Ninti całym serduszkiem jestem z Tobą

ja też sobie tak postanowiłam:
60 dni diety 1200kcal + mninimum 30 minut cwiczeń dziennie, ale diety naprawdę, której nic nie można zarzucic, żadnych słodyczy, no chyba, że te takie batoniki musli

schudnę ile schudnę, a potem planuje przez całe wakcaje na 1500kcal no i naturalnie sporcik będzie i te kg, które zostaną same się spalą

a potem będę utrzymywac wagę i w tym celu będę jadła tak 1800kcal (nie przekrazając 2000kcal) no i sporcik ale bardziej rekreacyjnie niż odchudzająco a kalorie i tak bede liczyc chyba przez cale zycie, bo juz mam tak wytrenowany mózg, że jak wezmę np. jabłko do reki to mój mózg zamiast "jakie pyszne i zdrowe to jabłuszko" myśli "w 100g tego jabłka może byc od 40 do 60 kalorii"

powodzenia