Mmm...ja mam jabłka ale z działki ;p
Wersja do druku
Mmm...ja mam jabłka ale z działki ;p
A tam sady, ogrody, działki co za różnica wazne zeby jabłaka były dobre :P :wink:
moje są dobre :roll: dziś zjadłam mnóstwo, bo jestem bardzo głodna, mam okres :twisted:
łe tam, co to są jabłka :P dobrze, że tortu nie jesz :P
ja byłam na działce i za dużo znów piłam. z jedzeniem nie źle ;)
od jutra :roll:
tylko w piątek nad morze jadę i znów klops pewnie będzie
yasmin: smutno mi, jak czytam Cię ostatnio. mam nadzieję, że wszystko się ułoży i nie będziecie musieli podejmować jakiś drastycznych decyzji! kryzysy są i zawsze będą. ale dacie radę i przecież to tylko chwilowe może być. najgorzej, kiedy człowiekiem kierują emocje. wtedy trudno myśleć rozsądnie :roll:
trzymam za Was kciuki :*
agassi, pijesz??? ja juz nie, no prawie. na koncercie nic a nic nie piłam, bo mam właśnie koleżankę, która nie pije :roll:
no piję, a czemóż by nie? pewnie będzie trzeba skończyć na jakiś czas z powodów dietki ;)
wczoraj trzy piwka w siebie wlałam :P
z tego dwa reddsy :P więc chyba nie źle ;)
ale trzeba kończyć, trzeba :roll:
Witam :D
Yasmin będzie dobrze :D na pewno, dogadacie się w koncu.
Xixa ja akurat bym spróbowała tortu,ale skoro to na jutro, to jutro skosztuj. Malutki maluteńki kawałeczek na pewno ci nie zaszkodzi :wink:
Ja nie lubię jabłek i ich nie jem. Wolę czekoladę. Stanowczo wolę czekoladę. Mam cztery czekolady w torebce, Kubus dzisiaj dostał (byliśmy na urodzinach szwagierki). czy oni wszyscy myslą że ja mu dam je wszystkie zjeść ?? Mogli mu jakiś dobry soczek kupić. Najgorsze że będe o nich pamiętała i znowu w nocy nie zasnę, bo będę miała na nie ochotę. :roll:
Mi się jabłka właśnie skończyły.
Ja na szczęście nie pijam %, ale winko na mnie czeka...pewnie wytrawne albo pół wytrawne więc za dużo nie wypije- rodzicom dam. :)
ehh a ja alkohol pod kazda postacia pije i trudno mi z niego zrezygnowac na czas diety :(
zazdroszcze jablek z sadu :)
Co do alkoholu...to ja zawsze mam dylemat czy pić..czy nie. :roll: ..podczas diety. wiem, że najlepiej byłoby w ogóle nie pić, ale moja towarzyska polska dusza nie pozwoliłaby mi funkcjonować normalnie, gdybym od czasu do czasu ze znajomymi w kanjpce paru piwek nie trzasnęła. :lol: :lol: Tak już mam. I wprawdzie nie piję często....ale żeby tak całkowicie zrezygnować to nie. Staram sie teraz ograniczyc do miniumum piwo i zamiast niego pić czerwone wytrwane winko, które uwielbiam.
aaa. no i jabłuszka też kocham mocno!!!!! :twisted: :twisted: