a dziękuję, dziękuję :D Fajnie nareszcie coś ze sobą robić, może mnie to wyrwie z marazmu.
Życzę powodzenia w transformowaniu jutra w dzisiaj :D
Trzymam kciuki :!: :!: :!:
Wersja do druku
a dziękuję, dziękuję :D Fajnie nareszcie coś ze sobą robić, może mnie to wyrwie z marazmu.
Życzę powodzenia w transformowaniu jutra w dzisiaj :D
Trzymam kciuki :!: :!: :!:
tak, u mnie tez od JUTRA
ale jest plan, jest motywacja, bedzie dobrze
tez walcze z chlebem i ziemniakami, wiem, ze to ciezka sprawa z doswiadczen z SB, jednak pamietam, ze po 3-4 dniach niejedzenia tych rzeczy nie odczuwalam takiego glodu, czyli, ze wzmagaja one glod
no nic, jakos to bedzie
pozdrawiam i powodzenia
Witaj Mocca :D
Trzymam kciuki :!: :!:
A ja tam nie zrezygnuję z chleba, ale wolę graham :wink: A bułki też jem i kajzerki i grahamki i zwykłe, może jedną dziennie lub co dwa dni, bo nie mam czasu na bawienie się w jakieś specjalne posiłki, a najszybsze są do zrobienia własnie jakieś kanapeczki i te sprawy :wink: nawet nie mam czasu na jajecznice :( poza tym marze o patelni z teflonem, ale mamie się chyba nie spieszy z kupnem :(
ostatnio poszalałam i dwie kromki grahamu pomaczałam w surowym jajku i upichciłam w tosterze :!: :!: :!: heh, dobre to nawet było :D ale białe bańki białka na brązowym grahamie wyglądały na pleśń :? :oops: ups, mam nadzieje, że jesteście przed śniadaniem :D :D :D
A wracając jeszcze do pieczywa... ponoc zakazy najbardziej nas kuszą, więc jakbym sobie powiedziała "Aśka, (bo tak mi na imię :oops: ) tylko nie jedz tych pysznych, chrupiących, świeżutkich, wypieczonych, pachnących bułeczek" to z pewnością bym się na nie rzuciła i zjadła dużo więcej, a tak to se mówie "Asiuncia, jedz se złotko na zdrowie" :wink: I jem :!: :D I jakoś mi nie szkodzą
A co do stwierdzenia, że ziemniaki tuczą, to jest to mit. Ziemniaki same w sobie nie tuczą, a tuczą nas te wszelkie sosy, którymi są polane, margaryna czy masło, które się dodaje do ubijania ich i wszelkie inne tłuste omasty, że nie wspomnę o polewaniu ich tłuszczem, na któreym smażymy kotleciki do obiadku, heh, no to pozdrawiam :wink:
Ja zasadniczo chleba nie jem ale np dzis rano zostałam bez chrupkiego więc sobie zjadłam jedną bułeczke posmarowaną dwiema łyżeczkami dżemu :). Staram się jeść to, co jest w domu, jedynie jogurty musze sobie kupować bo jakos w rodzince za tym nie przepadają ;). Płatków nie kupuje - są za dobre, prawie jak słodycze :P i zazwyczaj konczyło sie na zjedzeniu całej paczki w ciągu dnia :] .
A to fakt - im więcej zakazów, tym szybciej rezygnuję z diety. \nakazy też tak działają ,niestety. Dlatego - po milionach prob nieudanych - postanowiłam, że po prostu nie będę myśleć o odchudzaniu, liczyć kcal, planować posiłków.Myślenie o diecie to jednak nadal myślenie o jedzeniu. U mnie przynajmniej zawsze kończyło się to... jedzeniem. Teraz będę sobie powoli i dobrowolnie zmianiała nawyki :D A przy okazji chudła.
No i muszę wykupić karnet an aerobik, tylko ostatnio jak kupiłam, natychmiast się pochorowałam i z 70 zl diabli wzięli :evil: Ale ćwiczenie w domu to nie to samo.
Dzisiaj około 1500. Trzy posiłki, ostatni o 18 - czyli zgodnie z normą :wink:
maślanka - 125
chlebek z tatarem - 250
ciastko kruche - 200
maślanka - 125
ryż z kurczakiem i warzywami - ok 700
kawa z mlekiem 70
do trzech wpisów sztuka...
Kurnia, wieczorem jeszcze ciasteczko, jeszcze kawałek skórki od chleba, no to jeszcze kawalątek, a skoro tak, to jeszcze ćwiartkę pączka... No i się zebrało :oops:
Wtopa trzeciego dnia...No pięknie. A jeszcze pojutrze takie pokusy. :cry:
Samą siebie zaskoczyłam...
do trzech wpisów sztuka...
Kurnia, wieczorem jeszcze ciasteczko, jeszcze kawałek skórki od chleba, no to jeszcze kawalątek, a skoro tak, to jeszcze ćwiartkę pączka... No i się zebrało :oops:
Wtopa trzeciego dnia...No pięknie. A jeszcze pojutrze takie pokusy. :cry:
Samą siebie zaskoczyłam...
no i co sie przejmujesz... ja wczoraj zjadłam ok. 21 wielką michę płatków corn flakes i 4 pomarańcze do teho 1/2 gofra z bitą śmietaną... (ale smietane wczesniej zjdal brat, wec sie nie liczy :twisted: )
i co?
i dzis rano wchodzę na wagę a ta dobija do 65..., qrna, a wayłam sie koło 4 dni temu
hehe, cwiczenia dziala cuda - kilogrmam w 4 dni, a jem praktycznie same słodycze :oops: