Cytat:
Bineczko - widze, że wkleiłaś zdjęcia, niezła z Ciebie laska NIe widać, żebys miała z czego chudnąć
Wczoraj dostałam l-karnitynę, za jakiś czas Ci napiszę czy działa Słyszałam też, że jest l-karnityna w płynie, chyba wychodzi ona korzystniej. Co do mięśni na brzuszku i ramionach - to ja już troszkę mam - chodzenie na siłownię robi swoje Ja sobie zaszalałam w zeszłym roku i kupiłam wagę elektroniczną, która mierzy też procentowo wodę i tłuszcz w organizmie. Fajna sprawa. Niestety, miałam pecha i się po kilku miesiącach zepsuła. Mąż pojechał ją zreklamować i przywiózł nową - jak się w domu okazało - niestety niedziałającą coś mam pecha do wagi A powiedz mi proszę, ile czasu Ci zajęło zrzucenie tych 5 kilo? Pozdrawiam
Karora To zdjęcie gdy miałam ok kg mniej niż teraz ;) A na początku odchudzania miałam przecież więcej ;) Dziękuję za komplement :oops: zawstydziłaś mnie :) Ta l-karnityna naprawdę mnie kusi coraz bardziej.
Cytat:
Bineczko, możesz zdradzić jaka rybke robisz? I jakie warzywa dodajesz? Ten jogurcik to na zimno?
qwerq ta rybka to żadna filozofia naprawdę. Do garnka do gotowania na parze wkładam rybkę, brokuły, marchewkę, pory, pietruszkę czasami np rybkę z pieczarkami,m poprostu coś co można ugotować daję tam :) Posypuję to jakąś przyprawą np ziołowymi ziarenkami smaku. W tej wodzie pod spodem gotuję ryż, tak, że wszystko za jadnym zamachem, tylko czasami zaglądam tam by za bardzo się ie rozgotował, bo lubię taki twardy bardziej :) Wody nie solę ani nic bo z tych warzyw i rybki coś spada i w ogóle jest aromat. Potem nakładam ryż na to warzywa i rybkę (przeważnie dorsza). Mieszam jogurt naturalny z przyprawą do tzatzyków i dodaję czosnek(jeśli mam ogórka to robię tzatzyki z dużą ilością czosnku oczywiście :)) Potem polewam tym jogurtem całe danie mniam mniem pychotka :) POLACAM
Cytat:
Witam po dłuższej nieobecności. Co tam u ciebie Bineczko? Gratuluję spadającej wagi. Co do przepisu na rybkę, też jestem chętna.
Karoro brałam kiedyś l-karnitynę.Jej działanie, z tego, co pamiętam wygląda mniej więcej tak: Tłuszcz, żeby zastał spalony, musi się zmienić w krążącą w krwi glukozę, bo to ona jest paliwem dla wszystkich komórek. W tej właśnie przemianie pomaga L-karniktyna. Ta glukoza może zostać spalona (jeśli będziesz ćwiczyć), a jeśli tak się nie stanie, zostanie z powrotem zamieniona w tłuszcz. Wniosek z tego taki, że teoretycznie łykając ją nie spalisz więcej, ale pójdzie to łatwiej (przynajmniej dla twojego metabolizmu). Łykałam ją przed bieganiem i czułam, że mam do tego biegania więcę energii. Może to efekt placebo, ale wydaje mi się, że nie, bo jest w tym logika. To poczucie energii bierze się właśnie z ilości glukozy we krwi. Jeśli biegałabym i organizm bez l-karnityny nie nadążałby zmieniać tłuszcz w glukozę pewnie bardziej czułabym zmęczenie.W efekcie biegałam dłużej, a to już powoduje, że spaliłam więcej. I chyba o to właśnie chodzi w braniu l-karnityny.
Na mój chłopski rozum istnieje jednak pewne ryzyko. Tak sobie myślę, że może ona późnie powodować po wysiłku zwiększony apetyt. Nie przeczytałam tego nigdzie, ale tak sobie główkuję, że przez te skoki poziomu glukozy może po niej (już po przewidzianym wysiłku fizycznym) występowć napad głodu taki, jak po zjedzeniu cukrów prostych, czyli czegoś z wysokim indeksem glikemicznym.
