-
Ruszamy do boju ;) Uda nam się !!
Znów od jutra. Teraz będzie skuteczniej. Dzisiaj zjadłam chyba kilka miliardów kcal. Pocieszające jest to, że gorzej być nie może
-
Hej
Życzę powodzonka
Trochę silnej woli i na pewno się uda
Może napisz coś więcej o sobie, wiek, wzrost, waga i jaka dietka
Pozdrawiam
-
O, Asiula,jak Ci się ładnie suwaczek przesunął. Gratuluję!!
Dieta mż, na początku chcę się nauczyć jadać regularnie i tylko do 18. Mocno ograniczę chleb, zrezygnuję ze słodyczy i takich tam.
Dzisiaj:
jajecznica - 200 kcal
surówka - 30 kcal
kawa z mlekiem-60 kcal
cd:
kapuśniak - 250
chleb(bo ja mam osobliw y sposób rozumienia pojęcia pieczywo ) 200
serek 250
bułka (jak wyżej) 250
soczek 100
taaa - razem 1340. No ale przynajmniej stoczyłam 100 wygranych walk ze sobą i nie podjadałam między posiłkami. No i o 18 jestem tak najedzona, ze już z pewnością nic nie zjem
-
no i ładnie jak na razie
Pomyśl sobie, że czym jest to 5 miesięcy dietki w porównaniu z późniejszym życiem i na pewno ci się uda!!! trzymam kciuki
-
Witaj
w sumie z checią dołącze do twojej walki jeśli chcesz, może nam łatwiej będzie. Napisz coś o sobie, jaki masz plan?
ja dzis zaczynam drugi tydzien mojej diety, jak narazie bez rezultatow bo schrzanilam wszystko w weekend w domu, no ale trzeba byc silnym Cel na drugi tydzien to: BEZ MĄKI i NIE JEŚĆ PO 18
pozdrofka
dzis zjadłam:
zupka pomidorowa
2 jabłka
2 kawy z cukrem i mlekiem
sliwki suszone 100 gram
-
No właśnie buciku - cenna prosta prawda Jakoś niby o tym wiem, ale mocno mnie to podbudowało. Dzięki
Nelly: Dołączaj się - razem jakoś to pójdzie
Weekendy są trudne - wiem coś o tym
Plan mam taki, że chcę wyzwolić moje życie spod dyktatury jedzenia i nadwagi. Zmiana nawyków żywieniowych jest dla mnie zadaniem dośćt rudnym i nie udała mi się juz kilka milionów razy, dlatego chcę to robić stopniowo.
Mam 157 i ważę już 63,5 kilo.
Pierwsze zadania - na ten tydzień są takie:
jadać regularnie
i tylko przed 18
nie podjadać słodyczy i pogryzajek wszelakich
jeść do 1500 kcal (potem będę redukować tą liczbę
Widzę, że postulat z chlebem jakoś zaginął w akcji...
Pozdrowionka
-
Nie martw się chlebem , mi na początku też cięzko sie bylo odzwyczaic od niego, tak samo od ziemniaków , teraz nie robią już na mnie wrazenia :P , moge zjeść - owszem, ale nie musze .
Dobrze ze stopniowo zamierzasz sobie podnosic poprzeczkę w odchudzaniu, tylko pamiętaj żeby byc cierpliwą . Zycze powodzenia
Ale sie wymądrzam :P
-
ooo, a dlaczego nie powinno się jesc białego chleba??? przecież jeżeli się mieścimy w limicie kalorycznym to chyba nie powinno to zaszkodzic... zawsze się dziwiłam temu. ja bym nie potrafiła zrezygnowac z chleba czy bułek, bo tylko po tym nie jestem głodna
-
Kurcze, w sumie to racja. Zreszta ostatnio bardzo ladnie schudlam jedzac biale pieczywo. Potem zreszta rownie ladnie utylam - takze przy jego pomocy. JA chyba tez nie umiem zrezygnowac z pieczywka. Lubie ciemne, ale i tak tylko to na miodzie (hihi - ale zamiana)
Własnie jestem po wielgasnym sniadanku:
jajecznica - ok 250
chlebek ( ) 100
kawa z mlekiem 70
Potem wtrąciłam jogurcik-jakies 150
Obiad też był gigantyczny - risotto, chyba z 800 kcal.
Czyli razem 1370, albo trochę mniej
Ostatni posiłek o 17.30, liczba "przekąszeń" pomiędzy posiłkami - 0
-
hej hej
spojrzałam na kalendarz i dziś jest 7.02.06 więc ty już działasz powodzonka hmm...może i ja zacznę ZNÓW?? może od JUTRA?? pozdrawiam w takim razie dietkowo i trzymam kciuki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki