Który to już raz? Nie wiem... chyba straciłam rachubę... :/ Czy się uda? Nie wiem... Tyle razy kończyłam niepowodzeniem :/ Ale chcę... motywacja jest... plany częściowo gotowe... Właściwie już ruszyłam. No to coś o mnie:
wiek: 15
wzrost: 165... aczkolwiek nie jest to pewne
waga: 63 (grrr..)
cel: jak na razie 55... a potem zobaczymy

Plany zwyczajne... 1000kcal, ćwiczonka, zero słodyczy, białego pieczywa, ziemniaków, dużo wody. Rety, jak to banalnie brzmi... Tyle razy właśnie tak zaczynałam i za każdym razem kończyło się katastrofą. Na szczęście jestem osobą raczej aktywną, więc z ćwiczeniami będzie lekko... jako zapalona i poniekąd 'zawodowa' tancerka 2 razy w tygodniu mam 2-godzinne treningi, przestane się obijać na WFie... No i cały czas jestem w biegu więc nie mam zbyt wiele czasu na jedzenie. Tyle, ze do tej pory jak już jadłam to tak, ze wyrzuty sumienia mnie nie opuszczały... No ale koniec z tym. Od teraz wszystko z rozsądkiem No i przede wszystkim liczę na Wasze wsparcie, bo pamiętam jak to forum było mi kiedyś (kiedy udało mi się sporo schudnąć) pomocne...