gdy jesteś w szkole to jedz b. mało kaloryczne rzeczy żebyś wieczorem mogła wszamać np. "Grześka" czy "bisc& cośtam"----- żebyś nie przekraczała tysiaka
a jeśli na prawdę musisz coś zjeść...
ciągle myślisz o jedzeniu i w ogóle masz dość
too.... ZJEDZ COŚ!!!!!!!!!! ALE MAŁO KALORYCZNEGO- pieczarki, ogórki, pomidor :) ja tak robię :) albo piję tyyyyyyyyyyyyle wody!
i pamiętaj że DURNY DÓŁ NIE MOŻE CI PRZESZKODZIĆ W SWOJEJ WALCE
-
już mi lepiej, zmobilizowałam się po tym jak weszłam dzisiaj rano na wagę...wolę nie mówić jakie są efekty, bo pewnie się domyślicie...dzisiaj będzie lepiej :) ja to wiem :)
Wieczorem napiszę jak mi dzisiaj poszło :) nie będzie mną jakiś dół rządził :P
A tak P.S. Wczoraj byłam na wykładzie pana prof. dr hab. Dariusza Rosatiego :D Trochę miałam zlewę po tym, jak gościu miał problem z zapisaniem ZSO, gdy poszłam po autograf dla szkoły :D chyba z 5 razy mu powtarzałam "ZSO" i 2 razy pełną nazwę "Zespół Szkół Ogólnokształcących" :D i tak nie mógł zajarzyć :D Ale jakoś zapisał jak mu przeliterowałam :D Ale fajnie było ;)
Pozdrawiam Was Dziewczęta i dziękuję za wsparcie :*:* do wieczora :)
-
Wróciłam :)
i jestem bardzo mile zaskoczona :wink:
ciesze sie ze juz dołki masz za soba:*:*
zazdroszcze tego podpisu :roll: mi nikt nigdy nie dal autografu :lol:
trzymam kciuki:*
-
hihi, hej Cerise :) co do autografu to to był autograf dla szkoły ;) ale ja juz jeden mam :) od siatkarza reprezentacji Polski :] jak byłam w K-cach w zeszłym roku na meczu to dostałam 2 autografy Pawła Papke - jeden mam na kapeluszu a drugi na kartce :) w tym roku tez miałam jechać ale nie wypaliło :( ale za rok na pewno pojadę :) No i miałam okazję dostać autograf Leona Niemczyka i Anny Przybylskiej - przechodziłam koło nich :] ale mi sie spieszyło ;)
-
też bym chciala sobie na rowerku pojezdzic....z ta pogoda jutro bedzie lepiej :) pozdroffka
-
hihi...dzisiejszy dzień mogę wreszcie zaliczyć do udanych! Co prawda jeszcze się nie skończył, ale ja już wiem, że dzisiaj w końcu wytrzymam :) bardzo się z tego powodu cieszę :) Jeszcze raz dziękuję za wsparcie :) co ja bym bez Was zrobiła? ;)
Tylko mnie załamują te 2 kg ktore mi przybyły...ale cóż...sama jestem sobie winna :(