-
Witajcie!
Wreszcie się reaktywowała Czarna! :D Tego laptopu to Ci zazdroszczę - oprócz dużej maszyny chciałabym tez mieć dostęp do kompa podczas wyjazdów... Może kiedyś się dorobię, hehe, jak pospłacam bieżące priorytety ;) Jak tam Twoja córka z migreną? Zdiagnozowali ostatecznie te objawy?
U mnie nic ciekawego się nie dzieje, powoli dochodzę do wniosku, że nie jedzenie jest istotne, ale ruch (wielkie mi odkrycie! ;) - jem jak jadłam, ale zaczęłam pływać i już waga łaskawsza, a ciało lepiej wygląda ;) A jestem zmuszona do pływania przez bitą godzinę, bo tyle trwa lekcja Małego- więc trochę tych kalorii zbijam, jako że nie potrafię pływać powoli ;)
Krysialku, lody nie są takie złe (wczoraj zaliczyłąm 2 ;) - nie dość, że mają mało kalorii (kulka ok. 70-80), to jeszcze ich niska temperatura powoduje większy wydatek energetyczny organizmu, więc można zjeść porcyjkę zamiast np. kanapki albo parówki, albo czegoś tam ;)
pozdrawiam :)
-
Ajka -witaj :D :D :D jesteś wielkalody i serniki
to po wszystkich wyrzeczeniach -jakoś cały czas za mną chodzą .
Z tym ,że ja nie jem na gałki tylko na bańki :( :roll:
Po za tym wiesz jak trudno policzyć -wyobraz sobie ,ze na pudelku pisze -100g
kkal -a pudełko róznie -raz 600g a nieraz dużo wiecej --tak samo jest
z innymi pudełkowanymi mazidłami.
No a z plywaniem -to swięte słowa -Już od dawna wiem ,ze tylko woda
pięknie rzeżbi figurke . Ja też ostatnio wzięłam sie za siebie i już od tygodnia ćwicze wieczorkami --no i dzisiaj na wadze :D :D 66kg jeszcze nie jestem pewna czy to tylko woda -ale już sie ciesze --jednak ćwiczenia :roll: musiałam -bo kręgosłup :(
Siadłam z rana do kompa bo leje jak z cebra ,w nocy tez sie rozpadało i mi cos w komputerze strzelilo - rozłączyło -i dzisiaj bałam sie ,ze nie bedzie
was w moim pudełeczku
do
-
Krysialku - poproszę medal!
66 kg to śliczny wynik. Ja już się nie mogę doczekać, ale przede mną dłuuuga droga na którą czuję się przygotowana.
Muszę się wam zwierzyć, że od trzech tygodni mam w lodówce lody i nic!
Lody kocham bardziej niż chipsy i wydawało mi się, że życie bez bańki lodów dziennie nie ma sensu. Zadziwiam siebie samą.
Super Krysiu, że ćwiczysz. Ja taka niesystematyczna jestem, aż mi wstyd. Od dzisiaj też się biorę za ćwiczenia.
Jaduś - super że już jesteś.
Ajka - ależ zazdroszczę Ci tego basenu!
Pozdrawiam was chłodno ( u nas ponad 30% w cieniu, więc o chłodzie marzę po prostu)
Kaszania
-
Hej , kobitki
uprzejmie donoszę , ze trzymam się i to nawet bez większych wyrzeczeń , no może troszkę. jak na razie spadłam 13 kg i chwilowo znów waga stanęła, ale jaka to radość kupowac nowe rzeczy zwłaszcza jak się uda wcisnąć w coś rozmiar 40 czy 42 ( oczywiscie jak jest odpowiednio duży :D ). Co do lodów to rzeczywiście czytałam, ze mogą wspomagac odchudzanie , oczywiscie zażywane w odpowiednio dawkowanych ilościach.
Trochę tęsknię za słoneczkiem, bo ostatnio lato troszkę nam odpuściło. Z zainteresowaniem prześledziłam waszą dyskusję nt "wspomagaczy" i jestem bardzo ciekawa czy któraś z was miała doświadczenia z preparatem "Bio-C.L.A".
Tak ładnie reklamują ,że wspomaga kształtowanie sylwetki zwłaszcza w dolnych partiach, a mnie tego właśnie trzeba. W sobotę wybieram się na tydzień do Sopotu na urlop i też mam nadzieję na aktywne spędzanie czasu . No i piękną (i zdrową) opaleniznę - podobno nad morzem wciąż piękna pogoda?
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny serdecznie i miałam pochwalić jeszcze wspaniałe umiejętności niektórych pań- dzięki nim wątek stał się pieknie kolorowy.
-
Witam wszystkie babki, nawet nie będę wymieniać, bo tyle widzę nowych twarzy :D .
Ja jak zwykle raz góra, raz dół, ale optymistycznie uważam, że już dołów nie będzie....(lub będzie mniej... :roll: ).
