-
Lovemore, to udanej zabawu na studniowce zycze :D
Ja przed swoja oczywiscie zaciekle sie odchudzalam (choc wtedy nie mialam z czego), w zwiazku z powyzszym 'puste kalorie', jak je nazwalas zadzialaly na mnie piorunujaco. Na szczescie bez wiekszej wpadki ;)
-
Ja również życzę udanej studniówki. Na pewno będzie fajnie :D
-
lovemore pewnie sie teraz bawi :)
heh opowiedz jak wrocisz
-
Baw się dobrze :!: Osh zasłużyłaś sobie na ten czarujący wieczór, więc miłej zabawy :D
-
Zamek Ksiaz??? Wow :shock: Tam jest super :!: Wiesz love, ja pochodze z Jeleniej Gory, a we Wroclawiu bywam bardzo czesto, bo moje rodzenstwo i mnostwo przyjaciol tam studiuje, wiec znam rejony Dolnego Slaska 8)
Musze przyznac, ze wchodzac tu i czytajac sobie o przygotowaniach do studniowki poprawil mi sie humorek.. :twisted: Bo troche go sobie sama dzis na wlasne zyczenie popsulam wsuwajac za duzo slodkosci w siebie.. :oops:
Mam nadzieje, ze super sie bawisz 8) :lol: :twisted: I ze wszystko nam opowiesz ;)
Ja swoja studniowke mialam w Swieradowie - w domu zdrojowym, bo tylko tam, w korytarzu ( :!: ) udalo sie zmiescic 8 klas 8)
Buziaki i czekam na relacje :)
-
Lovemore i jak impreza? :D
-
pewnie nasza gwiazdeczka odsypia :p
czekamy na zdjecia i relacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kirke od Ciebie tez kotek ;p.
oj ja wspominam super czasy szkoły sredniej ...teraz na studiach tez nie jest zle ...gdyby nie te sesje .... :D
-
studniówka :)
Wróciłam... :)
Wszystko mnie boli ,nogi mi odpadają...ale teraz i tak jest dobrze:)
Wszystko było tak uroczyście...wszystko trzymane w takim klimacie starodawnym,zamkowym...
Na początku weszlismy do takiej przepięknej,bogatej komnaty...tam bylo wygloszone przemowienie przez dyrektora szkoly a pozniej wzniesiony toast!Nastepnie mielismy sie udac za rycerzami do miejsc (komnat) w ktorych bedzie siedziec dana klasa...do naszej komnaty bylo oczywiscie najdalej (ale jak sie pozniej okazalo byla ona najlepsza bo najblizej sali balowej. Po zajeciu miejsc wszyscy udalismy się do sali balowej gdzie mial nastąpić polonez (taki lekki stresik...bo tutaj bedzie nam grała orkiestra,a z reszta to juz jest ten wystep ,a nie proba)Ale wszystko wyszlo cacy :)
Pozniej udalismy sie na obiad ... wegeterianie zamiast miesa dostali marchewke z ryzem (no dosłownie piałam z tego)...Jedzenia ogolnie nie bylo za duzo...a jak juz cos mozna bylo zjesc to oczywiscie miesne rzeczy,a ze ja wegeterianka to skonczylo sie na surowce na obiedzie i pozniejszym deserze i koniec !! Alkoholu ani kropi nie wypiłam...ah ale jestem z siebie zadowolona! I zaczęła się zabawa....ku zaskoczeniu wszystkich bardzo szybko wszystko się rozkrecilo...jedny minus sali balowej (no moze dwa minusy) ,ze byla ona mala ,a po drugie bylo tak strasznie,ale strasznie slizko :/ I to m.in. spowodowalo,ze jak szlismy do zdjecia po schodach poslizgnęłam się i zjechalam sobie ze schodów..a teraz boli mnie cala kosc ogonowa :/
Ale szybko o tym bólu pomogli mi zapomniec koledzy...ktorzy co rusz wyrywali do tanca...
Nie przesadzam,ale wszyscy (przynajmniej ode mnie z klasy) bawili sie od poczatku do konca...non stop :D
Studniówka była barrrdzo,barrrdzo udana :) Sadzę,ze nauczyciele tez tak mysleli bo widac bylo to po ich humorze (no chyba,ze do poprawy humoru musieli sie wspomagac tym czyms w butelce zawiniętej w serwetke :p )
Oh...bosko...pomimo tego,ze teraz jestem taka zmeczona i obolała....to jestem bardzo szczesliwa i zadowolona :)
-
A teraz sprawa jedzonka...
Nie wiem ile dokladnie zjadlam...ale +/- max do 1500 kcal...ale ile spalilam :))
A dzisiaj obudzili mnie o 12.00...o 13.00 zjadlam obiad : kotlet rybny +frytki :oops: +surówka
Pozniej ok.16.30 - pomarancza +jogurcik
Sadze,ze juz dzisiaj nic nie wcisne...
PODLICZAM:+/- 800 kcal
-
Frytki ... to zły pomysł
Ale jesli rzeczywiście już nic nie zjesz 9 no jabłuszko można) to nie zaszkodzą :D
ładnie Ci idzie!!