-
no iprosze ja tu od makssa do ammoka lece i tutaj tez maks :) a bo on taki fajny jets i ammok sluch aj go bo racje chlopak ma, choc i Cibeie przepraszam nowy kolego, ale postow nie poczytam bo czas mnie goni! caluski i dzis tez walcz dzielnie! i pozdrow beverly! i jak Ci z biznesem idzie?
no to ja juz zmykam
megi
-
hej,:)
ponieważ bywasz u MAXicha to też nie będę się w obu miejscach rozpisywać :)
ale będę dawała znać jeśli jakić sprytny artykulilk wypłodzę
3maj się szczupło! razem z żoną oczywiście!
goss
-
Dzięki dziewczyny za odwiedziiny, dobre rady zawsze w cenie.
Co do biznesu, to jestem na etapie zakładania działalności i od 1-go się kręci. Jak byście mieli jakiś samochód rajdowy lub wyścigowy do budowy lub serwisowania to zapraszam
Spowiedź:
Śniadanie - serek wiejski chudy, papryka, sałata
Obiad: rosól (1 talerz bez makaronu, też mi rosół!), pół nogi i pół cycka gotowanego, bo drugie pół zjadła mi żona :lol:
Kawa - lura jak się patrzy, lód sorbetowy (wolno na szczęście), szklanka mleka (0,5%). Teściowa się znęcała i zagoniła nas do robienia sałatki,a w niej marchewka, jabłko, ziemniaki (a tego nie wolno qrka). :shock: Ale się udało. Nic, w ogóle nie tknąłem
I dalej nastąpił kryzys: fasolka meksykańska (znowu dłubałem kukurydzę jak kopciuszek, bo kukurydzy przecież nie wolno, aby nie pożreć ziarenka. I druga porcja to teraz własne danie - polecam: groszek, fasola, feta, pomidor, papryka, razem zagrzane a fe, pod koniec już mi nie smakowało. Uffff....następną spowiedź jak dożyję, tzn nie umrę z braku pieczywa i smażonych mięs, to napiszę jutro :lol:
-
witam Cie Andrzeju!
ja to ta co dzis do Was nie dotarla, ale nastepnym razem....:) napewno sie uda! :) obiecuje :)
ja rowniez jestem pod wrazeniem Twojego odchudzania, ale tez zalozenia wlasnego watku. chociaz nie moge narzekac, bo od poniedzialku bierzemy sie razem z moim K za siebie! :)
i tez SB :) takze liczymy na wskazowki :)
powodzenia!
gocha
-
Wielki respect dla Ciebie :!: :D
Ile ja bym dała za to, by mój chlopak też zrzucił sadełko..
jaki on by był przystojniak wtedy :lol: :roll:
Jemu to by się chyba nawet bardziej przydało, niż mnie :P :D
Powodzenia :!: i nie przejmuj się, że czasem motywacji brak, że waga nie chce ruszyć w dół.. do tego trzeba czasu.. i samozaparcia w przestrzeganiu zelaznych zasad/diety/cwiczen :D
-
Jak wam się podoba mój suwak?????!!!! :D :D :D
:shock: Małagorzata, szkoda że do nas nie wpadniesz, ale wiem, co to znaczy spotkanie z teściami (nawet potencjalnymi) :lol: :wink:
Wspólnie łatwiej, powiedz K, że to wcale nie jest takie trudne, przynajmniej nie na SB. Póki co, jest łatwe i przyjemne, nie mniej niż zwykłe posiłki. Jako facetowi brakuje mi trochę trochę smażonego mięska (typu stek,boczuś i kiełbaska), ale to wszystko jest do przeżycai. Kciuczki
-
Dzięi Kassik, że wpadłaś. Będziemy wkontakcie. Nie namawiaj chłopa na siłę, tylko subtelnie daj mu do zrozumienia, że powinien coś zgubić.
-
-
Spowiedź:
Śniadanie: serek wiejski, z 4 liśćmi sałaty, pokrojona drobno papryka
Przekąska: szklanka mleka, skubnięta kapistka kiszona
Obiad: stek chudy na oleju rzepakowym, sałatka z kapusty pekińskiej, pomidora, ogórka i jogurtu z chrzanem
puszka ze śledziami w pomidorach z sałatą
wykończenie jako oddzielny posiłek surówki.
Czyli posiłków 5, jak nakazują mądre zasady.
Niedziela bez grzechów!!!
-
Kopciuszku kukurydziany :wink: :lol: :lol: :lol: jaki piękny suwak :D :D :D :D fiu ,fiu :D
Trzymaj tak dalej a będzie dobrze . Nie dziwię się Moni ,że dumna z Ciebie jest. Pozdrawiam i dalej kciuki trzymam będzie dobrze :D
-
suwak zawodowy a do tego jeszcze jak ladnie do przodu rowerek jedzie.... no i tak trzymaj!
-
Ma sie dobrze ta nasza Moniczka,naprawde. :)
Moj mencizna to nie dosc,ze sam nie ma zamiaru walczyc z miesniem piwnym :wink: to jeszcze mnie kusi - ostatnio w polskim sklepie kupil mi princesse kokosowa (uwielbiam) i ja glupia oczywiscie ja zladlam. A waga odrazu mi sie odwdzieczyla... :oops:
Twojego suwaczka niestety nie widze (moj komputerek ma niezle filtry na "oczkach"), ale to Wasze wspolne dietkowanie jest bardzo mobilizujace.
Pozdrowionka i duzo energii na nadchodzacy tydzien. :D
-
LaLoba a gdzie mieszkasz skoro piszesz o polskim sklepie?? oj pro-inceska kokosowa... mniam mniam. a ta xxl jest lepsza bo wieksza ;)
milego dnia i ammok walcz dzielnie!
-
Andrzejku,
przekazalam K wszystko co kazales i dzis dzielnie dolaczamy do Was :)
to nasze menu na dzis (zaplanowane):
menu na dzis:
sniadanie: omlet z 3 jaj z pieczarkami, usmazony na pol lyzki oleju (to na dwie osoby. ja z tego zjadalam ok 1/3, a K reszte.) do tego ja czarna kawa, K herbata.
przekaska: salata, 1/4 ogorka, 1/4 papryki czerw i plaster serka topionego Hochland Light.
obiad: cukinia duszona z pomidorami + lyzka oliwy.
przekaska: 20 pistacji
kolacja: chudy bialy ser z zielona cebulka i jog naturalny bez cukru i tluszczu.
co o tym myslisz?
mam nadzieje, ze juz dzis dostaniecie "ksiazke". a K pytal czy sie przygotowales teoretycznie do dietki, bo ja na niego krzycze, ze nie przeczytal ksiazki :)
-
rany :shock: :shock: :shock: Brawo :shock: :shock: :shock: jaki suwak :lol: :lol: :lol: ale jaki efekt już widoczny na nim :shock: :shock: :shock: kurcze, jeszcze chwila i chociaż zacząłeś tyle po nas, to do finału dojdziesz dużo szybciej niż my :lol: :lol: :lol:
-
Basia: odławianie tej kukurydzy to problem, tym bardziej, ze ona taka dobra. To nie brak zdolności manualnych, ale uwielbienie do kukurydzy.
Meggi: co do szybkości rowerka, to ja kurieriem rowerowym byłem :lol:
Kasia Laloba: Co do mięsnia piwnego, tojechałem kiedyś z facetem autobusem, który miał brzuch prawie na kolanach i koszulkę "dar natury" :lol:
Malagorzata: trzymamy za Was kciuki i prekonaj swego przyszłego starego, że te urozmaicone przepisy sa naprawdę pyszne. A propos: prosimy przepis na cukinieą na cito!!!! może być na maila, ale jutro byśmy z niego skorzystali. Chętnie
Dorotka: Finał to już bym dawno chciał, z szybkością tez nigdy nie ma problemu, tylko ten rower ma zainstalowany wsteczny bieg :lol:
Żona mnie goni od maszyny, bo zaraz musi iść. Pozdrawiam wszystkiich, odezwę się wieczorem
"Wasz kochany ammoczek" :wink: :lol: :twisted:
-
no toś mnie rozbawił tym "darem natury" :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Oj Andrzejku :wink: ja wcale nie wątpie w Twoje zdolności manualne :wink: :lol:
Jeszcze trochę wytrzymaj i będzie nagroda :wink: Monia Ci kupi karton kukurydzy jak dopniesz celu :wink: :lol: :lol: :lol:
Trzymaj się dietkowo
-
Andrzejku, przepis powiedzialam Monice przez tel :) jakby byly watpliwosci to Monika ma moj numer :)
a Wy co dzis smakowitego macie?
mam w lodowce boczniaki i nie wiem jak je przygotowac. mialam robic flaczki z boczniakow, ale teraz nie moge, bo tam sie dawalo i marchew, i pietruche, i pora - a teraz to wszystko zabronione.
i nie mam pomysla...jakbyscie cos wymyslili to dajcie znac :)
-
ale fajowo ja tez zostane :)
buzki i lece do kisazek, w koncu... :lol:
-
buuuuu...ani nie dostalam menu, ani nic na swoim watku nie piszesz...ojjj...cos sie Pan opuszcza :)
-
Już się podnoszę. Przepraszam, że wczoraj nic nie było, ale sił nie było. Już uzupełniam.
Spowiedź dnia wczorajszego:
Zaczęliśmy od serka wiejskiego (to jest typowe poranne danie) z sałatą. Potem jedliśmy kurczaka z pomidorem i papryką wg poprzedniego przepisu SB. Szklanka mleka. kolacja to makrela, serek Hochland light i sałata. Okropnie dużo makreli, odbijała się do rana. A potem jeszcze szklanka mleka i przestępstwo: jeszcze pół szklanki mleka. Żałuję za grzechy...ale kot mi wypił połowę
A dziś:
serek zgadnijcie jaki (nam się jeszcze nie znudził z salatą i pomidorem. Kapusta kiszona parę kęsów. Obiad: wyśmienita podeszwa z ekstra chudej wołowinki :lol: (nie wiem, gdzie powstał błąd, że zamiast steku jedliśmy podeszwę) z przepyszną cukinią z pomidorami wg przepisu takiej jednej miłej Malagorzaty.
Potem sok pomidorowy (podobno tabasco, ale w gębie piekła nie było).
Potem wykończyłem cukinię.
I na kolację tuńczyk z sałatką i super ekstra maxi light żółtym serem. I to full żarcia na dzień dzisiejszy.
Ponieważ jutro wybieram się popracować :D , mój pierwszy dzień pracy to rano planuję :lol: serek wiejski :lol: z jakims warzywkeim. A ze sobą wezmę fasolkę do odgrzania z puszki i rybkę w puszce. A co do wieczora, to będę miał niespodziankę... liczę na inwencję mojej kochanej Beverly.
Dobranoc, życzcie mi powodzenia. Rzucam się na wielką wodę
-
No nie :lol: takie małe przestępstwo to nie przestępstwo :wink: i tak się dzielnie trzymasz . Dietkuj dalej.Powodzenia na tej"wielkiej wodzie" :wink: :D
-
Hej!
Zebysmy wszystkie tylko takie grzeszki mialy,to juz dawno bysmy chudzinki byly. :)
Rzucam kolo ratunkowe,na ten rejs - choc i bez tego sobie swietnie radzisz!
http://sklep.sail-ho.pl/towarypics/1176_b.gif
-
serek wiejski jest pyszniutki :lol: Jadłam go dzień w dzień na śniadanko ( raz z pomidorkiem, raz z rzodkieweczką) przez 7 miesięcy. :D :D SUPER ale do czasu :wink: bo jak sobie teraz tylko o nim wspomnę to jedzenie z wczorajszego dnia mi się cofa... :? fuj...
ale jesteś dzielny :lol: i tak trzymaj :wink:
-
Jędruś (mam nadzieje, ze sie nie gniewasz?), wspaniale sobie radzisz! :) pol szklanki mleka mysle, ze nie jest duzym grzechem. tak jak moje podjadanie salaty i papryki wczoraj wieczorem (robilam roladki na dzis na przekaske popoludniowa i tak sobie troche uszczknelam ;) ).
a dzis plan jest taki:
sniad: jajecznica z 3 jajek + bekon (to na dwie osoby) + kawa z mlekiem 0,5/herbata
przekaska: trojkacik serka topionego light + 1/4 ogorka
obiad: piers z kurczaka przysmazona na 1/2 lyzki oliwy + surowka z kapusty, appryki, cebuli i ogorka kiszonego z sosem: jog natural, chrzan, musztarda, pieprz.
przekaska popol.: roladki z salaty z serkiem bialym z cebulka, lub z szyneczka i papryka
kolacja: ? musze cos wymyslec... ;) moze makrelka? a moze tunczyk?
chyba ok?
-
Pierwszy dzień w pracy.
Spowiedź:
Oj, cięzko było. Śniadanie: serek wiejski.
Potem: śledzik w puszeczce, puszeczka fasolkki czerwonej na zimno
Jak dotarłem do domu, a nie było już wcześnie, żonę też wcięło śpiewać (a niech se śpiewa, przynajmniej trochę ciszy w domu :twisted: :lol: :D ), to znalazłem w lodóweczce sałateczkę z kapusteczką peińską, pomidoreczkiem, ogóreczkiem, cebuleczką, papryczką i jogurciczkiem z musztardeczką, dobra była.
Dalej nei zdrabniam, bo znalazłem kartkę, że mam się wziąć do roboty i odpalić na czas piekarnik, nagrzać do ściśle określonej temperatury, i wsadzić tam bakłażanika z pomidorkiem i !!! serkiem :D (light :cry: ). O kurczaczki, pyszniutkie było.
Dobra, nie wygłupiam się i nie zdrabniam. Generalnie dzien dzisiejszy bez wpadek i głodu tez nie czuję.
A na dobranockę szklaneczka mleczka będzie.
Dobranoc, wielkie pozdrowienia dla wszystkich KIBICÓW :lol: :lol: :lol: :wink: :D
-
no, no... :lol:
trzymasz się dzielnie...
też zjadłabym takiej suróweczki, bo pewnie była pyszna ale... żeby mi ktoś zrobił
jutro włazimy na france :wink:
-
nie wiem czy sie gniewasz o tego Jędrusia, czy nie, na wszelki wypadek poki co uzywam Andrzej :)
superowo, ze sie trzymasz, bo bardzo mnie to mobilizuje do dietkowania :) naprawde!
pisz jak tam w pracy, ale w kontekscie pracy, nie dietki.
menu nasze dzisiejsze pisalam Monice w mailu, to juz nie bede powtarzac :)
pozdrawiam serdecznie!
K sie tez trzyma :)
-
Facetom to dobrze :wink: żonka zrobi i w lodóweczce zostawi :wink: :lol: :lol: oj chyba trzeba bedzie żonce coś zrobic :wink: :lol: :lol: :lol:
Twoja silna wola :wink: wielka :!: trzymaj tak dalej nie poddajesz się a to już sukces,
Trzymam kciuki za dietkę i za prackę :wink: :D
Pozdrwaiam
-
Ps:
Tylko już tych płynów.... :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: samochodowych nie podpijaj, bo będzie po dietce :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
no wlasnie, tez tak sobie pomyslalam, ze nie jestem pewna czy borygo jest dozwolone przy SB ;)
-
a zalatuje alkoholem :?: :?: :?: jak tak, to pewnie nie wolno :wink:
-
już dzisiaj nic nie piłem. Od boryga byłem daleko. Ale za to żónie robię samochód, żeby jej było wygodniej w podróżach międzygalaktycznych za te suóweczki. :D
Malagorzata, pewnie, że się nie gdniewam, nawet mi miło.
COs o pracy byście chciały, taaaaaa.... ciężko, kupę roboty, ale jest to robota, którą lubię robić. Na przykład Toyota supra, Ford Escort Cosworth RS (a żóna się puka, że nic nie zrozumiecie,, bo ona też nie kuma, żaba jedna), ale mam nadzieję, że wy zrozumiecie. Ja jestem dumny z się, że takie wozy robię.
MAX-zrób nareszcie ten komputer, bo teraz ja tu za rodzynka robię. Ale mam nadzieję, że potencjalny K. Gośki też się do nas dołączy. będzie nas trzech muszkieterów. :lol:
No to jak co wieczór spowiedź:
Zgrzeszyłem :evil: :oops: :x kajzerka
Ale grzechów na tym koniec. rano był znwou ten taki lightowy w pudełku biały i wiejski. Później puszka śledzika, resztki wczorajszej surówki,a teraz paprykę faszerowaną mięskiem drobiowym, cebulą i pieczarkami. I wieczorem oczywiście będzie mleko, jak zawsze mililitrów 250.
Do zczytania jutro, jak już będziecie po pracy, qrcze i nikt mnie w weekend nie odwiedza i nie podtrzymuje na duszku.
A jutro franca... :shock: :shock: :shock: :shock: :twisted: :twisted: :twisted: :roll: :?
-
No ładnie ,ładnie kajzereczki podjadamy :wink: :lol: :lol: :lol:
Odwiedziny weekendowe mogą być ,nikt nie powiedział ,ze nie wpadnie z wizytą :wink: :lol: :lol: tylko uważaj co by jaka ciocia nie przyjechała bo impreza będzie i zaś grzechów kupa :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Trzymaj się rodzyneczku lightowo w weekend :D
Ps. Nadał byś sie razem z moim w temacie samochód :roll: :lol: :lol:
-
czy tymi malutkimi literkami było napisane kajzerka
bo tak jakos nie mogę się rozczytać :wink:
a toyota supra fajniaste autko. Ja miałam kiedyś clio bacarat z wzmocnionym silnikiem. Ale hulało autko...A jak śmiesznie wyglądało, jak facet się ścigał i przegrywał :lol: :lol: :lol: No, a potem niestety musiałam zmienić, bo pojawił się mąż i trzeba było kupić jakieś rodzinne auto :?
-
no pieknie!
i Ty, i Monika zgrzeszyliscie...moje wzory :)
ja w łikend nie wpadne z wizyta, bo nie mam dostepu do kompa (chyba, ze zrobie to co powinnam, czyli przyjde w sobote do pracy... ;( ).
ta lutowa wizyta u Was (w realu) tez stoi pod znakiem zapytania, bo byc moze bede miala wtedy szkolenie...
wszystko do dupy. nawet humor.
wrrrr
-
kukurydziany rodzynku :lol:
wyciągam Cię z 4 stroniczki, bo się jutro nie znajdziesz :lol: :lol: :lol:
-
Dorotka - łatwo było szukać, dzięki. Tylko dlaczego takimi dużymi czerwonymi leterkami napisałamś to brzydkie słowo. A ja tak pracowałem nad zmniejszeniem mojego grzechu.
Co z tym clio bacarat? Nie znam... :cry: :oops: Kobieta za kierownicą dobrego samochodu to niebezpieczeństwo dla debili. Mam znajomą, która stanęła Fordem Capri na światłach, po obu bokach miała facetów w dobrych wózkach (jakieś GTI) i podpuszczali się wzajemnie przy pomocy pedału gazu. To jak ona na czerwonym dodała gazu, leciutko spuściła sprzęgło i od razu przyhamowała, a co zrobiły łosie? pojeeeeechaliiiiiiiiiiiiiiiiiii na czerwonym :lol: Niezbyt to dobrze świadczy o płci męskiej, ale to były łosie a nie prawdziwi mężczyźni.
To jeszce o samochodach chwilę. Basia, we Wrocławiu to są ekstra oes-y (powiedz mężowi, zrozumie). Przyjedźcie do nas (NAJLEPIEJ TO WSZSYTKIE PRZYJEŹDŹCIE Z PRZYJEMNOŚCIĄ WAS UGOŚCIMY).
Małagorzata, my takie wzory, że to ... no nawet nie napisać. Słyszałem od Moniki, że się super trzymacie i że są efekty. Gratuluję. Ale jak odwołujesz wizytę u nas, to ja odwołuję dietę, nie będę się odchudzał, jak fajne babki nie chcą przyjechać. :twisted:
Wygłupiam się, ale naprawdę obiecałaś....
Spowiedź:
piątek już nie pamiętam :D :wink: wczoraj imprezowałem (-liśmy), ale straliśmy się być grzeczni. Ale dziś już nie będę wymieniał, ale byłem całkiem wporzo..... Jutro ciąg dalszy. a od czwratku mój osobisty dietetyk( :lol: ) będzie nade mną czuwał :shock: :wink:
Bardzo się cieszę, że mogę z Wami popisać na forum, poznać takie fajne kobietki, i chyba żonę muszę naprawde uściskać i ucałować, że stanowi to wszytko ogromną motywację dla moich wysiłków. Jak tylko wspólnie próbowaliśmy, to nie było najlepiej, ale z waszym wsparciem powoli bo powoli, ale idzieeeeeeee w dół....
Jednocześnie z wielkim żalem zawiadamiam, że..... zrywam współpracę z moją sekretarką, która do tej pisała moje teksty. Skubana, nie chce już więcej pisać, wypłaty chce... Więc jak następnym razem zobaczycie krótszy tekst z mnóstwem błędów ortograficznych (dysgraf jam ci ja, potwierdzony, mogę już dzis chodzić do szkół i być bezkarny - komentarz sekretarki - nauczyciela :lol: ), to znaczy, że pisałem samodzielnie. PRoszę szanowną komisję o wyrozumiałość.
-
jak tam weekendowo :?: myślę że spoko :lol: :lol:
odnośnie tematów motoryzacyjnych :wink: moja koleżanka ma ścigacza, należy do jakiegoś klubuy motorowego i ma niezłe halo na punkcie motorów. Ale wrażenie na drogach robi, jak śmiga między autami , a gdy potem ściąga kask, bądź rękawiczki to wszyscy są w szoku jak widzą długaśne pazury i włosy :lol: I to jest dobre :lol: :lol: :lol: Okazuje się, że to nie facet a fajna laseczka 8)
może jakaś nić feminizmu przeze mnie trąca ale... musisz zrozumieć .Babki, jednak górą :lol: :wink:
-
Jędruś Ty nawet nie zartuj, ze rzucasz diete, bo K tez pewnie wtedy rzuci! :) nie mowiac o mnie :)
a tak jak Ci Monika przekazala calkiem, calkiem nam idzie :) smieje sie, bo za kazdym razem jak dostaje smska od Moniki to Konrad pyta jak Wam dieta idzie :)
a wizyty jeszcze calkowicie nie odwoluje :) byc moze sie uda i trzymam za to kciuki! choc z drugiej strony jak sie nie uda, tzn ze jestem na szkoleniu. a na tym szkoleniu mi troche zalezy. fakt, ze mialabym przez 5 miesiecy jeden weekend w mcu zajety, ale trudno :) czasy takie, ze trza sie doksztalcac ;)