Niesamowicie zazdroszczę frakcji nadmorskiej miejsca zamieszkania, bo ostatnio marzę jedynie o morzu.....(nieźle wyszło, nie?... :D ). Ale jak policzyłam, że nocleg naszej trójki to 100 zł, a do tego jedzenie i dojazd, to nie mam funduszy, och.....
Tłumaczę sobie, że Warmia i Mazury też są ok, ale wiecie jak to jest, dobrze jest tam, gdzie nas nie ma.... :roll:
Jestem niezmiernie mądra....przyszłam o 17 do pracy napisać parę służbowych rzeczy, a nawet nie otworzyłam pliku, bo siedzę na forum. A teraz muszę już wracać, bo jestem głodna jak tak czytam o tych dietkach.... :D :wink: :D
Kochane, obiecuję zaglądać już regularnie i mocno Was ściskam! :D
P.S. Czarna? Ty cały czas czytasz?.... :lol:
-
cześc kobiałki - jak to mówili w kingsize , zmieniłam diabełka na tańczącą laskę bo laska jest bardziej mobilizująca, zazdroszczę tym co na wakacjach wszystko jedno gdzie są
życze stosunkowo owocnej nocy , pa
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...a2b/weight.png
-
Kochane dziewczyny :D jestescie :D
Matkamafii -to napisz ,co robiłaś ,ze tak dużo schudłaś --to Ty teraz lasencja jestes .
Aia -a ja myslałam ,ze ciezko pracujesz i nie chcesz z plebsem sie zadawać. :P
Luizek -masz bardzo mobilizujacą dziewczyne ,że też jej sie tak cały czas chce tym tyłkiem wykręcać :D
Kaszana -nawet jezorkiem nie ucałujesz kawalątka?--ja też jeszcze lody mam
ale dzisiaj już opodatkowałam co nieco :P
troche go wydywanowałam --ale co z tego jak teraz równe pół kg
pomidorów pozarłam .
i Juz jestem spakowana częściowo --aż szkoda mi was opuszczać
moze uda mi sie nieprzytyć
-
Witank,
KRYSIALKU- do lasencji to mi jeszcze bardzo daleko, właśnie wczoraj zdałam sobie sprawę, że dokładnie tyle ważyłam , jak szłam rodzić swoje pierwsze dziecko 21 lat temu, a w ciąży przybyło mnie 20 kg :oops: . Czułam się wtedy jak słonica, a dziś , z tą samą wagą , czuję się lekko jak motyl. Chciałabym jeszcze zgubić kilka kilogramów, ale już bez przesady, tak ok 7-10, to by mnie całkiem satysfakcjonowało. Co zrobiłam? Tak jak kiedyś pisałam tym razem zaczęłam od diety kopenhaskiej i to był najtrudniejszy moment w całym odchudzaniu, a po tej diecie coś się we mnie przestawiło i po prostu straciłam apetyt. Łatwiej mi zapanowac nad łakomstwem na słodycze, jem je tylko czasami i w sposób kontrolowany, nie mam ochoty na chleb, którym kiedyś się objadałam, teraz wystarczy kromeczka od czasu do czasu, jem sporo warzyw i owoców, a jak gdzieś wychodzę bez śniadania- bo jem je dosyć pózno- to zabieram ze sobą jogurt. Zdecydowanie więcej też piję, bo to była moja pięta achillesowa i trochę więcej ruchu, ale żadne forsowne ćwiczenia. Chyba nastawiłam się psychicznie na to, że teraz ja coś muszę mieć od życia i to coś dobrego :twisted: A poza tym jaka to radość kupić sobie coś w rozmiarze dotychczas niedostępnym :D :D :D Zyczę wam wszystkim wytrwałości i zachęcam do korzystania z gg. Ja odpisałam sobie wszystkie numerki dziewczyn, które je podały jakiś czas temu i czasem to jest takie dodatkowe wspomaganie- jak się coś sypie i denerwuje to zamiast jeść można kliknąć :D Pozdrawiam
-
Cześć Krysialku, widzę że też na walizach siedzisz i znowu Cię długo nie będzie.Ja wracam za tydzień ale o diecie przez najbliższe dni to tez moge zapomnieć, chyba że bedzie trochę mniej serniczków od Lorilaj , za to napewno bedą kremówki naszego Papieża w Wadowicach ( bo jak tego nie spróbować kiedy tam będę).Pa pa do uslyszenia.http://www.e-foto.pl/users/k20050315...611/midd_2.jpgI jak tu nie skosztować takiego ciasta.
-
Ojejku tyle mnie nie bylo a Krysiak gdzies sie na urlopik wybiera! Dobrze dobrze ! odpocznij sobie ALE! pamietaj o diece ...:d
MILEGO WYPOCZNKU!
Ah...ja juz wyzdrowialam :D :*