CZesc. jak większośc mam problem z nadwagą, a własciwie z nastawieniem psychicznym do tego wszystkiego, bo zwykle po 3-4 dniach diety odechciewa mi sie. powedziałam sobie stop i weszłam na diete kopnhaską mimo tego ze rodzice mowili mi ze ona jest zaborniona dl osob dorastających. wytrwałam na niej 9 dni i cos we mnie pęklo i ją rzucilam . efekt jojo był;/ piszą o tej diecie ze nie wolno jej sotsowac, keidy juz sie ją przerwie przez najblizsze 3 miechy, a ja poczekałam 2 dni. no i znowu jestem na kopenhaskiej, bo zapomniałam jak to sie odchudza tak racjonalni. znowu mi sie kręci we łbie i nie mam siły wejsc po schodach, nie mowiąc juz o jakims sporcie. i caly czas korci mnie zeby to rzucic. trzymajcie za mnie ksciuki plis bo w najlepszym momencie diety wazyłm 56 kg, a potem to wszysko przytyłam, nie wime czmu ale mam w sobie cos takiego ze jak widze slodycze nie mam umiaru tylko jem i jem i jem dopóki nie poczuję ze nie mgoe sie ruszac. przez pare minut jest ok, bo mysle ze akceptuje sie z nadwagą, a jak budze sie na 2dzien czuje sie strrrrrrrasznie. i znowu jem. rany jak to przerwac?? acha co do tej diety, to nie napisałam ze zwykle okres ma 6 dni a w diecie mam az 1 dzien i to prawie nic sie nie leje.. a i włosy mi wypadają jak cholera