-
Witaj Psotulko, Twój Abis jest śliczny i wcale nie chudy. No gdyby zjadł to pyszne rafaello, co nim kusisz na forum, to takiej linii nie miałby.
Aniu, [b]cieszę się z Twojego sukcesu. Tempo jest super. Tak ma być i przy 1300 nie odczuwasz głodu. Ja muszę wrócić do liczenia. Też jestem ciekawa na co zbierasz, bo w porywach dobrego dietkowania myślałam nawet o jakimś ciuchu. Jak dobrze, że Ci się jeść nie chce. Ja mam apetyt, już sobie mówię, że to przed okresem, że pełnia księżyca i z obawami wskakuję na wagę :wink: Jest dobrze, bo stoi w miejscu :D
[Bewiku....A kostki też lubię ssać :D
Aiu, ja do ciasta naleśnikowego dodaję łyżkę oleju i patelnię smaruję tak jak Ty, ale tylko pierwszy raz.
No, to stres miałaś nie do pozazdroszczenia. Ładnie by Cię skasował :shock: To chyba też tak na początek, bo później coś nowego wykryłby. Nie mówię generalnie, że wszyscy są tacy, ale niestety słyszę o wielu bioenergoterapeutach tylko z nazwy.
Ale po tym stresie wiesz, że nie masz żadnego ogniska zapalnego :D
Te 74 kg to na Twoim suwaczku wygląda super, gratuluję :D
Krysialku, Aiu a oto babka
Babka ziemniaczana
To jest taka podstawowa wersja, którą można wzbogacać np. grzybami, warzywami, ale ja najbardziej lubię normalną a do tego np. sos grzybowy
Składniki:
1 kg ziemniaków utartych
2 średnie cebule pokrojone drobno
30 dag boczku lub podgardla albo innej wędzonki pokrojonej w kostkę
2 łyżki śmietany
2 jajka
kilka łyżek pszennej mąki /można zamiast mąki dać kaszę manną/
tłuszcz i bułka tarta na blachę
przyprawy: sól, pieprz, majeranek (jak się lubi)
wykonanie:
Ziemniaki mieszamy z mąką, jajami, przyprawami, śmietaną. Boczek /dobrze jeśli jest sporo tłuszczu/ podsmażamy z cebulką i dodajemy do masy. Wylewamy to na wysmarowaną blachę, wysypaną bułką tartą i pieczemy ok 1 godz. ponad 200 C
Tę ilość ziemniaków podwoiłam / resztę również/ i dziś była odgrzewana na patelni i jeszcze smaczniejsza niż wczoraj.
-
Nawet nie zauważyłam, że Aganna i Bewik tu wskoczyły :D
Aganno, no to ja mam tak samo, tylko oczy otwieram i pierwsza swiadoma myśl to ...kawa :D Teraz wypijam tylko 3 dziennie.
Z tym tysiącem to tylko tak fajnie było na początku....... mówię o pierwszym etapie odchudzania. Teraz jest gorzej i często jest ok. 1300, ale nie dołuję się tym i życzyłabym sobie takiego tempa chudnięcia jak Ania, czyli 0,5 kg na tydzień :D
Bewiku.... trzeba takie momenty, kiedy jest się z siebie dumnym, pielęgnować :D
Gdyby cały czas człowiek umiał powstrzymywać się od jedzenia, kupienia czegoś niedozwolonego bez przeżywania stresu i te niezaspokojone potrzeby zamieniał na takie cudowne odczucia, to forum nie istniałoby :D
Buziaczki
-
Filigree ,dziękuje za przepis --bardzo smakowicie ta babeczka wyglada
i jaka zdrowa ,bez cukru -- chyba zrobie w prodizu--bo piekarnik sie rozkraczył.
To wy jakoś chudniecie a ja :oops: jak schudłam zeszłego roku
6 kg -tak w tym roku ani grama -raczej tendencje zwyżkowe
ja sie zastanawiam co ja tutaj robie --oprócz tego ,że sie wymądrzam . :roll:
-
Ojej ten przepis wygląda smakowicie :!: Dzisiaj go wypróbuję :D
Miłego dnia :D :D :D
-
Filigree, dzięki za przepis. W weekend pójdzie w ruch, bo w ciągu tygodnia nie chce mi się tarkować ziemniaków (oprzyrządowanie do tego zrobiło kaput).
Mocna bużka wszystkim! :D
-
Oj , :twisted: wczoraj przechwaliłam :!: :!: po godz 19 cieszyłam się ,że tak mało kalorii,a wieczorem przyszedł szwagier z takimi smakołykami (cukiereczki czekoladowe i ciasteczka) i oczywiście jadłam aż mnie zemdliło :oops: :oops: :oops:
Ale dziś już jest dobrze rano chlebek razowy z polędwiczką z indyka papryka i pomidorek,na obiadek mięsko i zupka grzybowa ,przed gimnastyką jabłko a teraz pomarańcza i starczy acha wody i herbatki 2 litry
Filigre dzięki za przepis na babkę,w sobotę zrobię na obiad :D :D :D
Całuski dla wszystkich
-
Oj, Bewiku to nie jesteś sama. Ja dzisiaj poległam :cry:
Cały dzień pięknie.... no może za mało warzyw, ale czasu nie miałam.
A kolacja jeszcze w limicie kalorii......tej górnej granicy... zapiekanka z makaronu, dodałam dużo sera, ale i to jeszcze uszłoby :(
Złapałam kawałek szarlotki, a później drugi :oops: :shock: :cry: Zważyłam później podobne kawałki i to było :shock: 150g :shock:
No i jak mi wychodzilo już 2000kcal, to przestałam liczyć.
Znowu mało piję :cry: :oops:
Boże, jak sobie przypomnę moje pierwsze odchudzanie, jaka ja byłam porządna....ech wspomnienia :cry:
A najgorsze jeszcze w tym tygodniu przede mną.........wizyta u teściowej, co to będzie podtykać kąski, zadba, by broń Boziu czego nie pominąć.
Chlebek jeść trzeba do wędlinek, będzie tłuściutki rosołek, nie mniej tłuste żeberka, kotlecików z 5 rodzajów w bułce obmoczone, tłuszczykiem spływające, soski zawiesiste, kartofelki, do tego lepkie napoje, ciasta i na szczęśćie...... kawa.
Wrócę chyba chora i 5 kg grubsza po tych 3 dniach solidnego wypasu.
Chociaż wy się trzymajcie dziewczyki i omijajcie pokusy. Jutro jeszcze wpadnę
Coś mam problemy z serwerem, nie mogę sie zalogować :?:
-
Filigree,a kto ci każe jeść chlebek do wędlinek
zmiataj ze stołu tylko tłuste kąski -omijaj makarony pieczywa i słodycze
a rozkoszuj sie tłustościami --zobaczysz ,ze nie przytyjesz ani pół grama
a możesz mieć tylko rozwolnienie .
smacznego.
-
WITAJ - TU TEZ SMAKOWICIE! A MOZE TO:
sałatka z marchwi i pomarańczy
Wykonanie:
1. Marchew obierz, opłucz, zetrzyj na tarce o dużych oczkach, skrop sokiem z cytryny.
2. Pomarańcze obierz, podziel na cząstki. Jeżeli chcesz możesz z cząstek zdjąć błonki.
3. Marchewkę wyłóż na talerz posyp rodzynkami i posiekanymi orzechami, na wierzchu ułóż cząstki pomarańczy. Całość posyp uprażonym na suchej patelni kminkiem.
Przygotowanie: 15 minut.
Składniki na 4 porcje: 3-4 średnie marchewki - 2 pomarańcze - sok z cytryny - 2 łyżki rodzynek - garść orzechów włoskich lub laskowych - kminek.
Wartość kaloryczna porcji: 120 kcal.
LATWO NAPISAC GORZEJ Z WYKONANIEM I JEDZENIEM-KILOGRAMKI STOJA NA 70 :oops:
http://www.ecardisland.com/img/cards...0512221280.JPG
-
Filigree, u mojej teściowej mam podobnie....Kotleciki mielone, schabowe, kurczak pieczony, kołduny litewskie (mistrzostwo świata!) oraz inne naleśniki z twarogiem i ryby smażone..... :D A jak zjem porządną porcję i mam wyrzuty sumienia, to teściowa mnie pyta dlaczego tak mało zjadłam i że mi pewnie nie smakuje.... :D
Bewik, ja mam podobnie....jak jest okazja i dobre żarełko samo do mnie przychodzi, to nie umiem się oprzeć ni cholery....A zwłaszcza wieczorem....uch.....my słabe istoty....Ale ile przyjemności daje jedzenie..... :roll: :wink:
Krysialku, ale jak zjeść kotleta bez ziemniaczków?....Ja nie umiem.... :roll:
Psotulko, sałatka musi być pyszna, chociaż ja nie przepadam za słodkimi....Marchewkę uwielbiam gotowaną, najlepiej z groszkiem i posmarowaną masłem.
A może umiecie babeczki zrobić dobrą surówkę z buraczków?....Bo ja teoretycznie umiem, ale ona nigdy nie smakuje mi tak, jak te podawane w knajpkach lub kupowane..... :roll:
Uwaga, uwaga: dzisiaj po raz 1-szy od paru tygodni zjadłam twarożek.... :D trzymajcie za nas kciuki.... :wink: :lol: :D :lol: