Hana, mi też dzisiaj ciężko normalnie jeść. Ciągnie do słodkiego, do smacznego jedzenia, a tu kicha. Na lunch nie było NIC sensownego, nawet sałatek czy surówek smacznych, zjadłam więc pierogi leniwe. Ale za to małą porcję bardzo więc kalorii bodaj 550 (u nas jest 14:40) i postaram się utrzymać taki poziom. Na podwieczorek mam monte (taki budyń jakby) bo był najmniej kalorycznym z jogurtów jaki tu u mnie mają dziś. Trzymaj się, nie podjadaj już dziś. Pomyśl, że to jeden dzień tylko taki trudny. Jak dziś wytrzymasz to jutro już łatwiej będzie!