-
Mirielko, ośmielam się odezwać, choć czytam na bieżąco :wink:
Mnie też zostały tylko 3 dni urlopu, więc Cię rozumiem, choć zazdroszczę dziewczynom tego wyjazdu bardzo.
Chciałam Cię bardzo serdecznie pozdrowić i wyrazić swój zachwyt nad Twoim stylem pisania, jest taki cholernie inteligentny (przepraszam za to 'cholernie' :wink:), że wiele razy chciałam się wpisać, ale ... ale nie byłam pewna, czy będzie to na Twoją miarę :roll: :lol:
Przełamałam się i oto jestem :wink:
-
Kasieńko .. A ja mam wrażenie, że jesteśmy na forum o diecie a nie na konkursie krasomówczym .. kraso-piszącym .. ;) Lepiej by było dla mnie, gdybym gorzej pisała a więcej (tak pięknie jak Ty) trzymała się dietki i ćwiczyła :!: Nie doceniasz siebie - swoich naprawdę MOCNYCH stron :)
.. Czy ja naprawdę jestem taka straszna .. czemu się mnie boicie .. ja nie gryzę .. :(
...
Jestem przygnębiona. Paskudny sen miałam dziś w nocy .. nie wierzę w sny .. ale zadzwoniłam tam rano .. cisza .. próbowałam parę razy .. nie mogłam sobie znaleźć miejsca .. No i mam już wiadomości .. i drugi pogrzeb w tym roku .. :(
-
Mirielko ... przykro mi .... :( :(
Przytulam......
................. :(
-----------------------------------------------
Nie! Nie jesteś straszna! Ojej, przepraszam bardzo, nie chciałam Cię urazić :oops:
I absolutnie nie gryziesz, to mogę potwierdzić :wink:
... że już o Twoim przeuroczym uśmiechu nie wspomnę :P
-
Mirielko, strasznie mi przykro, że otrzymałaś takie smutne wiadomości :(
Cały czas podczytuję licząc na to że zaczniesz wpisywać coraz lepsze wiadomości - nie tracę nadzieji że w końcu los się odmieni.
Pozdrawiam
-
Zaglądam tu, a Ciebie nie ma :( Mam nadzieję, że to tylko brak czasu, a nie świadome porzucenia. Bo ja się na takowe nie zgadzam i już.
Jeśli możesz i chcesz to napisz co u Ciebie.
cieplutkie buziaki zostawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...tGh/weight.png
:arrow: Wieści z frontu...
:arrow: Podziel się z nami swoimi przepisami
-
Mirielko co u Ciebie?
Bardzo podobał mi się fragment o zamieszkaniu w Pcimiu Dolnym :D . Powiem Ci szczerze , że chciałabym tam mieć taką sąsiadkę jak Ty :wink: . Podobałoby mi się takie zycie , mogłabym Ci pomóc odkurzać książeczki. Uwielbiam je i też jestem maniaczka w tym temacie. Jest to jedna z niewielu rzeczy z którą nie umiałabym się rozstać. Niedawno nasza znajoma chciała sprzedać cały swój ogromny zbiór książek za 2000 zł. Ogromnie żałowałam, że nie mogę sobie pozwolić na taki wydatek ( swoją drogą nie wiem gdzie bym je trzymała :roll: ).
Kłopoty z pracą niestety mnie również nie omijają, samo życie.
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i mam nadzieję,że niedługo sie tu zjawisz.
-
Hej babeczki :)
Nie porzuciłam miłościwie nam panującego Forum .. tzn nie tak na amen i już. Ale czasu na posiadywanie tu mam za mało. Poza tym tak ciężko jest coś pisać, jak wkoło same negatywy :( Ja tak nie lubię. Jestem z natury optymistką i jak mam tak wywalać kłopoty to mnie skręca, bo co czytający winni temu? A wysłuchiwać .. ehem .. wyczytywać muszą .. No niby nie muszą ..
Plusów w dalszym ciągu nawet na lekarstwo brak. Dlatego mam infekcję znowu - typowa dla mnie wrześniowa cholera, ni to ni sio ni ryba. Drapanko w gardle mimo stosowania intensywnych zabiegów płukaniowo-ssaniowo-czosnkowych zlazło wgłąb i bez antybiotyku nie daję rady. Za nic już nie kupię tych wszystkich rewelacji do ssania - tylko wyrzucona kasa. Jak mnie łapie trzeba walić z grubej rury i już.
A swoją drogą miałam fajne skojarzenie. Lekarze co jakiś czas strajkują? Strajkują. A dziś podchodzę do przychodni, a tam młot pneumatyczny schody rozwala. Wejście znalazłam gdzieś od tyłu, ale skojarzenie było, że nawet FIZYCZNIE chcą nam odebrać dostęp do leczenia :)
Tak więc polegiwać sobie będę, to i więcej czasu na Forum się znajdzie. Byle do soboty wyzdrowieć. Bo w sobotę zaczynają się Mistrzostwa Polski dla zawodników poniżej 16 roku życia. Snooker oczywiście :) Precious sędziuje, a ja mam pod opieką małolata z Poznania :) Odebrać z dworca, dostarczyć do klubu, odebrać po eliminacjach, przenocować z nakarmieniem, odstawić do klubu, odebrać (oby z pucharem :) ), wysłać do Poznania. W międzyczasie odcedzać pieski, wpaść na dyżur do ojca. Od poniedziałku mogę znów się leczyć :)
Ploteczki domowe.
Precious walczy z papierami wyjazdowymi. Wymiana studencka - pisałam? Chyba tak. A to nie taka prosta sprawa. Np takie ubezpieczenie. Żeby wyrobić kartę trzeba mieć zaświadczenie z uczelni, że się jest studentką. Do tego trzeba rozliczyć indeks, co panie zrobią pod koniec października. Oraz trzeba mieć potwierdzenie z ZUS o rencie rodzinnej. Żeby ZUS wypłacał rentę potrzebne zaświadczenie z uczelni, a panie .. ehem .. no pisałam. NFZ czeka na ZUS, ZUS czeka na dziekanat, dziekanat czeka na .. kopa chyba ..
Do tego akademik - Precious pisze do nich po angielsku, oni przysyłają papiery po .. niemiecku. Ona do nich, że nie wszystko rozumie - to oni jeszcze więcej .. po niemiecku. Uparty naród.
W domu pobojowisko. Machnęłam ręką i czekam, żeby już pojechała i wtedy doprowadzę sobie wszystko do porządku. Coraz częściej myślę o wycofaniu się ze sprzedaży. Ludzie przychodzą, zwiedzają (raz na tydzień) i .. nic. To ja może jednak wynajmę ten jeden pokój. Odetchnę trochę finansowo (mniejszy czynsz), w końcu z jedną "lokatorką" jakoś wytrzymuję to co mi za różnica. Muszę pomyśleć ..
W pracy cisza. Nowy dyrektor ma się pokazać na naszym terenie w piątek, ale mnie nie będzie. Nie raczę go zaszczycić. Nie będzie miał możliwości "pochylenia się" nade mną ;) Bo tak zapowiadali po połączeniu, że nowa dyrekcja "pochyli się" nad każdym pracownikiem (i w domyśle: zdecyduje o zwolnieniach).
Vectra dostała nowe amortyzatory, klocki i cylinderki - jeden był pęknięty i stąd był wyciek. Na autoalarm jeszcze muszę zapracować. Za dużo poszło na leki.
To tyle chwilowo. Idę pospać - jak się wygrzeję to sprzątnę trochę kartonów z pokoju, bo mi się małolat zagubi w ich labiryncie ;) Ruszać się muszę pooowoolii, bo kaszel dusi. Więc te trzy dni to akurat.
Bez cmoków dziś .. nie są sterylne .. :shock:
-
Mirielko,
zgadzam sie w stu procentach co do niemców. Zakute łby. I to dosłownie, zero elastyczności i myślenia. Niby tacy postępowi i wykształceni, ale to tylko przykrywka. Tak na prawdę to oni potrafią działać tylko na schematach i wtłoczonych procedurach. Wygodniej i bezpieczniej.
No i sobie poużywałam za pracowe zgrzyty :wink:
A Ty zdrowiej i odpoczywaj. chociaż trochę.
-
Dziś Precious wyjechała. Po ciężkich bojach z administracją i tp. Teraz jestem tylko JA i psy dwa :) A jak było?
Pakowanie - wiadomo, że to moja działka, bo w tym domu tylko ja mam w tym klasę mistrzowską. Do dyspozycji: nieduży plecak z kieszeniami, mała torba. Do spakowania: ciuchy na dwie pory roku na półroczny pobyt, czyli sterta dobra wszelakiego zwalona na biurko i tapczan. Wątpliwości: kurtka zimówka na misiu i pościel. Wpakowałam kurtkę do plecaka. Tragedia - połowa od razu zajęta. Wyjęłam. Najwyżej wyślę pocztą jak przyjdzie listopad. Pakuję ciuszki, przekładam drobiazgami. Wyjmuje z powrotem, bo na dnie jest bluzka, którą Precious akurat TERAZ wymyśliła do włożenia na drogę. Pakuję z powrotem. Tu leki, tam toaletowe, tu na nocleg, tam papiery. Plecak pełen, została mi nawet jedna kieszeń z wierzchu pusta. Mała torba z napchanymi kieszeniami, ale pełna tylko do połowy. Opróżniłam ją z powrotem. Wpakowałam zimówkę, na to resztę - zmieściło się. Na to wchodzi Precious i oczka brązowe wybałuszyła "A gdzie pościel?!" Spakowana, odpowiadam spokojnie, posapując lekko, bo upychanie jest jednak czynnością męczącą, a ja świeżo po chorobie. "A zimówka?!" Spakowana - poziewuję nerwowo, bo pora późna a boję się korków po drodze. "I zmieściło się?!" Jak widać .. Dołożyłam jeszcze dwie puszki, dwie zupki chińskie i papier toaletowy, zestaw kuchenny (gąbka szorstka i paczka torebek foliowych). Ostatni cmok pieskom i wyłazimy do samochodu. Po drodze szukamy kantoru. Zamknięty. Dobrze, że na dworcu czynne wszystkie 14 :) Prezent dla mamy Wiktora, bo Precious nocuje po znajomości w Poznaniu. Rewanż za nocowanie Wiktora u nas w czasie Mistrzostw Polski U16 (czyli poniżej 16 roku życia .. oczywiście w snookera). Fajny małolat :) Spadamy na peron. Teoretycznie odjazd 17:25 a tu stoją przy peronie dwa pociągi z terminem odjazdu 17:28 i 17:30 .. Nerwówka, bo może trzeba będzie peron zmieniać .. Za chwilę sie wyjaśnia - pociągi oba odjeżdżają. NIC nie rozumiem, ale w końcu nie muszę. Wsadzam Precious do wagonu, pociąg rusza.
Zanim dojechałam samochodem do najbliższego skrzyżowania dostałam pierwszego sms'a "Daj telefon do Wiktora". Zatrzymałam się z boku, skopiowałam, wysłałam. Ruszyłam dalej. Po 5 minutach kolejny sms. A myślałam, że wystarczy wsadzić ją do pociągu i mam pół roku spokój. O naiwności .. "Już wiem co zapomniałam - doładować telefon" zasugerowało moje dziecię. Tkwiłam właśnie w korku. Nie odpowiedziałam. Po 6 minutach kolejny sms "Ukradli ci komórkę?" Warknęłam, zaklęłam szpetnie po francusku przepuszczając jednocześnie autobus z przystanku. "Nie mam zestawu głośnomówiącego i JADĘ" Myślicie, że dała za wygraną? Nie .. Po dwóch minutach sms "To nie odpowiadaj :) Myślałam, że skoro ja już jadę pół godziny to i ty dojechałaś" Na zgrzytanie zębami mam ich za mało więc sobie tylko westchnęłam hamując gwałtownie przed wciskającym się na pas taksiarzem.
Dojechałam. Wentylator w silniku wył już na pełnych obrotach.
Odcedziłam pieski, doładowałam telefon.
A przed chwilą dostałam kolejnego sms'a .. od Wiktora: "dobra, mam Twoją córkę, chce 50k na konto w Szwajcarii" .. :)
Chyba nie zapłacę .. :twisted:
-
Kochana
Poryczałam się ze śmiechu normalnie. Pół firmy się zleciało tak się śmiałam. Uwielbiam do Ciebie zaglądać. Wiesz za pare lat - kiedy będę miała tyle lat co Ty chciałabym być podobna do Ciebie. Chciałabym zachować dystans do tego co mnie otacza i poczucie humoru, które pomaga nam dziś nie zwariować.
Mieć mamę z tak otwartym umysłem to wielkie szczęście. Można tylko pozazdrościć Twojej córce :)
Domyślam się, że od kilku dni cieszysz się cisza i spokojem jaki masz teraz w domu :D
Tylko uważaj, bo jak się przyzwyczaisz to córka nie będzie miała gdzie wracać. :lol: :lol: :lol:
pozdrawiam cieplutko
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...tGh/weight.png
:arrow: Wieści z frontu...
:arrow: Podziel się z nami swoimi przepisami