-
Jabłko!!! :lol: , banana, mandarynkę, marchewkę, soczek marchewkowy świeży, kanapkę... Jest sporo pomysłów. Ja tam nic nie noszę. Kupuję tylko nestea bo w przeciwienstwie do coli mamało kcal. :lol:
Przecież Anglicy to najlepsi faceci na kuli ziemskiej, wg. mnie. Są słodcy bo jak czasem oglądam snookera, albo w szkole językowej widze Anglika i jak gadają po Angielsku to normalnie.....Piękny akcent. Kocham Anglię, Anglików, Angielski i wszystko co z tym związane.
-
ja zazwyczaj brałam jabłko, brzoskwinię, mandarynki, corn flakes'a...ale mam ten luksus, że mieszkam koło szkoły i na długiej przerwie przychodziłam do domu i jadłam papryke albo coś :D dzisiaj marchewka :lol: :lol:
a ja wolę jednak latynosów... :D
-
Pewnie, latynosi rzadza :) A co do Anglikow to znam takiego jednego Johna hehe :) jak gadamy na MSNie to zazwyczaj robie mu zdjecia i oto co z tego wynika: Dżon
Co do drugiego sniadania to ja najczesciej biore kanapke: dwa chrupkie pieczywa, pomiedzy nimi jakis serek smietankowy, albo plasterek sera zoltego... Malo kaloryczne, a bardzo dobre :)
-
ja biore jogurt pitny, jabłko no różnie :) a Anglików to uwielbiammm *aww* popieram, nie to co amerykanie... :wink:
-
co do Anglików to ja uwielbiam jednego - Hugh Granta :D:D no ale to taki babiarz że hej :P ale za to jaki śmieszny :D:D
-
hehe Hugh to jest rozbrajający heh 8) jak sobie teraz Nothing Hill przypoinam, to ze smiechu sikam :P :P
-
ja nie mogę jak go widzę w "Był sobie chłopiec"...a "Love actually" to już w ogóle :D:D:D hahah :D
-
hej!
Co tam u Was? Ja juz za tydzien zaczynam ferie! Postanowilam, ze w ciagu tych 2 tygodni bede duzo cwiczyla - to normalne - bede miala wiecej czasu i w ogole. mam tez zamiar poukladac swoje zycie i zdecydowac, co w moim zyciu jest najwazniejsze... Na czym mi zalezy i dazyc do obranego celu. Marzenia sie spelniaja, a ja w to wierze... Juz widze siebie, juz widze sie szczuplutka :)
Wiecie... ja juz od ponad 2 tygodni nie jem slodyczy :!: :!: Ciesze sie, ze w koncu sie zmotywowalam i wiem, ze poddawanie sie, oszukiwanie samej siebie do niczego nie prowadzi. Natomiast silna wola, chcec bycia szczupla (nie kosciotrupem, ostatnio duzo osob myli te pojecia... :lol: :lol: ). Trzeba tylko uwierzyc w siebie i cos robic... W zyciu nic nie ma za darmo, o szczuplejsza siebie tez trzeba walczyc.
Pozdrawiam bardzo goraco, buziale :*
-
Ja też mam takie postanowienie. tyle ze ja do ferii mam jeszcze 2 tygodnie :) wiec przez te 2 tygodnie będe ćwiczyła ale umiarkowanie, a w ferie sie mocniej przyłoże i mam nadzieje, z ei po fierach bede wiecej ćwiczyc :)
-
A ja juz mam ferie :) I tez sobie postanowilam ze sie do dietki i cwiczen bardziej przyloze bo w koncu mam czas :) Ale musze tez sie uczyc i przygotowac ustna mature z polskiego, takze troche roboty mnie czeka... poza tym chce w koncu zapisac sie na kurs prawo jazdy i jechac ze znajomymi na stok. Musze sobie jakos to ladnie zaplanowac ;)