Wątek: Dietka lekka, łatwa i przyjemna

CZEMU CIĄGLE CIĘ NIE MA??
BĘDĘ TAK WPADAĆ CODZIENNIE I SIĘ PYTAĆ AŻ DO SKUTKU

HEHEHE,
JUSTYNKO JA TEŻ BĘDĘ JĄ NAWIEDZAĆ, JAK STARE ZAMCZYSKO CZY DOM NA ODLUDZIU.


papatki

NIE NO BO SIĘ ZDENERWUJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!
WRACAJ DO NAS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

No nareszcie!!!!!!!!!
Wszystko przez to piekielne pudełko i kawałek kabelka. Powie nie i na forum nie wpuści.
Teraz jest w trakcie leczenia, więc korzystam z tego ,Ze działa.

Oj strasznie dawno mnie tu nie było i cierpiałam okrutne męki. Baaaaardzo mnie ucieszyły wszystkie wizyty, szczególnie te najbardziej wytrwałe. Dzienks,dienks.

Póko co jestem w pracy, więc popiszę ile się da.Właściwie to nie wiem ,czy chudnę.Czuję się jakbym chudła, i boję się wejśc na wagę, żeby się nie rozczarować. Diety nadal swojej przestrzegam, więc jest nadzieja, że rok 2005 powitam dwucyfrowo.

NO NARESZCIE SIĘ POJAWIŁAŚ
CZEKAMY NA WYLECZENIE TWOJEGO SPRZĘTU
WIERZĘ ŻE 2005 ROK POWITASZ TAK JAK CHCESZ I BĘDZIE TO ROK SPRZYJAJĄCY ODCHUDZANIU
SKORO CZUJESZ ŻE CHUDNIESZ TO WIDOCZNIE TAK MUSI BYĆ

Dobry wieczór Aganno. Pozdrawiam ciepło. Jak waga bo u mnie stanęła, jutro sie ważę
to zobaczymy.

Mam tyle zaległości, że chyba do rana nie skończę pisać.

Przede wszystkim wielką przyjemnością było znalezienie tylu miłych wpisków pomimo nieobecności. Aż się robi cieplutko w takim jednym miejscu.

Diabeł mnie podkusił i zachciało mi się znowu optymalnej.Nie wyszło mi to jednak na dobre i wracam swoich pierwotnych ustaleń. Od razu poprawił mi się humor. Mam nadzieję, że już nie zboczę z obranej trasy.

Zaczęłam sobie robiś przyjemności. Uszyłam kurtkę.Podczas szycia czułam się taka szczupła i zadowolona z siebie, że wyszła mi wyjątkowo ładna. Od razu,żeby kurtce nie było smutno, dorzuciłam nową spódnicę o pięknym kroju rozchylonego kwiatu, wystroiłam się i poszłam w miasto. Czułam się prawie jak modelka, i to bynajmniej nie puszysta, ale taka zwyczajna. Bardzo był to przyjemny dzień.

Zwykle, kiedy mam wątpliwości, czy dobrą podjęłam decyzję,szukam wokół siebie znaków.Waga się zatrzymała, zaczęłam mieć wątpliwości czy dobrze wybrałam dietę, zaczęłam kombinować z opty,żołądek się zbuntował. Przez chwilę nie wiedziałam co robić.

Z głową pełną wątpliwości weszłam właściwie zupełnie niepotrzebnie do Empiku.A tam na pierwszym regale na samym środky pełna półka Readers digest krzyczy do mnie tytułem o nowej ,rewolucyjnej diecie przebadanej przez naukowców i uznanej za najskuteczniejszą.

I jaka to była dieta?? Żywcem przepisana z moich założeń. Ijak tu nie wierzyć w znaki

Więc wracam, jak córka marnotrawna, do tego co najlepsze. Ważenie w sobotę.Teraz już nic mnie nie powstrzyma. Tym bardziej, że w głowie mam kilka następnych projektów, o których wiem ,że są dla mnie stworzone.

Jado
co do zupki, to powiedz mężowi,że w niej są korzonki,kwiatki (brokuły) i łodyżki (por),a nawet parę liści. Wiem co piszę, bo jestem w kierunku roślin gruntownie(w przenośni i dosłownie) wykształcona.A właśnie - zupka sie udała?
A może się nie udała i dlatego straszysz mnie jako duch ??

Znak z nieba wracaj do swoich pierwotnych założeń bo były bardzo dobre i nie baw się już w jakieś optymalne
Pozdrawiam
Cuda się zdarzją
Widocznie ty musisz schudnąć i nie może byc inaczej

Aganno - optymalna - błeeeeeeee . A myslałam, że to ja jestem zdesperowana
Dobrze ze znowu wychodzisz na prostą . Dietka jest OK - trzymaj się jej sumiennie. Może tylko jabłuszek trochę "przydużawo" . Warzywka lepsze - byle nie marchew bo też ma duzo węglowodanów
Aganko - nie ma co kombinować :P . Takie skakanie z diety A do diety B tylko wprowadza zamęt w organizmie i w glowie. Znalazłas coś co Ci pasuje, naukowo udowodniono, ze to skuteczne :P . Potraktuj wiec ten sposób odżywiania sie jako coś normalnego - przecież się nie glodzisz. No i uważaj na weglowodany (ależ jestem nudna ) ale z nimi Twoja dieta to o ... rozbić .

HEJ JAK CI IDZIE??
MAM NADZIEJĘ ZE JUŻ WSZYSTKO JEST DOBRZE
3MAJ SIĘ
JA 3MAM KCIUKI ZA CIEBIE, ALE CZEMU SIE NIE POJAWIASZ OSTATNIO??