kirke jak Ci idzie?
Wersja do druku
kirke jak Ci idzie?
Hey :wink: dziś z ciekawości sie zmierzyłam i ubyło mi z każdego miejsca po 1 cm, a w pasie 3 cm tak więc sukces :) jutro sie jeszcze zważe i dam znać :roll: czy coś się zmieniło. A jak Twoja dieta marlenka85 ?
Gratuluje utraty centymetrow! Tak trzymaj!
Ja tez mam taka nadzieje, w tym rowniez dla siebie, bo dazymy do tej samej wagi :)Cytat:
Zamieszczone przez Kirke87
Schudłam 2 kg :) ale na razie nie przesuwam licznika zeby pozniej czasem nie cofac :roll: bo dzis zjadlam jednak za duzo co wiecej nie chce mi sie cwiczyc :( wszystko przez ta wizyte u okulisty i wyniki probnej matury cos we mnie peklo
godz 10 "mam to wszystko w dupie"
godz 14 "bosh ale mam slabe rece (nawet w tancu nie moglam utrzymac ich jak nalezy) czy to te cwiczenia czy dieta"
godz 18 "czuje sie niepocieszona" :cry:
heh 8) przyszla pora cwiczen i jakos sama zaczelam cwiczyc wiec chociaz jakis + ale tak naprawde wiem juz czemu jestem jakas oslabiona bo codziennie cwicze dajac z siebie duzo a ze nie mam zakwasow nie popuszczam ale nie wzielam pod uwage faktu ze tez nie daje wytchnac miesniom no ale to co zjadlam nie da sie odwrocic :!:
Niestety na początku diety nie jest za kolorowo...najlepiej by było gdyby efekty były już widoczne po kilku dniach ..ale niestety tak się nie da :/
Ale Ty już ładnie się wtaczasz w prawidłowy rytm odchudzania -gratuluj-ja dopiero zaczynam moje odchudzanie...i mam nadzieje,ze bedzie dobrze :)
Życze dalszej motywacji w cwiczeniach i dietowaniu :)
Ja rowniez sie dolaczam jesli mozna :D
Widze Kirke, ze dazymy do tej samej wagi :) I wiesz co? Uda sie nam! :D Ja Ci to mowie, a ze jestem starsza to wiem lepiej hihi ;)
Poczatki rzeczywiscie sa chyba najgorsze, ale potem mozna sie juz przyzwyczaic.. szczegolnie jak zaczynamy sie miescic w ukochane spodnie :D Ja tez mam kilka takich par, ktore cierpliwie na mnie czekaja 8)
Buziaki gorace i trzymam kciuki, bede tu czasem zagladac sprawdzac jak Ci idzie :)
P.S.A jak probna matura?
feralny 13 piątek od którego się zaczęło pierwsze poważne niepowodzenie :( później starałam sie panować nad sobą, zabrać sie jakoś za nauke ale niestety dupa wołowa (juz niedlugo bede miec taka jesli nie bede walczyc) :cry: nawet nie chce sie ważyc w każdym bądz razie dla bezpieczeństwa wracam do punktu wyjścia i walke od poczatku :!:
Właśnie przeczytałam Twój post o maturce, Kirke, i zdałam sobie sprawę, że jesteś w wieku mojej ukochanej Siostry :)
Głowa do góry! Nie zmogą nas kilogramy ani matury!!! :D
Trzym się cieplutko i nie poddawaj!
Pozdrawiam,
Shirl