-
Ula dzięki za wsparcie .
Ja nie odchodzę stąd , wiem że dzięki wam przetrwam nie jeden dół.
Chciałabym tylko aby to był mały dół , z którego szybko uda mi się wstać .
Masz tak samo na imię jak moja siostra.Dzisiaj przylatuje do mnie na tydzień urlopu , więc cieszę się bardzo .
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki za wsparcie .
-
Toshi!!! wcale mnie niie dziiwi ze tak reagujesz na moje wywody na temat pracy,nie ty jedna mówisz "jak to?" Opowiem Ci inaczej w sezonie (od wielkanocy do grudnia) pracuję srednio od 200 do (bywało 290) godzin w miesiacu bywały takie miesiące że dni wolnych było 5-6 w miesiacu ,To zależy od ilości szkoleń,wesel,imprez jakie obsługujemyale w miesiącach chudych (styczeń luty marzec)pracujemy bardzo mało średnio do 100 godzin w miesiacu.Ja wiem że to wesoło nie wyglada a zwłaszcza że pracodawca jest prywatny i dle niego niema różnicy czy to jest godzina przepracowana w tygodniu czy w niedzielę czy jest to 3czy 23 godzina pracy warta jest tyle samo,i dla tego coraz trudniej o nowych pracowników a my już przyzwyczajilismy się ,i jak ktoś ma jakąś uroczystosć rodzinną to staramy się tak zorganizować pracę aby ten ktoś miał wolne.Prawdą jest że odkąd otworzyły się inne drogi dla miejscowej młodziezy(emigracja zarobkowa)i mój pracodawca zaczyna zmieniać podejscie do pracowników ale narazie dorósł do straszenia że zatrudni ukrainców :lol: :lol: :lol: :lol: .Jak mam dość to obiecuje sobie że się zwolnie i przyjde do męża(prowadzi swój biznesik) ale tak już to trwa lata trudno zrezygnować z niezależności i wygody mam 5 minut do pracy(a przez lata dojeżdżałam do pracy kilkanascie km)
Należe do ludzi któży oddają się pracy całym sercem a nawet zbyt mocno angażują ,ale ostatnio najwiekszą moją radością jestem sama dla siebie,staram mysleć o sobie dobrze,robic sobie prezenty :oops: ufać sobie i pracować nad sobą .
Mówię sobie ze jestem warta aby mnie kochać !!!!!! i kurde mam ostatnio dobry humor
a jak będę mieć zły też o tym napiszę .
Już więcej nie będę pisać o pracy ........................obiecuję!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Duuuuużo wesołych i miłych chwil życzę :lol: Pozdrawiam :D :D :D :D :D
http://img237.imageshack.us/img237/3601/kwiat511ea1.gif
-
Urszulko, praca to niestety duża część naszego życia. Przykre w Twojej sytuacji jest to, że masz tyle zajęć w okresie wiosenno - letnim.
Świetnie idzie Ci odchudzanie. Jak sobie radzisz z jedzeniem w pracy? Pozdrowienia :D
-
witaj
Jak sie pracuje to jednak człowieka mobilizuje do kupna ciuszka pokazania sie a zwłaszcza utzymania sylwetki -bo to też mówi o naszej kondycji i urodzie.
Humorek jak ci dopisuje to tylko oznaka dobrego samopoczucia
i zdrowia i oby tak dalej . No a jak jest orka to i będzie do worka :D
miłego dzionka
-
Urszulko cudnie,że masz dobry humor to bardzo człowiekowi pomaga. Sałatkę wpisalam sama i dopiero teraz jest. więc może to jakiś haczyk z tym dodawaniem. Gdybys jeszcze policzyła jakąś daj znać. pozdrawiam , wypoczywaj , papa :lol: :lol: 8) 8) 8) 8)
-
Witaj Urszulko :lol:
Widzę, że z ciebie tytan pracy :lol: ...wiem coś o godzinach pracy :wink: , bo choc ja teoretycznie mam nienormowany czas pracy z racji stanowiska, to i tak pracuje dłuzej niz inni, bo nie ważne ile mi to zajmie - ważne, zeby było zrobione a z tym czasowo bywa różnie :wink:
Mimo tylu zajęc pięknie sobie radzisz z dietkowaniem i myslę, ze sukcesy na tym polu osłodzą niejedną ciężką harówkę w pracy :lol: , a dobry humor i optymizm to połowa sukcesu,... wiec tak trzymaj i zarażaj innych :lol: :lol: :lol:
Buziaczki weekendowe :lol: http://img167.imageshack.us/img167/7...iblustroi0.gif
-
pozdrawiam wiosennie
buziaczki
-
Hej dziewczęta!!! dzięki za odwiedzinki i czytanie moich wywodów ,jest mi bardzo miło czytać wasze sugestie i uwagi.
Przyjechala na wekend moja córcia wyjechałam po nią do miasta na dworzec i celowo czekałam w samochodzie aby mnie nie ogladała z daleka idąc od autobusu(byłam ciekawa czy będzie widziała różnicę w moim wydlądzie) ,córcia jak mnie zobaczyła powiedziała"mamo ciebie nie ma połowy"(jeeeeeeeeeeees),wspiera mnie cała rodzina i widzę jak im nie wsmak była taka pękata mama i żona ,aczkolwiek nigdy nie usłyszałam
nic na temat mojej tuszy ale teraz cieszą się wszyscy.
Gorzej jest w pracy bo troszkę poprzyglądałam się sobie i doszłam do wniosku że co jest próbowaniem to jest,. ale jest też zwykłe podjadanie.Jak kroje marchewkę to skubnę marchewki,jak kroje wędlinę to skubnę wędliny jak kroje ser itd.itd.itd........ i co robę jak się złapię że ni stąd ni z owąd trzymam w ustach kawałek np sera po prostu wypluwam!!!
Muszę się pozbyć tego nawyku :twisted: :twisted: ,nadal mam problem w pracy z normalnymi posilkami, trzymam się kurczowo tyko sniadania i jak jestem cały dzięń w pracy to obowiązkowo jem obiad (jakąś surówkę kawałek mięsa lub jajko)no i nie jem po 18.
W domu nie ma problemu .
Nauczyłam się pić herbatki zielone czerwone piję też maślankę ale np na podwieczorek lub w pracy zamias drugiego śniadania zamiast 10 kaw.
Nawet nie wiedziałam ale w domu miałam twisterek :idea: :idea: i kręcę się na nim ale wstyd się przyznać po ok 5 minutach łapie mnie kolka w boku :oops: ale mam nadzieję że za jakiś czas będę mogła pokręcić się dłużej.
Narazie to tyle raportu
Będzie dobrze!!!!!!!!albo nie????
-
Urszulko, gratuluję. Ja czuję po ubraniach, że schudłam ale jakoś nie jest to zauważalne gołym okiem :(
Pracuj, pracuj a garb ...... Moje złe samopoczucie wiąże się z faktem, że obojętnie ile będę pracowac to kasa będzie taka sama. 3 weekendy (całe) w kwietniu mam zajęte, a zapłacą mi za to po 4 godziny. Bardziej się liczy satysfakcja. Ale ile można...Dojrzałam do tego, że wolę chyba święty spokój. Wiem, że mi przejdzie ale jednak muszę ponarzekać.