Nie zaprzepaszczę ;*
Właśnie wróciłam z wycieczki rowerowej, 1,5 godziny.
A jutro to samo lub może dłużej ^^
Wersja do druku
Nie zaprzepaszczę ;*
Właśnie wróciłam z wycieczki rowerowej, 1,5 godziny.
A jutro to samo lub może dłużej ^^
W swoim odchudzaniu miałam o wiele więcej wpadek niż Ty, ale jakos udalo mi sie chudnąć. Dobrze, że tego nie zaprzepascilas, bo naprawde warto wytrwać jeszcze troche :)
Nie poddam się bo przecież już dużo osiągnęłam!!
Niedługo 76 :twisted:
Plan lekcji wraz z godzinami posiłków.
Śniadanie: 06:30
II drugie śniadanie: 09:40
Obiad: 12:30
Podwieczorek: 15:20
Kolacja: 18:00
Cyfelki w nawiasach oznaczają sale... :)
Poniedziałek:
1. polski (6)
2. polski (6)
śniadanie
3. w-f
4. wos
5. angielski (20)
obiad
6. angielski (20)
7. informatyka (06)
Wtorek:
1. matematyka (28)
2. niemiecki (29)
śniadanie
3. w-f
4. w-f
5. technika (07)
obiad
6. historia (6)
7. plastyka (12)
8. religia (24)
podwieczorek
Środa:
1. angielski (20)
2. matematyka (27)
śniadanie
3. polski (6)
4. polski (6)
5. chemia (22)
obiad
6. religia (08)
Czwartek:
1. polski (6)
2. historia (6)
śniadanie
3. matematyka (27)
4. w-f
Piątek:
1. wychowawcza (6)
2. fizyka (23)
śniadanie
3. matematyka (27)
4. geografia (15)
5. biologia (29)
Inaczej ustawić się tego nie da... Niestety. W czwartki będę miała obiady w domu i treningi. Zmienili nam kobietę of w-f i jest fatalnie.
Nie daje rady. Naprawdę.
Czy to ma jakiś sens? Co pare dni pozwalać sobie na dużą ilość jedzenia, dużo kalorii itp. będąc na diecie 1100kcal? opycham się, jem zgodnie z dietą, jem wieczorem jem za dużo itp. a potem znowu wilka dni ciągłej diety. Może gdy nie daje rady (bo naprawdę juz nie daje kiedy ciasto śliwkowe, ciepłe i pachnące na cały dom lerzy w kuchni) lepiej przerwać diete, utrzymać wagę i wrócić do niej za jakiś czas?
Wydaje mi się, że muszę przejść na 1500kcal. W szkole się męczę, w-f, lekcje, przerwy, emocje... czuję się zmęczona, a już po dwóch dniach czuję po powrocie do domu głod jak nie wiem co...
Będę chudnąć w ślimaczym tępie; TRUDNO. Nie będę się męczyć.
Dojdę do pierwszego celu którym jest 75. Jeszcze 2kg.
Przerwe zarządzam dopiero przy 70kg.
Więc 7kg przedemną i dam radę!!
Dziś moimi grzechami było ciasto ze śliwkami, 3 kawałki... i soczek ale to zaledwie 100kcal więcej.
Bęę brała więcej do szkoły. To pomorze.
I nie zostawię sobie na koniec dnia 100 i 100 bo to niezbyt wspamaga...
TRZYMAJCIE KCIUKI!!!!
Wracam na dietę, jestem na 1000 i jakoś żyje. Drugi dzień na czysto.
Zwymiotowałam...
Sól i palce w gardle zrobiły swoje... wyżygałam piekielne 600kcal... a i tak jeszcze zostało...
Pocięłam się... Nienawidzę siebie! Nienawidzę wszystkich! :cry:
Collien co ty wpyrawiasz ? Co to ma zanczyc ! JAk mozesz robic sobie taka krzywde ?? Wszystko szlo tak pieknie !!!! I musialas wsyztsko spieprzyc tym cieciem i wymiotowaniem ! TO sa sprawy ktorymi nie da sie poratowac w przypadku przerwania diety !!! Obiecaj ze wiecej tak robic nie bedziesz !!! :idea: :idea: :idea:
Nie będę...
ale nie liczę już kalorii, jem normalnie i nieprzejmuję się godzinami obiadów. Musiałam zastopować...
Collien, grunt, zebyś nie jadła po 18 i schudniesz. Do tego ruch. I staraj się na oko zmieścić w 1500kcal.
Ja przechodzę na Prostą Dietę. I liczenie kalorii, na plus minus.
Moze waga zacznie lecieć, bo jak narazie stoi.