KOPENHASKA 6/13

Kaaawaa Nareszcie Nawet nie wiedziałam ze aż tak jej potrzebowałam i że tak dobrze na mnie podziała . Może nawet jestem troszki uzalezniona bo ja zasadniczo sporo kawusi sobie popijam. Przypomnijcie mi żeby mi nie przyszlo po diecie dodawać tej cholernej śmietanki bo to tylko zbędne kalorie .
Rano jak się obudziłam to czułam sie taka troszki zamroczona ale własnie kawcia mi pomogła i juz wszystko jest ok . Wczoraj pobiegałam ale nieco mniej niz zwykle, nie chce sie katować, chociaz z drugiej strony zastanawiam isę czy to nie jest tylko taka wymówka przed samą sobą bo tak troszke nie chciało mi sie , pokręcilam tez hula hopem, 10 pompeczek strzeliłam i 200 brzuszków. MIalo byc ABS 8 minute ale kompa miałam zajetego więc musialam sie ratowac brzuszkami.
Wogole to tak patrze na siebie w lustrze i jakos tak wysmuklałam , mysle ze teraz kiedy juz będe miala weekend za sobą to bedzie z górki i diete do końca dociągne, w koncu jutro juz połowa będzie za mną .