tylko niektóre naprawdę muszą się pilnować, np. niektóre moje przyjaciółki, a nigdy bym o tym nie pomyślała...
agassi, a mam, mam takie wrażenie :cry:
Wersja do druku
tylko niektóre naprawdę muszą się pilnować, np. niektóre moje przyjaciółki, a nigdy bym o tym nie pomyślała...
agassi, a mam, mam takie wrażenie :cry:
Uhuhuhu
Wszystko pięknie wygląda w teorii - zjedz 4 posiłki, jakiś jogurt, owoc, później normalny obiad no a później kolację... yhy... już widzę, jak jem jedno jabłko, jeden jogurt, jedną porcję obiadu i kolację żeby się nie obeżreć... Bosz.. dla mnie to chyba niewykonalne... ://
ja muszę wpierniczyć kg jabłek, pół litra jogurtu 2 obiady i do łóżka położyć się z wydętym brzuchem... ://
Też jakiś zły dzień mam :P i kawy dwie wypiłam i zaraz wypiję jeszcze więcej.
No i żreć mi sie chce.. :/
"A miało być tak pięknie"
wwwrrr wwwrrr wwwrrr...ja już nie zamartwiam się, jeśl izdarza się "wpadka", to nic nie znaczy, po prostu nie patrzę w lustrp na swój brzuch i nie wchodzę przez tydzień na wagę 8) to nie takie łatwe zerwać z TYM "nałogiem", ale jestem na dobrej drodze...tylko czemu czasami nawet jak jestem syta chcę się nażreć??? Nie najeść, ale NAŻREĆ???!!! dobrze, że to się zdarza coraz rzadziej... :wink:
Też czasem chcę "dopchać", pomimo że brzuch już pełny.
A wogóle to się czuję dziś przeżarta!! :/ ciężka, napchana tym mięchem (udko kurczaka)
I dlaczego mój kot się nie rusza???!!! :'(
mam to samo... :(
Nażreć, żreć, żreć , żżżżżżżreć :/
Ble ;p
kurcze, ciężko mi na tej diecie SB :(
Masakra, rzygam już jajkami i rybami :/
to nie jest chyba dla mnie :/
przynajmniej I faza.
Szok :(
Wogole te diety chyba nie dla mnie... :/
mam ochotę na twaróg półtłusty i co? i nie mogę go zjeść? :(
Minus 13 ja bym na takim żarciu nie wytrzymała. Muszę mieć urozmaicone posiłki.
minus13kg: dieta SB jest fajna jak masz czas na gotowanie :)
bo na samych jajkach to rzeczywiście ciężko ;)
ja się ratowałam twarożkami- z warzywami, z cynamonem, z kakao
i orzechy można jeść :)
nie wiem czy Cię to pocieszy, ale na I fazie jest zdecydowanie łatwiej wytrzymać niż później :roll:
xixa, nie mow mi ,ze tracisz zaufanie do naszej magicznej niskoweglowodanowej diety :( !!!!!
jak dla mnie jest najlepsza na swiecie :)!!!
Nie czuje sie na niej jakbym sobie czegos odmawiala, bo apetyt na slodycze i paste nagle minal :)!!!!
Ożesz, a ja mam teraz taką jedzeniową CHCICĘ, normalnie wrzuciłabym w siebie jakieś wielkie, tłuste sycące żarcie i zagryzła toną czekolady :twisted:
Co do SB to zgadzam się z peszymistin... Ja szłam z SB jak burza i bardzo sobie chwaliłam, ale teraz to nie wiem czy bym tak się pisała na to :roll: Lubię ciemny chleb, jogurt owocowy, marchewkę z groszkiem, itede. Dziś 1400kcal, ale teraz bym zjadła konia z kopytami :) Dobrze że nic w domu nie ma.
pozdrawiam
Oj dziewczyny, dziewczyny
Ja wczoraj zjadlam, chyba dwa konie z kopytami, ze cztery posilki (hehe) ostatni o 22 sledzik z puszki, chrupki chinskie, no same pysznosci, tylko kalorii to chyba ze 3000...
Calkowicie pokrecone odzywianie. Ale dzisiaj zaczynam od nowa. Jak by nie bylo w koncu dzisiaj jest poniedzialek!! :) Mysle ze bedzie dobrze, bo poki co nie chce mi sie obzerac. Chyba wczorajsze mi wystarczy. Kobiety!! Moje slonce wazace prawie 100 kilo zjadlo mniej ode mnie i stwierdzil, ze juz nie moze... A ja jeszcze mialam ochoteeeeee, i to jaka. A ile jeszcze daloby sie zmiescic do mojego brzucha to katastrofa...
No i trudno sie mowi. Egzamin mam w poniedzialek, troche sie denerwuje. Wiec zamiast sie uczyc mysle co by tu sobie zrobic do jedzenia...
XiXa - a mnie ten 'kolega' kolejnego maila napisal i mnie od nowa wzielo... Tak mnie sciska ze mi sie ryczec chce :(