wow, serio masz duuuzo ruchu. ja dalej 30 min. intensywnej gimnastyki (nawet czuc efekty :) , ale chyba warto cos jeszcze dolozyc... pomysle :)
daj jutro znac jak tam wagowo, jakie efekty po tygodniu :D
buźka :*
Wersja do druku
wow, serio masz duuuzo ruchu. ja dalej 30 min. intensywnej gimnastyki (nawet czuc efekty :) , ale chyba warto cos jeszcze dolozyc... pomysle :)
daj jutro znac jak tam wagowo, jakie efekty po tygodniu :D
buźka :*
No, dziewczyny, jesten w najwyższym stopniu szczęsliwa. Stanęłam na wadze :) 58,5kg!
Wymiary podam później, bo nie wiem gdzie mam zeszyt z zapisami. Ale trochę ubyło :)
Ale jestem szczęśliwa!
Śniadanko 250 kcal.
Zaczynamy drugi tydzień. Pozdrawiam!
no PERwerS widze, ze slicznie Ci idzie :) oby tak dalej :) 3mam kciuki i pozdrowionka :* :wink:
Obiecane wymiary. ("Metryczkę" pożyczyłam od jednej z forumowiczek.)
Waga - 58,5 kg
Talia - 72cm
Pępek - 81cm
Pod biustem - 79cm
Biust - 92,5cm
Biodra - 98cm
Uda (wysoko) - p. 60,5cm; l. 59cm
Uda (środek) - p. 56,5cm; l. 55,5cm
Uda (nisko) - p. 49cm; l. 48cm
Łydka - 38cm
Reasumując - wszędzie "znikł" jeden centymetr, może półtora.
Pozdrawiam!
Gratuluje :)
wiem jak cieszy kazdy centymetr... mnie nawet bardziej niz kg :)
no proszę... idziesz pełną parą i widac efekty :)
u mnie jutro mierzenie i ważenie.. ah, moja chwila prawdy :D
buźka :*
No, wróciłam po zmianie systemu.
Dieta idzie dobrze. Wczoraj przekroczyłam normę o 500kcal. Mój grzech... Dzisiaj nie wiem jak bedzie.
Bolą mnie strasznie łydki od biegania. Trzeba będzie jakiesz brzuszki zrobić, pąpki, itp.
Mama mnie wepchnęła siłą na wagę: 58kg.
Dzisiaj na kącie już 350kcal. Czekam na obiad...
Pozdrawiam.
cos mało optymizmu w tobie, co sie dzieje?
mam nadzieje ze to tylko tak chwilowo...
Ostatnio jakoś przekraczam te magiczne 1000kcal i nie umiem tego powstrzymać. Strasznie mi się chce jeść wieczorem. Snifff, pomocy!
Nie przejmuj sie jak przekroczysz 1000 kcal - to zadna magiczna bariera! Nawet zdrowiej jest jak sie je odrobine wiecej, byle zdrowo - owoc jakis, szklanka maślanki czy cuś :D
Trzymaj sie :*
Do teraz zjadłam 1050 kcal. Burczy mi w brzuchu, więc chyba jeszcze coś przekąszę.
Denerwuje mnie pół kilo winogron które zeżarłam. 400 kcal :/ Uwielbiam winogronka, nie umiem się powstrzymać... A kaloryczne są nawet...
Zaczęłam ćwiczyć "6" Weidera. Zobaczymy ile wytrzymam...
Pozdrawiam
Ja - Az sama sie sobie dziwie - wiecej slodyczy jadlam w trakcie diety niz po niej - bo caly czas w glowie buczy mi efekt jojo ... :P
Tej calej 6 Weidera nigdy nie cwiczylam takze nei moge o niej nic powiedziec .. :P Aczkolwiek moj trener z silowni wymyslil mi fajne cwiczonka na brzuch i przez jakis czas je robilam i dawaly duze efekty 8)
Pozdrowienia :*
Nie wiedziałąm nawet ze winogrona maja tyle kalorii !!! Czesto obzerałąm sie nimi (ostatnio tez) w kolosalnych ilosciach :lol: No jestem w szoku
Całego posta diabli wzieli! Cholera jasna. Wszystko mnie denerwuje dzisiaj. Zresztą od kilku dni mam zły humor :x . Zaczełam żreć więcej. Dobijam i przebijam 1200kcal. Nie mam wystarczająco dużo ruchu :(
Zeżarłam już 180kcal na śniadanie, a teraz godzinę po śniadanku zapycham się jabłkiem. Więc licznik już przekroczył 250 kcal :shock:
:cry: :cry: :cry:
Jak mam się zmotywować do niejedzenia?
Już czekam z utęsknieniem na szkołę, bo tam będę mysleć o nauce i kumplach, a nie o żarciu. Zamiast jeść będę sie uczyć. W tym roku mam ambicje na swiadectwo z paskiem.
Jak narazie mam zajęcie - sprzątanie. Porzątkuję mój pokój od dwóch dni. Zanosi się jeszcze na ze 2 dni porządków. I dobrze, bo bedę mieć zajęcie.
Heh, pozdrawiam, buziaczki.
Motylq, czy byłoby możliwe przepisanie tych ćwiczeń? Muj brzuch jest okrrrropnyyy! :cry:
Cerise, niestety. A ja tak lubię winogronka :oops: . Jak juz jem to kilogramami.
Zjadłam właśnie obiad. Tata przywiózł:
- placki ziemniaczane
- kurczaka z rożna
- dwie surówki
Zjadłam z 15dag surówki, 1/8 z całego kurczaka i placek. Co tu zrobić, jak mnie tak karmią. Idę teraz policzyć kalorie.
EDIT:
325 + ten nieszczęsny kurczak, który nie wiem ile ma. Na resztę dnia mi zostało 300 kcal. 8)
no to Ci starczy 300 ;) zjedz jakis jogurcik itd ;) i bedzie ok :) nie przejmuj się :):*
W sumie tak szczerze mowiac to nie jesz zbyt wiele... ja chyba bedac na mojej diecie (ahh dobre czasy :lol: ) jadłam wiecej...
w kazdm razie pisz cos u ciebie i nie znikaj na tak długo :)
buziaki:*
Jestem dziewczyny!
Wczoraj dobiłam do 1300 kcal :( No, cóż. Ale jestem 650 kcal na plusie.
Cieszę się, że dostałam okres. To znaczy, że się nic złego w moim organiźmie nie dzieje.
Dzisiaj na śniadanie zjadłam pół drożdżówki (150kcal) + kilka winogron (50kcal). II śniadanie - 2 chrupkie chlebki z serkiem Bieluch (100kcal). Narazie nie jestem głodna.
Czuję nową siłę, bo wczoraj zrobiłam wielki porządek w pokoju. Bilans wywalonych worów ze śmieciami równa się 5 sztuk :lol: Niewiedziałam, że się tego tyle uzbierało :)
To tak jakbym zrobiła porządek ze sobą. Hm, ze sobą robię :D
A do tego przy zmianie systemu wszystkie moje dokumenty poszły won :cry: . Snifff...
Witam ponownie. Nareszcie udało mi się nie przekroczyć 1000kcal :) Dokładnie 975.
- Drożdżówka z serem - 150kcal
- Pieczywo chrupkie 2 płatki z serkiem Bieluch 80kcal
- Winogrona - 100kcal
- Wieprzowina + ziemniaki + sałatka - 450kcal
- Activia z musli - 175kcal
Spalanie kalorii wysoko na plusie, bo skakałam na skakance 10min, ćwiczyłam pół godziny. Godzinę pracowałam w ogrodzie. Plus sen i funkcje życiowe to wychodzi 2000kcal.
Wypiłam 2,5 litra wody.
Powinnam się jutro zważyć, ale okres mam, więc zrobię to jak się skończy.
Pozdrawiam.
:( Coś tu ostatnio strasznie pusto. Chlip. Nikt mnie nie wspiera :(
Dzisiejszy dzień zaczęłam od 45 minut ćwiczeń na uda, tyłek i brzuch. Przypłaciłam to później ostrym pólem brzucha, ale czego się nie robi dla szczupłej sylwetki? :)
Potem zjadłam śniadanko - musli owocowe z szklanką mleka (200kcal) i poćwiczyłam z paniami z programu Club gimnastykę i jogę. Na II śniadanie dwa chrupkie chlebki z dżemem niskosłodzonym (100kcal).
Na obiadek zjadłam trochę wieprzowiny i brokuły + marchewka (350kcal).
I jeszcze się napchałam winogronami. Kolejny grzech, bo one są tak bardzo kaloryczneee :(
Do końca dnia mi zostało 230kcal. Planuję Activię z musli i chlebki z serkiem Bieluch.
Pozdrawiam.
no no...pieknie :) tez bym tak chciała... :roll: :roll:
świetnie Ci idzie
a winogrona są takie pycho...thlko ostatnio przestraszyłąm się w sklepie gdy wzięłam malutką kiść i ją zważyłąm..miałą ok 200gram...
Nom. Winogronka... Będę musiała z nich zrezygnowac na rzecz arbuza. I się z tymi pestkami bawić. Brr!
No, nic. Dobiłam do 1150kcal. Najgorzej nie jest. Jestem na dietce 1200kcal.
Na wadze 57,5kg :!: :!: :!:
Zaczęłam ćwiczyć zestaw znaleziony na stronie Tymbark Fit. Ćwiczenia na uda i pośladki da sie znieść, chociaż pot się leje. Ale za to te na brzuch to katorga. Pisza żeby zrobić 3 serie po 15 powtórzeń, a ja ledwo 10 wytrzymuję :oops: . Ojj, niewyćwiczone mięśnie brzucha mam.
I komentarz taty, jak zwykle motywujący: "Anka, Ty jesteś chudsza niż pół godziny temu!" :lol:
Noe, nie idzie Ci? Brak motywacji? Słonko, uda się.[/b]
no ja sie nie odchudzam na razie...choc moze zaczne od dzisiaj....przytylam ostatnio... :cry: zresztą przez tę aferę z moim chłopakiem nie mam do tego głowy :cry: i musialam jesc bo mi sie okres spoznial...a nie wiedziałam od czego...:( ehh...:(
Perwer , siwetnie Ci idzie :D kurde skad Ty bierzesz sile na te cwiczenia ? :P
Samo przychodzi, Motylq :) Dzisiaj strasznie mnie mieśnie bolały, ale poćwiczyłam 40 minut - uda, brzuch, talię i pół serii ćwiczeń na pośladki. Już pod koniec nie mogłam wytrzymać...
Śniadanie (270kcal):
:arrow: Pół szklanki mleka
:arrow: 3 łyżki musli owocowego
:arrow: 3 chrupkie chlebki
:arrow: Serek Bieluch
II Śniadanie (130kcal)
:arrow: 3 chlebki chrupkie
:arrow: Trochę psztetu. (Jak zobaczyłam jaki on jest kaloryczne to mnie powaliło.)
Obiad (350kcal):
:arrow: Kotlety mielone (8dag)
:arrow: Ziemniaki (20dag)
:arrow: Marchewka (30dag)
O 16 ide na spacer z koleżanką. Oczywiście jeśli się nie rozpada :/ Oby nie.
Brzuszek dzisiaj coraz bardziej szczupły, a spodenki ze mnie spadają :P
Noemcia. Słonko. Nie smuć się. Będzie wszystko dobrze. Ułoży się.
Pozdrawiam dziewczyny.
:cry: :cry: :cry: Zgrzeszyłam!!! Chlip!
Nie wiem co mnie naszło. Robiłam kolację dla taty i zeżarłam cztery kromki chleba i kilka łyżeczek dzemu :/ Dlaczego ja to zrobiłąm?!! :cry: :cry: :cry:
Tak mój bilans dobił do 1600kcal :/ A moze nawet więcej. :evil: :evil:
Do tego byłam na spacerze. W aptece była waga to weszłam zwazyłam sie, a tam 60,8kg! Miałąm adidasy przemoczone wodą i ciuchy na sobie. To gdzieś 1,5kg. I jedzenie w żołądku. Ale dalej zostaje to dziwne 1 kg!
Ja się załamię z tą wagą i dietą :( :( :(
Ja chcę juz do szkołyyyy iść. Będe mieć znajomych koło siebie i nie będę żreć. :? :? :?
Pozdrawiam, chlipający PERwerS.
Bieedna :* wiem co to znacyz zgrzeszyć podczas diety - ale najlepszy sposób na poprawe humoru - obiecaj sobie ze jutro wytrzymasz :) i 3maj sie jak mozesz !!!! :)
ja tez juz chce do szkoły...
a ułozyc sie chyba nie ułozy... :cry: :cry: już nigdy... :cry: :cry:
Mam straszny humor. Koleżanka wspomniała o Dawidzie :/ Od razu sie zasmuciłam :cry: :cry: :cry: Zwariuję jak znowu będę go w szkole widzieć
Siedzieć w domu - nuda. Szkoła - znowu on.
:cry: :cry: :cry:
Nic mi nie wychodzi :(
Zaniedbałam trochę dziennik.
Coraz mi gorzej na 1200kcal. Przeszłam na 1500 i się dzisiaj obżarłam 10 kostkami czekolady i musli zeżartymi wprost z pudełka :/ Grr.
Ale mam nadzieję, ze się w tych 1500 zmieściłam.
Sniadanie (350kcal)
:arrow: jajecznica z jednego jajka roztrzepanego z 2 łyżkami wody, usmarzona na łyzce masła
:arrow: 2 chlebki WASA
:arrow: 3 kostki czekolady
II śniadanie (350kcal)
:arrow: 3 brzoskwinie
:arrow: 6 kostek czekolady
Obiad (120kcal)
:arrow: Gorący Kubek cebulowy
Kolacja (600 kcal)
:arrow: 2 Activie (napad głodu)
:arrow: 8 łyżek musli :evil: :evil: :evil:
1400kcal wychodzi (podaję z nadwyżką, bo moze źle trochę policzyłam).
Spalonych kalorii 3000.
Pozdrawiam.
Ahh ta czekolada :roll:
Ja jak zaczynam ja jesc to NIGDY nie konczy sie na 1 kostce, nie konczy sie tez na 10... ja pochłaniam cała tabliczke :oops:
Ano. To jest straszne. Lezy sobie taka niewinna w lodówce... Sniff...
Przechodzę na 1500kcal. Muszę się przystosować... Za mało żarcia na 1000-1200.
Oto co dzisiaj zjadłam:
Śniadanie (350kcal)
:arrow: jajecznica z 3 jajek na margarynie
:arrow: chlebek chrupki
I planuje zjeść:
II Śniadanie (200kcal)
:arrow: 3 łyżki musli
:arrow: 1/2 opakowania activii
:arrow: 100ml kefiru Piątnica
Obiad (150kcal)
:arrow: Gorący Kubek Grzybowy
Podwieczorek (150kcal)
:arrow: 5 chrupkich chlebków
:arrow: serek Bieluch
Pomiędzy podwieczorkiem i kolacją (200kcal)
:arrow: 3 łyżki musli
:arrow: 1/2 opakowania activii
:arrow: 100ml kefiru Piątnica
Kolacja (300kcal)
:arrow: 1 grahamka
:arrow: łyżeczka margaryny
:arrow: łyżeczka dżemu
:arrow: łyżka stołowa konserwy rybnej
I mam jeszcze 150 kcal do dyspozycji. Czuję że dzisiaj się najem. :P
Dodaj coś do obiadu bo to za mało ! bedziesz glodna :)
Mnie Kubek zapycha jak nic ;P Ale zobaczymy co tam mama zaserwuje, najwyżej zmienię menu XD
Pzdr
no i ja bym proponowała zwiększyć kaloryczność obiadu, a zmniejszyć kolacji :) będzie lepiej :)
Znalazłam wagę kuchenną w domu, ale, niestety, zepsutą :( . Hm, będę coś szukać na allegro.
Od jutra pożądnie biorę się za siebie. Przez kilka dni miałam labę, dochodziłam do 1500kcal, trzeba to zmienić, bo nie schudnę.
Dzisiaj wszamałam gdzieś 1400-1500kcal. Da sie wyżyć, ale nie ćwiczyłam nic. Cóż, może nie schudnę, ale też nie zgrubnę.
Najgorsze jest to, że nie wiem ile ważą różne produkty. Np. ile tego kotleta nieszczęsnego jem i ile ziemniaków :/ No, cóż, tata powiedział, że coś z Allegro kupimy. No to idę szukać :)
PZDR :**
Dzisiaj zjadłam ok. 1100kcal, co uważam za wielki sukces. Spaliłam coś 2300kcal.
Idzie dobrze. Gorace kubeczki b. pomagają, jak mnie głód złapie ;P
Pozdrawiam słoneczka!
Mnie sper zapychaja jabuszka albo słodkie chwile :)
a te gorace kubki to czy aby napewno sa całkiem zdrowe? bo mi sie jakos wydej ze wszystko to ma duuzo chemikaliow i mimo wszysttko wole zjesc normalna zupke np pomidorowa albo jakas inna...