Nie oznacza to oczywiście, że jest zła, tylko, że trzeba uważeć. Sądzę, że najlepiej łyknąć l-karnitynę, potem poćwiczyć, a po ćwiczeniach zjeść coś zanim dopadnie nas wilczy głód.
Być może się w tym wywodzie mylę, bo to tylko moje przemyślenia, a nie wiedza naukowa, więc niech ktoś mnie ewentualnie poprawi.
julka00 No fajnie, że jesteś. U mnie wszystko w porzadku :) Dzięki . Dziś miałam pierwszy dzień szkoły i straszie mi się podobałio. Mam 3 przedmioty z prawa psychologię socjologię i inne różne ciekawe przedmioty, jak potem weznę indeks to wam napiszę jakie, ale naprawdę spoko mam klasę :) Jutro znów do szkoły ale potem za 2 tygodnie dopiero :) A co do tej l-karnityny to już nie wiem co piasać bo chyba już wszystko n napisałyście, teraz tylko czekać na opinie jak działa i się zobaczy :)
Cytat:
a ja sie tam zastanawialam nad braniem l karnityny i takim innym tam ale ja sie to boje roznego rodzaju takich rzeczy i nie bede brac , za chwilk ensiadano pyszne sobie zrobie, pyycha, plateczki z mleczkiem, ale luksus no nie? w koncu zyje w kraju dobrobytu???
wiesz u mnei odpukac doly przeszly, facet wrocil do siebei ija tez, w serduszku czuje ze cos sie dzialo nie tak, bo ja jak juz cos czuje to nie ma na to bata, no ale ne bede na niego naciskac. biedny moj, cierpial polowe nocy z powodu brzuszka, tak strasznie go bolal, ze az mi sie serduszko kroilo, ale to wszytkood kawy, ktora wypil siebie kiedy wroil z akcji u strazakow i osd frytek i syfnego jedzenia , specjalnosci belgijskich. no juz postanowialam ze sie za niego wezme i on na moja dietke przejdzie i bedzei sie juz dobrze czul!
no
a waga moj aleci! leci leci leci i niech poleci! ojoj .
dzis pkazala znow mniej niz 66 bylo po siusianiu 65.5 ja wiem z nie powinnam sie wazyc codziennie ale ja taki matolek jestem i skoro waga stoi w laziencei ja na nia patrze kiedy rano ide do lazienki no to az sie prosi zeby na nia stanac, a czasami to az serduszko szybciej bije ze strachu
wiesz bineczko ja to sie chyba przezuce na cos innego niz tysiak bo moja odpornosc spadla do minimum chyba. za czesto choruje...
no ale tysiak nie jest zly
przemysle to z christofem kiedy wroci z pracki i zasiadziemy do obiadku. w koncu on tez na dietke przejdzie.
no to ja lece na forum dalej, dietkujcie sie zdrowo ikolorowo kochane anioly i trzymajcie za mnie kciuki, bo dzis mamy impreze, ja to bym w domku zostala chetnie z ta grypka no ale coz.. i najem sie przed wyjsciem pozadnie tak zeby nie miec ochotuy na torta oj
megi66dsh Cieszę się, że wszystko się ułożyło. Mojego chłopaka też vzęsto boli brzuch od kawy, ale wiesz rano kawusia, cygaretka i żadnego śniadania. W marcu idzie na badania z tą rułką do przełyku, nie wiem jak to się nazaywa, oczywiście poszedł do lekarza tylko pod moją namową tak by nie poszedł. Facetów to dopilnować trzeba bo oni w ogóle nie dbają o swoje zdrowie :? Wiesz powiem Ci, że ja tak rygorystycznie nie rzymam tego tysiaka czasami ni lczę nawet. Ale jem mniej i nie po 18.00 tak jak już pisałam i dziś jak szłam rano na przystanek to spodnie mi spadały jak je ścisłam paskiem to mi się aż pomarszczyły trochę, ale to przyjemne uczucie :)
Życzę udanej imprezki oczywiścuie Ci.
Dzięki, że mi tak dużo piszecie, ja kończę mojego pościacha giganta i idę zajrzeć do Was :) Pozdrowionka i buziaczki :) dziś się nie ważyłam ale jutro już się zważę i jak wrócę ze szkoły to napiszę wam!!!!