-
Wielkie dzięki, wszystko już wiem, naskrobałam co nieco u Ciebie.
Jadłospisy te i następne dostajesz ode mnie w prezencie, korzystaj ,modyfikuj, ulepszaj.
Prze de mną jeszcze 5 tygodni, więc niezłe wyzwanie w wymyślaniu potraw dobrych i dozwolonych.
Słońce jeszcze co prawda nie zaszło, ale dzień mogę troszkę pochwalić. Zgodnie z zapewnieniami weteranów mojej diety po 6,7 dniach dostaje się wspaniałego kopa energetycznego i tak jest rzeczywiście.
Od rana czuję ,że mogłabym góry przenosić. A poza tym zostało mi już tylko 35 dni ścisłej diety ( nie takiej znów ścisłej...) ,potem dorzucam duuużo różnych rybek. Ale o tem potem.
dzisiejsze menu dość uproszczone, ale dało się zjeść
obiad i kolacja - to samo - warzywa"Bukiet wiosenny" 2 op. duszone z oliwą i czosnkiem
deserek - wiśnie gotowane z rodzynkami.
W ciągu dnia - 2 jabłka.
Jutro postaram się być bardziej wyrafinowana, bo przecież nie mogę was zawieść.
papapapapapapapa
-
Aganko,
no to do zobaczenia......
-
Aganko,
przed momentem dowiedziałam się, że spotkanie jest przesunięte na 6 MAJA, bo teraz przez ten długi weeekend kobitki wyjeżdżają i dlatego zajęcia się nie odbędą w ten piątek.
Mam nadzieje, że nie jesteś zła na mnie, ale przed chwilą dosłownie dostałm info o przesunięciu spotkania i w te pędy ślę Ci wiadomość.
nara
-
Aganna, ja normalnie padam trupem już na samo brzmienie nazw Twoich potraw....
Możesz być z siebie dumna! Jesteś wzorem do naśladowania!
Ja trwam przy swoim 1500 kcal, jest ok.
-
Następny dzień, także udany, już 8
Nastrój całkiem ,całkiem, dzisiaj po dłuższej przerwie godzina rowerka. Było super.
A do tego morze pachniało tak, jak lubię najbardziej.Nic nie pachnie tak, jak morskie powietrze rano. Miałam power na cały dzień.
Zostało mi jeszcze 34 dni i myślę, że dam radę.
Przede mną długi weekend, połowę rodziny wysyłam w świat, muszę iść do pracy w poniedziałek, ale to dosyć przyjemne, więc nie narzekam. A z moim obecnym jadłospisem nie nadaję się do towarzystwa.
Za to mam już na wolne dni sporo planów, m.in. nicnierobienie. I duuużo rowerka.
Dzisiejsze munu
Na obiad i kolację to samo - robię się leniwa!
cukinia, bakłażan ,cebula, pomidory duszone z przyprawami. I trochę jabłek nad deserem rozmyślam.
Jadeitko
szkoda, że się odwlekło, ale nic to...chociaż już się nie mogę doczekać. Ale może to i dobrze, bo kto wie czy w ten piątek nie będę po południu pracować. A ten tydzień szybko zleci.
Aia
Ty i bez gotowania świetnie sobie z dietką radzisz. Poza tym, kiedy ja mam bardzo dużo pracy to też kuchnię omijam z daleka, jemy jakieś "miastowe" jedzenie. Tylko ,że dla mnie zawsze jest to zgubne, bo trudno mi wtedy o umiar.
Także na razie cieszę się, że mam czas na gotowanie, bo dzięki temu daję radę.
Lektura forum reumatyków przeraziła mnie lekko, co może mnie spotkać ,jak się za siebie szybko nie wezmę.
Kupiłam wreszcie swój ukochany, zielony materiał i myślę co z nim zrobić, szyć już teraz czy może poczekać. Bo choć nie liczę kalorii i naprawdę jedzenia sobie nie żałuję, to jednak jem o wiele mniej, i pewnie trochę schudnę....
To może jeszcze poczekać
Pozdrawiam serdecznie
-
Aganka, a o czym myślisz z tego zielonego materiału? Jakaś suknia? Spódnica?...O matko, ile Ty masz talentów! Ja nie umiem nic na maszynie uszyć i nawet nie rozumiem na jakiej zasadzie te nitki w niej szyją......
A jak raz wszywałam zatrzaski (ręcznie oczywiście), to 3 razy prułam, bo wszywałam je odwrotnie....nie zatrzaskiwały się....Jam imbecyl....
A uszyte dobrze ciuchy leżą na ludziskach genialnie....Rzadko kiedy można aż tak dopasować fason i różne duperele kupując w sklepie...
-
Aganko, a gdzie Ty jesteś?....
-
Uff!!!!
Połowę rodziny wysłałam właśnie w świat na 4 dni i powoli zaczynam cieszyć się wolnością.
Miałam ostatnio sporo różnej pracy i na plotki już czasu nie starczyło.
Dzisiejsze poranne plany pokrzyżowała mi pogoda ( pada kapuśniaczek) to z przyjemnością ponadrabiam zaległości.
Najpierw sprawozdanie:
Dzisiaj 12 dzień diety. Niestety, wczoraj moja słaba wola dała znać o sobie i zjadłam kawałek karkówki. Do dzisiaj czuję go w żołądku , czułam się w nocy tak źle, że teraz nie mogę patrzeć na mięso. Jestem więc chyba zresocjalizowana i mam mocne postanowienie poprawy.
Wczoraj na obiad i kolację jedzenie z Green Way'a - warzywa w curry i surówki. Bardzo pyszne. Dzisiaj też się tam wybieram, bo nie chce mi się gotować.
Poza tą nieszczęsną karkówką idzie mi całkiem nieżle.
W dodatku w TV był program o dietach. Badania trwały pół roku.Pod lupą były różne diety. Podam czempiona i ogonka. Czempion to dieta owocowo-warzywna bez ograniczeń kalorycznych i ilościowych ( hurra!) .
Zamyka stawkę dieta ograniczająca ilość jedzenia i kaloryczność potraw. Jej efekt to w 99% jo-jo. Program do obejrzenia w Polsat Zdrowie. Tam ciągle są powtórki.
Szczerze mówią, takie badania dają mi powera i pomagają wytrwać. Tym bardziej, że okazuje się, że nie muszę ograniczać diety do 6 tygodni, tylko dowolnie przedłużyć. Skoro testowani dietowali pół roku i byli najzdrowsi, to ja też sobie nie zaszkodzę.
Najbardziej lubię to uczusie , kiedy siadam przy kopiastym talerzu jedzenia, mogę go "zniknąć" w całości z czystym sumieniem i nawet pozwolić sobie na dokładkę, choćiaż ona nigdy właściwie nie jest potrzebna.
Nie będę więc już tak skrupulatnie odliczać dni do końca, bo pewnie potrwa ona trochę dłużej niż planowałam. Ale z pierwszych założeń zostało jeszcze 30 dni.
Aia
ze sztruksu w kolorze trawki planuję uszyć żakietkę i spódnicę. I chyba zrobię to już teraz, najwyżej potem będę zmniejszać, albo kupię nowy materiał.Potem się będę tym martwić.
Co do talentów, to mam taką teorię, że natura jest bardzo sprawiedliwa. Jeśli daje wiele umiejętności, to rzadko dorzuca systematyczność i konsekwencję w ich doskonaleniu. Czasem myślę, że lepiej jest robić jedną rzecz, ale zato perfekcyjnie, niż rozmieniać się na drobne w wielu.
Rzeczywiście, umiem wiele rzeczy, ale zanim osiągnę w nich mistrzostwo zaczynają mnie nudzić i szukam zmiany. Wykonywałam już wiele zawodów, fakt że trochę się nauczyłam , ale brak mi cierpliwości w osiąganiu perfekcji. Teraz też zaczyna się rozglądać za czymś innym, bo mnie "nosi".
Trzeba się cieszyś tym co matka natura dała, poznać słabe i mocne strony i nie porywać się z motyką na śłońce.
Tylko nam się wydaje, że inni mają lepiej.
Tyle rozważań niedzielnych. Idę pozwiedzać inne wątki
-
Ciekawe wyniki dotyczące rankingu diet. No tak, bo widzisz, człowiek na dłuższą metę potrzebuje nie być głodny i chyba łatwiej mu jest żyć ze świadomością "najem się do syta", niż "muszę zmieścić się w limicie". Stąd sukcesy diet eliminacyjnych typu owocowo-warzywna, Montignac czy Atkins. Jedynym i podstawowym warunkiem to nauczyć się specjalnie gotować i ewentualnie wiedzieć do jakiego lokalu pójśc, aby dostać jedzenie zgodne z zasadami. Aganka? A co to takiego "Green way"?...No wiem, że zielona droga, ale co to za firma?....U nas na prowincji takiej nie widziałam...
No i wracając do diet to powiem, że w moim przypadku (leń kulinarny) łatwiej jest mi jeść 1500 nawet z burczącym brzuchem wieczorami (oj, wczoraj miałam ciężko), niż uważać czy mogę zjeść coś na imieninach (nigdy bym nie mogła właściwie....
) i ciągle odmawiać sobie ukochanych smaków (och, te drożdżówki). Wiem, że alternatywą jest jedzenie wg zasad, a nie totalnie i obsesyjnie zgodnie z nimi, ale z drugiej strony zasadą chudnięcia na dietach eliminacyjnych jest ich ścisłe przestrzeganie. I bądź tu mądry i pisz wiersze....
Co do ciuchów, to szkoda, że nie umiem szyć. Nigdy nie szyłam też nic u krawcowej, a może powinnam, bo w sklepach ciężko dostać coś oryginalnego. Lubię styl hipisowso-elegancko-powiewny, kocham poncza, kimona i lniane ciuchy a teraz w sklepach królują bluzeczki i sukieneczki strasznie laluńkowate i wszystkie takie same. A jak mam sklep, który sprzedaje fajne ciuchy w większych rozmiarach (cholender, dożyliśmy czasów gdy rozmiar 44 jest zaliczany do większych rozmiarów, podobno MM miała 42, a jest przecież wzorem kobiecego uroku wszechczasów), to ceny są szokujące...Więc ciesz się Aganko ze swoich zdolności, bo możesz ubrać się stylowo i wyjątkowo....
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki