Hej! Po pierwsze gratuluje spadku tylu kostek smalcu! :shock: :D
A po drugie to Ty odwazny jestes - jak tak bysmy wszystkie tam do Ciebie wpadly zeby Cie pocieszyc to chyba bys zwatpil... :wink: A wiesz,ze kobiety sa do wielu rzeczy zdolne. :D
Wersja do druku
Hej! Po pierwsze gratuluje spadku tylu kostek smalcu! :shock: :D
A po drugie to Ty odwazny jestes - jak tak bysmy wszystkie tam do Ciebie wpadly zeby Cie pocieszyc to chyba bys zwatpil... :wink: A wiesz,ze kobiety sa do wielu rzeczy zdolne. :D
uu kurde no to sie podzailo, ja nie znam nikogo niestety hmmm ale co tam pojezdzij na rowerze spalisz aklorie i moze cos wykukasz na szybie sklepu dotleniajac sie maajowo?
caluski z cieplego puurs!
Daleko z tych niemiec masz, nie Kasia? Nie obiecuj :lol: :D :twisted:
Zaraz się wam pochwalę ale to na waszym wątku, bo musicie wszsystkie to przeczytać. :arrow:
Obiad dziś wypadł o godzinie 22.30, ale cóż ,takie są warunki :(
Ale poza tym malo dziś jadłem więc myślę, że wybaczycie i kalorii mi za dużo nie przybędzie.
Całuję Was kobietki, kocham Was bardzo (platonicznie) i do spisania
Andrzej, WSTYDZ SIE !!!!!!!!!!!!!!!!!! 4-ta strona!!!!!!!!!! uciekaj mi na pierwsza i to szybko!!!!!!!!!!!!!
No , no Andrzej, masz ty szczescie, ze moj nie czyta forum, bo napewno to PLATONICZNIE by przeoczyl :lol: :lol: :lol: :lol: no my Cie tez b. kochamy ty nasz rodzynku ( :wink: :wink: ) i tez PLATONICZNIE :lol: :lol: :lol: :lol: tylko o jedno cCie prosimy - nie jedz juz tak pozno :wink: :wink: :wink: :wink: bo brzucho nie ma jak w nocy odpoczywac, no chyba ze sie gimnastyke jeszcze uprawialo ........... to co innego :wink: :wink: :wink: :wink:
no Jędruś, musze sie zgodzic z Maggusia - tak pozno nie wadzi sie szamac...
do milego! :)
wyciagam sie na pierwsza milo by bylo do was powrócic ale czy to zaakcept€jecie???
akceptujemy, akceptujemy... bierz się z żonką za Weidera i ćwicz... tylko nie daj ciała jak mój małżonek... :lol: :wink:
znów mnie długo nie było, ale ni ebyło mnie bo wypłodziłem piękna dłuuuugą spowiedź i ....się skasowała, bo im się zachciało coś z forum robić. Potem było nieczynne, ale wreszcie jestem.
stęskniony kontaktu z wami.jak wszyscy czuję się skruszony, grzeszyłem...............wiecej grzechów nie pamiętam :D
ale staram się jak mogę wziąć w garść i pracować nad sobą, bo może całkiem wielkie jojo mnie ni8e dopadło, ale powoli zaczyna przychodzić, jojeczko takie. :twisted:
od tej pory chcę znowu powrócić do forum, bo z waszymi uwagami mądrych i doświadczonych :lol: i kupą śmiechu na spalanie kalorii :lol: zawsze jest łatwiej.
Może macie jakieś podpoiwedzi na wakacje, jak zareagować, gdy będą coś proponować, odmówić nie wypada, a z kolei obeżreć też się nie chcę. a zjeść połowe i zostawić nadal tweirdząc, że smaczne :? co z tym fantem?
spowiadać się już będę od poniedziałku
Pozdrawiam
witam i o zdrowie pytam :) rozgladam sie, rozgladam i widze kolejnego mezczyzne, ktory o siebie dba :) pozdrawiam i trzymam kciuki :) a grzeszki wypisuj wypisuj, niech wszyscy widza, to nastepnym razem 3 razy pomyslisz zanim je popelnisz :)
No rodzyneczku, co sie dzieje??????????? Malzonka Wiederka cisnie a jasnie pan nawet nie mysli sie wpisac, a podjada sie pewnie gdzies w kacie pocichutko, co??????????????????????? :lol: :lol: :lol: :lol:
czekamy na meldunek, no jak mozna nas tu tak na pastwe losu zostawic, tak sie nie nalezy !!!!!!!!!!!!! :lol: :lol: :lol: :lol:
Monia zostawcie z Andrzejem tą siódmą ,żonę brata szwagra...... i za uszy do meldunku tu zaciągnij tą swoją połóweczkę :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
No Maggusia ma racje :!: Żonka siódme poty wyciska a mąż co leni się czy jak :wink: :lol: :lol: :lol:
aż wstyd, suwak nieaktualny, aż się boję wejść na francę :oops: waga tez wzzrosła, bo to różnie z praca bywa, niektórzy wiedzą, a stres się zajada. a teraz czeka mnie kolejna bardzo stresująca rozmowa kwalifikacyjna w hotelu Hyatt. :wink: :D
wakacje były takie, że się wstydziłem wejść do wody bez koszulki,a w koszulce ciężko się pływa. A pływać lubię i dobrze pływam, więc kiepsko wyszło. to tyle a propos wakacji.
pora wrócić, Monika mówi, że paru facetów jest, więc zaraz ich będę szukać. Ale każda porada jest ważna. Muszę odświeżyc swój wątek, bo tak chyba łatwiej.
suwak uaktualnię, ajk się zważę. a że komisja w postaci żony waży się w niedzielę to ja w niedzielę się ważył nie będę, bo dwie zdołowane osoby w tym samym domu w niedzielę, to za dużo. Wybieram dzień tygodnia następujący......tadaaaaaaaam....dowolny od humoru i chęci, a tak naprawdę napewno raz w tygodniu.
zaczynam od przysłowiowego jutra, niedziela równie dobry dzień jak każdy inny. Dziś było piwo.... ale chyba jedno czasem mogę, byle na jednym się skończyło, do cholery :x
żebym ja przeżywał stres nie jedząc, to byłbym anorektykiem. :lol: a że jest odwrotnie,to mam troszkę :wink: nadwagi
pozdrawiam wszystkich.
szlag mnie cholera jasna trafił jasny!!!!!! :twisted: :twisted: :twisted:
110 :shock: :shock: :shock: (słownie, żeby wam uświadomić: sto dziesięć kilogramów, w kategorii miar ISO)
będę walczył, obiecuję sam sobie i wszystkim dookoła.
moje ambitne plany: brak białego pieczywa, dopóki nie podejmę nowej pracy max 1200 kalorii! i za tydzień 2 kilo mniej !oby!
wczoraj, mimo założeń, dostałem prace, o którą się starałem i dieta poszła...
a właśnie siedze i piszę a na biurku leżą tic taki i żona mnie pyta : "a co Ty w dziobie trzymasz?" i dopiero się zorientowałem, wskoczyłuy mi do gęby. To chyba mnie gubi, wyciągam garść po jedzenie, jak jest w pobliżu i nie zdaję sobie z tego sprawy.
zacząłem prowadzic dziennik, żeby właśnie sprawdzić własne złe nawyki. ale tez mi się zdarza, że zapominam, że w ogóle coś wziąłem do gęby. ale mam strażnika :twisted: całe szczęście.
dziś dalej, znowu rzetelnie liczę kalorie, i liczę na to, że uda się zmieścić póki co w 1500-1700. okazało się, jak zacząłem liczyć, że te 1200 to jest nierealne, bo to tak, jakbym nic nie jadł. przynajmniej na początku musze mieć 1500-1700 i tego będę próbował się trzymać. Jakie ja ilości musiałem pochłaniać :shock: a kiedys już mi się udało na 1200 jechać , ale to było dawno. trzymajcie teraz paluchy za mnie i przynajmniej początkowo proszę o wsparcie. nie lubię krytyki, ale jednak jest mile widziana i potrzebna. Dzisiaj się przydała od Dorotki uwaga na temat suwaka, jescze raz dzięki.
w miarę możliwości będę próbował codziennie pisać.
zabrałam Mu tic taki :) :twisted:
oddawaj moje tic taki!!!!!!!!!!!!!!!! :twisted:
łapska precz od tic taków. Każdy ma aż po 2 kalorie, a pomyśl, ile ich odruchowa w dziuba wpakujesz :?: :wink: U mnie pod ręką jest dyżurna guma bez cukru :lol:
Ciężka droga przed Tobą 8) I już współczuję walki . Znam ten ból :? Sama mam niewielką nadwyżkę i problem ze zgubieniem tego problemu :? :? :? :?
Słyszałam o jakimś buncie na pokładzie :lol: :lol: :lol: Przyszłam z sąsiedniego frachtowca skrzyczeć i doprowadzić do pionu :lol: Do diety Nasz Panie :lol: Bo brzusior rosnie 8)
Co?????????????? Tic Taki??????????? no jeszcze czego, Monika po lapkach go!!!!!!!!!! :twisted: :twisted: :twisted: Rodzyneczku, Ty sie nie wyglupiaj rtylko ladnie tu z nami dietkuj a w nagrode, to mozesz tez i MOnike przypilnowac, co by i ona na Laurach nie siadla :lol: :lol: :lol: :lol:
:lol: :lol: :lol: l: znacie to ..."gdzie dwóch się bije tam........trzeci..... :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: i tic taki będą moje :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
No rodzynku nasz Ty jedyny biedny bedziesz ...............
:wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: ani tic taczka , ani okruszka czekolady .............mamy przewagę.................uwazaj bo lannie będzie :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
tic taków nie oddam. choc ich nie odzyskałem. Wychodzi mi, ze jak jeszcze zjem krupniczuś to niecałe 1700. czyli zmiesciłem się!!! i jestem z siebie dumny. A zupką sie będę rozkoszował......
A ja wczoraj delektowałam się szczawiową :lol: :lol: :lol: Smaczniusia :lol: Tylko teraz się zastanawiam, dlaczego ja ją tak rzadko robię :?: :lol: :wink:
Ty jako stary smakosz może znasz liczbę kalorii w toście :wink:
ja jako smakosz, znam smak, ale do kalorii, to mam liczydełkę... :wink:
udało mi się wczoraj wytrzymać na 1700. jak już pękłem, to zjadłem pół mandarynki. a potem chodziłem mimo woli do lodówki zrobić w niej przegląd (i nie znalazłem nic co by miało nic kalorii) i powąchać mandarynkę. Nic nie zeżarłem, taki mocny byłem. twardziochem trzeba być, nie mięciochem. chociaż zastanawiałem się całkiem poważnie "ile kalorii ma parapet..." bo byłem naprawdę bardzo głodny. moja żona zastanawiała się z kolei ile ma kocie żarcie, bo było w miseczce. :D
dziś planuję też się utrzymać w takiej samej liczbie, liczę, że po trzech dniach takich przestanę być głodny.
będę walczył o to.
Gdyby, jadła po 1700 to chodziłabym objedzono jak bąk :? :? :? Zazdroszczę :lol:
No ile dokładnie ma kitekat to nie wiem dziwne bo na 3 kilo kota potrzeba go 55 gram dziennie można przeliczyć na człowieka chyba duŻo by wyszło ale wiem,że ma 26% białka, 8,5% tłuszczu i 2,5 % błonnika . Ze względu na wysokość tłuszcu raczej w diecie nie polecany chyba ,zę jest również ligh ale takiego nie widziały moje gały :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
A serio sprawę biorąc to ja mam takiego gada w domu co po nocach sałatką grecką szczuje i nie tylko ,zebym zjadła ale najlepiej jeszcze zrobiła
:lol: :lol: :lol: i biorąc pod uwagę ,ze dieta obowiązuje pomimo spalonych kalorii przy robieniu specjału spotkał sie ze stanowczą odmową :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: następną razą to to mu podpowiem ,zeby sprawidził ile kalorii ma ten parapet :lol: :lol: :lol: :lol:
Trzymaj dietkę Andrzej ,trzymaj :D :D :D :D :D
mam 1200 po obiedzie i trzy posiłki, czyli zostały mi dwa posiłku i maksimum 500 do dyspozycji. I jestem zadowolony i nawet najedzony. :D
Co do kociego żarcia light, to pamiętam, że jest takie specjalne dla specjalnych kotów, które zawiera mniej kalorii, bo one szybciej tyją. ale to nie dla mnie.... ja się nie kwalifikuję, śpiewam nisko, barytonem podobno. :lol:
qrka, szlg mnie jasny trafi... znowu....
BMI:36,8 . jestem załamany :( :twisted: :cry: :x to mnie chyba już zmotywuje do osiągnięcia sukcesu. gdzieś mi się miara zgubiła. jestem totalnie zdołowany, chętny do walki o siebie. dopiero teraz do mnie dociera, co z sobą zrobiłem.... :? jestem bliski łez, bo to jest załamujące. ale dzięki temu wiem, że muszę coś zrobić. chyba nie miałem świadomości, jak bardzo jestem gruby. przyzwyczaiłem się i nie przeszkadzało mi to. poczułem się koszmarnie. mam nadzieję, że naprawdę mnie to podsyci do walki, i nie przerwę jej znowu przed czasem. będe szukał przepisów, które wypełnią mój wielki żołądek, a nie będą wypełniać tabeli kalorycznej.
pierwszy cel to 100 na liczniku. mam nadzieję, że do końca marca ją osiągnę. chciałbym szybciej, ale wiem, że to byłoby głupie.
z pozdrowieniami
trochę załamany ale pełny chęci walki
czuję się lepiej, bo się podliczyłem i dobijam do 1501 pijąc właśnie szklankę mleka, która kończy posiłki na dzień dzisiejszy. urrrrraaaaaaaa
no, nasz już nie rodzyneczku a Rodzynie nieźle dowaliłeś :lol: :lol: Do dzieła.... działaj :lol: :lol: :lol: jesteście we dwójkę , to ma Cię kto mobilizować i dopingować. Z kimś łatwiej idzie dietowanie :lol:
Świięta prawda jak jest ktoś co Cię mobilizuje i ma na oku to tylko skakać do góry bo zawsze łatwiej :D
Trzymaj dietę bo normalnie niewiem powiemy Moni i Ci lanie sprawi :wink:
Baśka, on tylko czeka na to lanie :wink: :wink: :wink: :wink: zawsze to troszkę odmiany :lol: :wink:
Rany to Monika wlej mu w końcu :wink: to schudnie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
spraw mu lanie odchudzające :wink: :wink: :wink:
Jak podziała to potem nam wlejesz :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: albo instrukcji udzielisz nie żeby tam zaraz ni wiem co :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
lanie zawsze chętnie, ja lubię być lany, ale wystarczy, że mnie żona leje, wy już nie musicie :) :lol: chociaż, żona zaraz jedzie do Niemiec :lol: ....
ale pochwalcie mnie trochę. 1500!!!!! kiedyś było dwa razy tyle, jak nie lepiej. to chyba dobry początek, nie?
No czekaj Andrzej, niech ona do mnie przyjedzie :wink: :wink: ale nie mysl, ze jak jej nie bedzie , ze Tobie na sucho ujdzie :wink: :wink: Dietka bedzie pilnowana nawet na odleglosc a gg ma sie stale na zielono swiecic :wink: :wink: :wink: bo inaczej to......... takie lansko bedzie, jakiego jeszcze dostales :wink: :wink:
Rodzyneczku, trzymaj te 1500 - JEST SUPER!!!!
Dobra pochwalimy ale tak ciut ,ciut żeby nie było :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: czekamy teraz na zmiany na suwaku :!: :!: :!: :!: :!: :!:
A i jak Monia pojedzie do Tych niemców to założy czujnk :wink: :lol: :lol: :lol: jak tylko o nie tak z dietką bedzie to już jej tam dadzą znac :wink:
No ico tu z Tobą zrobić :?: 8) Zmniejszyłeś sobie dawkę kalorii i teraz masz problem z dźwignięciem własnego topiku. Opadłeś z sił 8) :? No dobra, teraz Ci go ppodniosę w górę ale Ty szybciutko zdaj nam relacje jedzeniową z wczorajszego dzionka :wink:
dobra kobieto,kalorii se specjalnie nie zaniżyłem, chociaż wczoraj mi wyszło 1200 z kawałkiem (małym kawałkiem). ale tak jakoś całkiem niechcący, bo po prostu głodu nie czułem. to nie był efekt zamierzony.
myślę, że to dobry znak.
więc relacja z wczoraj krótka, acz treściwa. i z sukcesem.
czy w takim przypadku, jak nei chce mi się jeść, mam dążyć do tych 1500 żeby mieć codziennie tak samo? Nie wiem. Monika mówi, że raczej tak, co wy o tym myślicie, bo nie jesteśmy pewni.