-
To czekamy na wymiarki!
A z tą całą sytuacją, to niezbyt wiem, co powiedzieć. Aż tak troche żal tego całorocznego chodzenia i jednoczesnie żal takiego towara. Kurna... Nie za bardzo chyba pomoge. Moze trzeba po prostu poczekac na dalszy rozwoj wypadkow? I wtedy bedzie latwiej cos postanowic.
-
Hmh jak to dziwnie bywa :D jeden ma milion chlopakow na glowie, powodzenia jak niwiadomo co.. a drugi nudzi sie niemilosiernie i zero zainteresowania ze strony plci przecinwnej :? powiem tak ! w kazdym razie nie nudzisz sie :D:D ale ja cos czuje ze tamtego to wyrwiesz :D:D cos mi tak podpowiada :wink:
-
E wyobraźcie sobie, że jechałam z siorką po mieście kiedy obok naszego auta pojawiło się auto rodziców tego przystojniaka... :D Zaczęliśmy gadać przez szybę(ja, moja siora i jego rodzice) Zjechaliśmy na parking i oni o czymś tam gadali... w pewnym momencie jego tato mówi " Mateusz się pytał kiedy przyjedziesz z Kasią" :o :roll: :shock: :o Ja takie osłupienie... nie wiedziałam co mam zrobić wiec zaczęłam się sama z siebie śmiać...
Jego stary jest tak zabawny... bo powiedział to tak cicho żebym niby ja miała nie słyszeć :D:D i tak na mnie zerkną :D:D
Coś mi się wydaje, że to jest gra... Jego rodzice bardzo mnie lubią i może być tak, że oni coś mącą :D :P Bo on chyba nawet nie zna mojego imienia :D Ale kij... Pojadę jutro na jagody to cos nie coś się wyjaśni... :P:D
Co do chłopaka? Hmmm szkoda mi go... zrozumiał swój błąd i zrozumiał ile dla niego znaczę... Ale dopiero wtedy jak już ja nie chciałam z nim być... Chyba mnie naprawdę kocha... ale jakby mnie kochał to by mnie tak nie skrzywdził prawda?:(:( Nie wiem, co mam robić! Ja już nawet nie wiem co ja do niego w tej chwili czuje... :(
NAJLEPIEJ SIE BAWIĆ FACETAMI TAK JAK ONI NAMI :(:( (tylko, że ja nie potrafie:(:(
-
Byłabym zapomniała... Wymiarków nie podam bo zaczewłam mierzyć zczaiłam ze przybyło po 1cm i sie poddałam... w niektórych miejsach było o cm mniej a niektórych wiecej.,.. Akurat na udach i na pupie wiecej... :( Cholera obawiam się ,że to mięsień mi wzrósł ,a nie spaliła się tkanka tluszczowa :(:( Jednak najważniejsze jest to, że czuje się lepiej...
Chyba mnie zabijecie, bo juz 2 dzień nie jem śniadania (to przez te zasrane noszenie papierów do szkół)
Wczoraj zjadłam tylko jednego gołąbka z kartofelkami... i pare ciasteczek... ale nic a nic nie chciało mi sie jeść.... jak bym coś zjadła to możliwe ze bym zwymiotowała... Dzisiaj na sniadanko wypiłam tylko mleczko wailiowe 200ml i poszłam zanieść papierki... wróciłam i o 14 zjadłam talerz zupy warzywnej. Zaraz mam jeść drugie... a potem pewnie już nic, bo bede albo w kinie i nabasenie ,albo nad zalewem w Krasnobrodzie
POZDRO :*:*:* Kochaniutkie
BŁAGAM TYLKO NIE KRZYCZCIE NA MNIE!!! JA TO WSZYSTKO WIEM!!! ALE CO Z TEGO SKORO NIE MOGE JEŚĆ?
buziaki
-
To skoro wiesz, to czemu tak nie robisz. I sie nie zalamuj tam jednym cetymetrem. Ja raz mialam tak, ze w jeden dzien, w ktorym jadlam nie za duzo, przybylo 3 cm. Jakim cudem nie wiem, ale placz sie tutaj na nic nie zda. Ale, Kochana, ŚNIADANIE masz jeść obowiazkowo 8) Papierami mi sie tutaj prosze nie wykrecac, bo tez sama zdawalam :P
Dwa dni temu dokonalam super odkrycia. Dwie pary spodni, ktore lezaly w szafie po starszej o rok kolezance (bo ona przeciez nie bedzie nosila jednej pary spodni aż trzy miesiące tylko musi polecicec kupic nowe, a tych 'rzekomo starych' nie ma gdzie podziac) zaczely na mnie normalnie wchodzic. Muuaah. Wczesniej tez w nei wchodzilam, tyle ze byly tak strasznie i ohydnie opiete na dupie, a zamek omal si enie rozjezdzal, ze wolalam je rzucic na dol szafy. Po czasie je wyjmuje, a tu suprise! Spodziewalam sie jakiej bitwy, naciagania nogawek, wciagania brzucha, a one wrecz same na mnie wlazly. Suuuupeer!! Tym bardziej, ze do schudniecia czekaja na mnie jeszcze trzy pary spodni. Hie hie he.
Powoli powracam do zdrowia. Rozmawiac na glos daje juz rade. Wczoraj nei wytrzymalam i pojechalam rowerkiem w trase. Ach jak pieknie, ach jak milo bylo :) I o zalew zahaczylam (nie kapalam sie) i dzieciola zobaczylam i lasiczke, a gdy powoli przejezdzalam wsrod pol (bo jezdzilam sobie wioseczkami), to natknelam sie jeszcze na malarza. Ciekawie. Nie wiem czemu, ale te wszystkie naturalne krajobrazy bardzo dobrze na mnie wplywaja. Sam usmiech sie cisnie na ustach i wydaje sie, ze problemy gdzies znikaja (moze i jestem dziwnym wyjatkiem, ale ja naprawde lubie jazde rowerem :P)
Ale powracam na ziemie. GuZi, no czesto tak bywa, ze chlpacy maja jakis opozniony samozaplon. Tym bardziej, ze ostatnio przekonalam sie o tym na wlasnej skorze i to dosyc niemilo. Cos mi mowi, ze to juz chyba zadne szczersze uczucie. Gdybys tego swojego chlopaka bardziej kochala, to przeciez nie zwracalabys wiekszej uwagi na tamtego przystojniaczka i wlasnie nie zadawalabys sobie pytan w tym stylu, ze nie wiesz, co czujesz. Nie dziwie sie, ze czujesz az takie zachwianie, ale moze lepiej definitiwniej wlasnie zakonczyc wszystko z jednym i wtedy czysto ladowac sie w drugie. OCzywiscie, ja tu pierdziele farmazony, nie wiem, co dokladniej odczuwasz ( i moze dlatego gdzies tam bardzo sie myle). W kazdym badz razie, musisz tylko byc pewna swoich uczuc i wiedziec, czego sie chce. Wtedy wszystkoz awsze sie uklada.
Pozdro, Kochana!
-
Właśnie, właśnie :P proszę mi sie tu nie wykręcać składaniem i jeść normalnie :P ;)
Widzę, że jego rodzice sie za swatanie biorą :D no no... :P
A co do chłopaka - nie wiem co zrobił (chyba że napisałaś, a ja nie doczytałam :oops: , więc się nie wypowiem - mam nadzieję, że zadecydujesz tak, aby było to dla Ciebie jak najlepsze. Pozdrawiam :*
-
W tej chwili to mam zajebisty problem... Byłam wczoraj w krasnobrodzie... Gadałam z Mateuszem... On chyba naprawdę jest mną zainteresowany... :) Zabrał mnie na wesołe miasteczko... Mimo tego, że kręciło mi się w głowie i nie miałam ochoty na "łańcuchy" to jego "BARDZO PROSZĘ" mnie rozbroiło i głupio było odmówić... Później poszliśmy na molo i trochę pogadaliśmy... Następnie on poszedł się przebrać i wszedł do wody ;) oczywiście razem z kolegami ratownikami chcieli mnie wepchnąć do wody... Jak powiedziałam Mateuszowi "nie radzę" to tylko się przytulił swoim mokrym ciałem, żebym była mokra... i poszedł pływać dalej :D:D
Żeby było tego mało wróciłam do domu i spotkałam się z chłopakiem, żeby powiedzieć mu, że to już nie ma sensu... Ja się patrzę, a on do mnie z różą, na której w bileciku pisało " Przepraszam, kocham, żałuję" ;( i nie byłam w stanie powiedzieć mu, że to już nie ma sensu :(:( Dzisiaj jadę do krasnobrodu, bo obiecałam siorce iść na jagody i nie wiem co się stanie dalej :(
Z jednej strony SUPER PRZYSTOJNY RATOWNIK, który jest bardzo milutki i czuły... (mocno wrażliwy)
Po drugiej MÓJ CHŁOPAK, z którym chodzę rok i którego do niedawna bardzo mocno kochałam... ale po całej nocy przepłakanej starałam się rozwalić to uczucie w sobie... Oddalając je od siebie.
Nie wiem... Bo jak coś będzie miedzy mną, a Mateuszem, to wyszło by na zdradę Arka :(
A jak zerwę z Arkiem, to może okazać się błędem, którego później nie da się już odwrócić... Qrwa i co ja mam zrobić? Zależy mi i na jednym i na drugim... Arka znam dłużej, a Mateusza od soboty czyli 5 dni... Arek nadużył mojej cierpliwości i zaufania , a Mateusz wzbudza moje zaufanie i raczej nie zrobił by mi na złość... Arek też był na samym początku zajebisty i było wszystko git... a teraz cos się popsuło , boje się, że tak będzie właśnie z Mateuszem ;)
-
Dzisiaj jestem grzeczna i zjadłam big śniadanie... takie jakiego nigdy wcześniej nie jadłam... 3 kromeczki chlebka z mielonką i ketchupem :D:D <hAHAHA> dzisiaj zjem troszeczkę wiecej... a i może pojde popływać... :P (bedzie mnie pewnie uczył pan młodszy ratownik)
Pozdrowionka...
Błagam doradźcie co mam zrobić...
Pytanko: Czy jak bede nadal z Arkiem i np. Mateusz mnie przytuli tak delikatnie... to będzie już zdrada?:(:( Dla mnie nie, ale jak to będzie wyglądało z boku?:> Jakby mi wtedy wyszło z Mateuszem to zerwałabym z Arkiem ,ale mi go cholernie szkoda... :( Qrwa chyba sie powiesze... to byłoby najprostrze rozwiazanie :(:(:(
<beczy> :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
-
no przestań...nie łam się! I żadnych mi tu takich :P ja Ci sie powiesze...co to za pomysły w ogóle? :P no ja tam nie wiem...ale ja bym się wkurzyła jakby jakaś dziewczyna przytulała mojego chłopaka ;) mam nadzieję, że do takich sytuacji nie dochodzi :P (mam ograniczony zasięg kontrolowania - mieszka 450 km ode mnie :() no ale ufam mu więc się tego nie obawiam :) no nie wiem...wydaje mi się, że powinnaś podjąć jakąś męską decyzję ;) Choć to może być trudne :( Zrób tak jak Ci rozum i serduszko podpowiadają, a na pewno będzie dobrze :)
-
O to właśnie chodzi , ze rozum i serducho podpowiadają to samo... "weź dwóch...":D:D:D
A tak serio to nie wiem czy to jest dobrze, ale
"DAM szanse mojemu chłopakowi i jak moje serducho stwierdzi, że wolę być z Mateuszem to tak będzie... " Obawiam się tylko, że zranię wtedy mojego chłopaka. A tego bym nie chciała, bo to, że on zranił mnie to nie znaczy, ze musze odpłacić mu się tym samym. Może wiele osób stwierdzi, po tym, że jestem pusta, ale nikt nie wie jakby się zachował na moim miejscu.
Byłoby bez problemu jakbym była wolna i nie interesowałabym się chłopakami... najlepiej chyba oddać swoje ciało bogu i nie martwić się facetami :( :D
ODWALA MI ?? :D:D :cry: :cry: