-
Noe ale to ble ble ble to bylo dalsze opowiadanie o ciescie, a nie ze to bylo BLE :P
-
no to powinno byc "bla bla bla" 
ja sie przyznaje bez bicia, ze czasami ze mna wygra jedno malutkie rafaello, ale to i tak nic w porownaniu z kitkatem, ktorego kiedys musialam zjesc codziennie...
-
heh...ja codziennie musiałam wsunąć snickersa :P
-
ja kiedys codziennie jadlam po toneeeee cukierkow z Ukrainy mi mama przywozila ... jakie te cukierki sa midzio ... orzechowe w czekoladzie , krowki w czekoladzie , galaretki z pinaka mmmmm !! jak sobie o tym przypomne to mi slina leci !! wrrr :[
a w barku jest cala reklamowka + ciastka kruche i wafelki !!
szlag by to trafil !!
jakby nie monza bylo schudnac ot tak pstryk i juz
-
mi ojciec tak z Niemiec przywoził
sic!
ano..czemu to tak trudno przychodzi?
-
ja mialam taki okres, ze musialam cokolwiek czekoladowego codziennie
no wlasnie to jest wkurzajace jak lezy cos na widoku od czego slinka leci a jesc nie mozna, bo jak sobie czlowiek powie "tylko odrobine" to i tak konczy sie na tonie
-
ja zauwazylam ze ogolnie jakos nie mam ochoty na słodycze ... oO
ale jem raz w tygodniu bo ja wiem czym sie konczy moje niechcenie slodyczy
nie jem przez pol roku a pozniej nadrabiam w 2 tyg oO
-
Oj, oj, tak daleko taki fajny temacik!
Czy jestes ktos, kto chcialby nalezec do klubu i zrezygnowac ze slodyczy?
-
Nio, dziewczyny co z Wami?
Zadna nie chce zrezygnowac ze slodyczy?
Nio, nio - palec w gore
-
Ja mogę się dołączyć choć od 1 maja nie jadam słodyczy 
Teraz nawet mogą dla mnie nie istnieć !!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki