Znalazłam nareszcie trochę czasu, by poprzeglądać inne pamiętniki...
Przepraszam za tak długą nieobecność i nadrabiam zaległości :D
:D Udanego niedzielnego dietkowania :D
Wersja do druku
Znalazłam nareszcie trochę czasu, by poprzeglądać inne pamiętniki...
Przepraszam za tak długą nieobecność i nadrabiam zaległości :D
:D Udanego niedzielnego dietkowania :D
milej niedzieli :!:
Już mi lepiej... Był mały kryzys u babci. Po obiedzie myślałam, że się wykończe, tak było mi niedobrze :? Ale teraz już jest w miarę ok. Jestem z siebie dumna, bo nie tknęłam nic słodkiego... Troszke ślinka mi ciekła, ale powstrzymałam sie :) Obiad był zupełnie niedietkowy: rosół, 3 kluski, kotlet z piersi kurczaka w miarę beztłuszczowo smażony, trochę duszonych pieczarek i to wszystko polane sosem. Właściwie zrobiłam to trochę specjalnie, bo już ostatnio jakoś mało jadlam i trochę zaczynało się to dawać we znaki, więc myślę, ze dzisiaj do tysiaka dobiłam (jeśli nawet go nie przekroczyłam... nie mam pojęcia ile to mogło wszystko mieć :P ) Do tego jeszcze dorzuciłam 2 mandarynki i banana. I to wszystko na dzisiaj :) Mam tylko nadzieję, że moja silna wola zwycięży i nie zjem czegoś słodkiego, bo babcia oczywiście sporo tego na wynos dała. Teraz zmykam do nauki... Pozdrowionka :)
hehehe :D to jest to... powstrzymasz się od jedzenia słodyczy u babci,
a ona i tak da tego kupę "na wynos" :lol:
Ale ja sie i tak nie dam :D Jeszcze do niedawna miałam na to ochote, ale jakoś mi przeszła... mam nadzieje, że ktoś to zje, zanim mi sie odmieni :D
3mam kciuki, by się nie odmieniło :lol:
Nie odmienilo się... właściwie słodkości wciąż sobie leżą (jakoś nikt sie nie pali do tego, żeby je zjeść), ale już zupełnie straciłam na nie ochotę :) Wczoraj wieczorem znów przyszedł kryzys... jak tylko głową ruszyłam, to myślałam, że zwymiotuję :? Bałam sie, że to początek jakiegoś dłuższego choróbska... ale na szczescie dziś już jest zupełnie ok :) Oprócz tego, że jestem potwornie głodna ;) Na śniadanko będą płatki kukurydziane (już mi zbrzydły fitness'y) z odrobiną mleka 0,5 :) Zapowiada się ciężki dzień... sprawdziany, kartkówki, pytania... Ja już chce, żeby było po :(
Pozdrowienia :)
milego dnia, powodzenia w szkole i udanego dietkowania :wink:
ja tez zaraz zmykam sie uczyc,
Dzień udany... Złamałam sie i zjadłam troszke słodkiego, ale niewiele i potem na treningu byłam... :) Ale humor do bani... jakoś tak dziwnie...
glowa do gory:)))
sa lepsze i gorsze dni :wink:
przynajmniej sie nie objadlas a to jest wazne :!: