-
No i jest tak jak przypuszczałam... Waga wciąż stoi na 61 :( Nikt mi nie wmówi, że jestem pesymistką... O nie! Ja jestem po prostu realistką. Ale dobra... Na pewno nie bede z tego poowdu płakać i się załamywać... Po prostu walcze dalej... W następny piątek MUSI być 60 :) Chyba powinnam zaczać jeść częstsze, ale mniejsze posiłki... No nic... Spróbujemy ;)
A dzisiaj na śniadanko jak zwykle płatki + pół kubka mleka 0,5 i do tego soczek pomarańczowy :)
Kassik oczywiście, że rano... Ja osobiście nie ryzykowałabym ważenia wieczorem :D Miałam kiedyś taką manię, że codziennie ważyłam się rano i wieczorem... I po pewnym czasie stało sie to choroba :D Nie mogłam sie oduczyć... Moje nogi same wędrowały na wage :D
Miłego dnia dziewczątka ;*
-
hehehe :D ja mam właśnie dokładnie coś takiego :D dlatego dołączam się do Waszego piątkowo-rannego ważenia... by się oduczyć ważyć jak szalona :lol: :lol:
Waga pokazała 53 :!: :D cieszę się, bo ostatnio chwilowo pokazywała ciut więcej :P
-
stillness niczym sie nie martw,waga na pewno bedzie spadac,bo ladnie dietkujesz,ja sie licze z tym ze teraz tydzien moze juz nie starczac na 1kg,
a na horyzoncie swieta sie pokazuja...
obsesyjnie sie boje ze strace te moje 56 :x
obym byla silna w swieta :!:
milego dnia:*
-
Wesoły dzień dzisiaj mam :)
Dawno nie miałam takiego humora :)
Zjadłam:
W szkole: Vitaminka x 2, jabłko, 2 lizaki
Po szkole: jabłko, kubuś
Obiad: ryż, kubuś
Planuje jeszcze ok. 18 zjeść budyń na wodzie :) Chyba nieźle dzisiaj poszło ;)
Zmykam do Was i do nauki :D
-
Kaczuszko dasz sobie rade... Święta... Co to dla nas :D
-
Eredna ta waga no, chyba się zepsuła :wink: Jak za tydzień nie pokaże 60kg to musisz ją wymienić :P
Ja też dzisiaj mam bardzo dobry humorek a w dodatku 2 dni (niby) wolnego ;] Bo nauki sporo, ale za to wyspać się można :D
Pozdrawiam :)
-
Zjadłam sobie budyniek i wypiłam herbatke :)
Nusia chyba masz racje... Waga na pewno musi być zepsuta :D U mnie weekend zapowiada sie baaardzo pracowicie. Dowalili nam tyle nauki na poniedziałek, a jeszcze oprocz tego oaza, PDM, Niedziela Palmowa... Dlatego już dziś zabieram sie za nauke. Rodzice chyba jadą jutro na 2 dni na wieś, a ja bede siedzieć w domu i zakuwać :( Ale jest jeden plus... Mamy z siostrą na weekend chate wolną :D
Zmykam z ekipą na Ewangelizację :)
-
Ja też już dzisiaj biorę się za naukę... Niby weekend służy odpoczynkowi... Ale niestety nie dotyczy to tych, którzy się uczą, bleh...
-
Też się strasznie boję Świąt :!: strasznie ciężko mi zejść poniżej 54.. i udało się :D
ale boję się, że przez Święta to zaprzepaszczę...
-
Dziś już nic nie jadłam :) Cieszę się, że w końcu jakiś udany dzień :)
Padam z nóg... Ide pod prysznic, potem położe się w łóżeczku i poucze, poczytam :) Marzyłam o takim wieczorze od dawna... A jutro może choć troszkę odeśpie, choć jak znam siebie, to wstane skoro świt i tyle bedzie ;)