-
Trzymam kciuki! Postaram się w miarę możliwości Cię odwiedzać w Twoim "domku", wspierać, a i od czasu do czasu ochrzanić! :twisted: Ja zaczęłam w tym tygodniu akcję "jędrne ciałko", czyli sporo ruchu! Mam ochotę podarować sobie na urodziny, które mam pod koniec maja, ładnie umięśniony brzuszek, o którym zawsze marzyłam :)
Pozdrawiam
-
Dzięki Asiontku,
miło ,ze ktoś tu zagląda. Ten mój wątek jest jak zarośnięty chaszczami leśny domek - ani żywego ducha. Nawet dobrze, wiecej można napisać. Też ''wyginam ciało śmiało" ale poza wzrostem poziomu endorfin w organiźmie jędrnego ciałka ani widu , ani słychu. W pracy wraz z nadejściem wiosny szaleją nowe diety- cud. Dziś słuchałam rozmów o diecie kilogramowej; 1 dnia je się kilogram ziemniaków, drugiego kilogram marchewki, trzeciego kilogram białego sera, czwartego kilogram kurczaka, piątego kilogram jabłek :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
czary mary i Cindy Crawford gotowa! Przy okazji mozna kupić nowy krem polecany przez pewne pismo , składa się on z dwóch mazideł zielonago i różowego , jak się zielonym posmaruje celulitis a rózowym biust , to komórki tłuszczowe z bioder przenoszą się na piersi. Autentyczne !Ten krem kosztuje 600 zł. Jeden z lekarzy bardzo pochwalił pomysł i powiedział ,że sam by sobie pewne miejsce posmarował na różowo.
-
Hehe, czego to ludzie nie wymyślą, żeby zarobić kasę! A z drugiej strony...w co kobiety nie uwierzą, żeby uzyskać ładną figurę...
:arrow: Tarcza - ja jestem leśny człowiek, więc bez problemu przez chaszcze się przedrę :)
Nadal staram się ćwiczyć. Ale jak na razie to duży egzamin przede mną, co ograniczyło mój czas... Ale od przyszłego tygodnia być może będę chodzić na tańce. Zobaczymy :)
pozdrawiam ciepło
-
Kurczę! Myslałam ,że jestem w ciąży! Trzeciej!
Po prostu załamka! Przez trzy dni jadłam jak dzika świnia - to ze stresu. Ale za to teraz jest mi tak lekko na duchu, że no po prostu kamień z serca! Nie wiem czy z tej diety coś będzie , zaczęłam brać pigułki a z hormonami to nic nie wiadomo. W kazdym razie , jak to zawsze bywa po wpadce i załamaniu się teraz podnoszę się z kolejnym postanowiemiem że oczywiście będę się odchudzać. :)
-
Wstyd mi za tą ostatnią notkę. Gdybym wiedziała jak ją skasować już by jej nie było.
-
Przyjemności:
ponieważ dyskomfort związany z dietą polega na tym, że człowiek pozbawiony jest przyjemności - jedzenia, należy skoncentrować się na innych przyjemnościach. Poniżej wypisałam sobie te rzeczy które sprawiają mi przyjemność i na których muszę się skupiać:
- chodzenie boso po podwórku (wiosną i latem oczywiście),
- gotowanie, eksperymenty ze smakami, jedzenie (nie najlepsze na diecie),
- chodzenie po sklepach z ubraniami dla dzieci. Ostatnio otworzyli obok nas 5-10-15 ; nie mogłam się napatrzeć na te stroje - miniaturki udające dorosłe ubrania!
- ćwiczenia gimnastyka itp,
- nicnierobienie po pracowitym dniu,
- czytanie (wczoraj kupiłam w supermarkecie "Tajemnicę Brokeback Mountain")
- oglądanie nowych kolekcji butów w ekskluzywnych , zblazowanych sklepach.
Tyle na razie.
-
Od jutra kupuję zgrzewkę wody mineralnej. Waga bez zmian. w związku z nadchodzącym latem moje ekstra kilogramy zaczynają mi coraz bardziej zawadzać. a tak naprawdę to chyba zmiana ubrań na bardziej dopasowane to sprawiła. Dotąd myślałam ,ze noszę spodnie na gumce i podkoszulki żeby było wygodniej, ale widzę , że jednak po to żeby nie było widać tego co tu i ówdzie. :wink:
-
Trochę mnie tu nie było. Od tamtego czasu schudłam 4 kilo :D , ale nie od diety i ćwiczeń bynajmniej. Po prostu poszłam do endokrynologa, bo miałam takie ataki kaszlu i duszności ,że myślałam , że się przekręcę. Dostałam tabletki na tarczycę i proszę!
No i niech mi ktoś powie że grubi to ci co się opychają!
Podejrzewam ,że przemiana materii mi się jakoś uregulowała albo przyspieszyła bo w porównaniu z tym co jadłam przez ostatni rok dziś nawet nie jem , ale wpierniczam jak dzika świnia. W każdym razie to fajne uczucie wchodzić znowu w stare dżinsy. Nie znaczy to oczywiście ,że nie chciałabym jeszcze trochę schudnąć. No i zauważyłam ,że mój ukochany dobija niebezpiecznie w stronę 100 kg. Ale jak tu odchudzić kogoś wbrew jego woli?
Hm
Hm :) :) :!: