co to za buźka mi się wcięła w posta? miało być tam 88,8 , a nie jakaś buźka. Pa, lecę na słonko
Wersja do druku
co to za buźka mi się wcięła w posta? miało być tam 88,8 , a nie jakaś buźka. Pa, lecę na słonko
Witajcie wszystkie Panie :) :) :)
DZisiejszy dzien zaczelam 20 truskawkami i kawa.
Teraz idziemy grac w golfa.
ps.kunia nic nie widze,bo pisze bez okularow.
Witajcie w parny wieczor :lol: :lol: :lol:
Tak wygladam po przyjezdzie z dzialki :oops: kurcze,tylko ze w polowie jestem ugotowana przez ten zaduch a opalenizna z lekka pewnie utrwalona :lol:
Dobrze ze chociaz w domu mam chlodzik :lol: :lol: :lol:
Ciekawa jestem ile kilosow bede miala we wtorek bo chociaz utrzymuje sie w 1000 to caly czas jestem jakas napchana, tak sie czuje jak przed dieta kiedy sie obzeralam :?
Moze to ma zwiazek z pogoda i cisnieniem :?:
No ale jutro nareszcie moj zoladek bedzie mial szanse odpoczac :lol: :lol:
Wodnik :lol: pijemy,pijemy,pijemy... :lol: :lol: :lol:
Dziewczyny a co z wami :?: meldowac sie :lol: :lol: :lol:
8) Dzisiaj jest tak gorąco ze ani jeść specjalnie się nie chce ani ruszać czyli błogie lenistwo :shock: Czy któraś z was stosowała chrom jeżeli tak czy faktycznie nie chce się słodyczy bo ciężko mi z tej zarazy zrezygnować :?:
Chrom i magnez maja miec zbawienny wplyw na blokade czekoladowego laknienia.
Niestety na mnie to nie dzialalo :(
Lykam chrom nie lykam slodyczy :lol: :lol: :lol:
ale na ile jest to skutek chromu a na ile motywacji ze naprawde juz czas cos zrobic ze sobo to nie wiem :lol: :lol: :lol:
:D :D :D
Wczoraj było tak niedzielnie ,ze mi sie dni pomieszały :)
Zaczełam dzień od picia a tu mąż mi przyniósł niedzielną jajecznice :)
ale fajnie :) jeden dzień odpustu :)
Elach nie rozumiem twoich spacerowych dylematów :?:przecież mialaś dobrą obstawe :)
Joko---no oczywiscie ,że białko w nadmiarze szkodzi :shock:
dlatego chudego mięsa nie jem ,a wogóle staram sie nie przekraczać 50g[chociaz i to dla mnie za dużo. A przecież serek ,orzechy jaja to już znaczna ilość białka.
Dlatego wybieram tłuściejsze potrawy aby go ograniczyć :roll:
a tluszcze najwyzej przeczyszczą :wink:
Joko ty z głodu mężowi podnosisz ciśnienie??? daj chłopu żyć ,bo to twój problem :)
Batorku --to ty masz wage elektroniczną ,że ci tak dokładnie wskazuje :?:
,na mojej dokładność mniej więcej do 0,5 kg--ale narazie bez zmian ,bo dzisiaj gorąco więc piłam jak hipopotan :) kurde jakoś nie moge utrzymać tych 1000 cal
znowu wyszło mi 1250 :( --chłepcze już 3cią kawe z głodu a mąż wcina taką dobra kolacje :( :( :(
Ozyna -a ja słyszalam ,że chrom ,można brać tylko raz na jakiś czas --bo to tylko chemia ----Po za tym slodycze po prostu trzeba pożegnac tak jak każdy inny nalog
nie myśl sobie ,że w tym wypadku jesteśmy lepsze od alkocholików.
Lepiej nie zaczynać ,bo po ujrzeniu dna ,mamy też moralniaka
i obietnice odkładamy do jutra :( Podejrzewam ,ze wszystkie tutaj mamy takie dylematy----a dla mnie słodycze to nawet owoce,które są cholernie tuczące .
Ja tam przestałam wierzyć w cudowne srodki Nie ma nic za darmo
liczyć i ćwiczyc ----bo każdy nadprogramowy kilogram postarza .
ale sie nagadałam -- :oops: myslałby kto ,że taka mocna jestem :P
Szane ,fajnie ,ze coraz lepiej ale pamietaj ---serek salcesonik ,nózki[oczywiście licz]
bo tabletki drogie a zdrowie cenne.
Czarna jeszcze nie wróciła???
do jutra
Ja tez swgo czasu łykałam chrom.... niestety bez zadnego efektu.
Mało tego po odstawieniu go , zaliczałam napady słodyczowe jakie nigdy przedtem nie miały miejsca. Przedtem nie słodycze były moją zmorą, tylko ilość jedzenia. A po chromie dołączyły jeszcze własnie słodycze. Nie chce wiecej tego paskudztwa na oczy widziec.
Pozdrowionka dla wszystkich.
Witajcie :D , miłego, udanego "wodnika", a tym , które nie bawią się w te klocki miłego dnia :D
nie piszę więcej bo net mi siada, nie wiem nawet czy to pójdzie.
U mnie ok.
Wam też tego życzę :D
Witam o poranku, chyba jest gorąco? Bo ja w robocie - a tu mam chłodzenie. Co wy z tymi słodyczami? Dla mnie mogłyby nie istnieć. Mały kawałeczek gorzkiej czekolady i to nie codziennie - to moja norma. Czasem zjadam kulkę lodów, a baardzo rzadko (raz na miesią czy mniej) jak mnie ktoś namówi jakieś ciacho albo większe lody z dodatkami.
Krysiul, tak mam wagę elektroniczną, dostałam na moje życzenie pod choinkę. Cerber z niej straszny, nie da się oszukać, jakby się na niej nie stanęło wciąż pokazuje to samo. Na moją poprzednią wagę miałam sposoby, mogła pokazać przy odpowiednim jej obciążeniu nawet i 2 kilo mniej. Ta ma za to tę wadę, że pokazując tak dokładnie przyciąga do siebie jak magnes prowokując mnie do ciągłego ważenia.
Wytrwałego wodnikowania, ja dziś nie.