-
ostatnia sobota karnawału, to nikt nie siedział na forum, oprócz nas :P
heh. cieszę się, że z Kubą lepiej. Tobie też się poprawi, jesteś zmęczona tym wszystkich, dlatego jesteś bardziej podatna na infekcje!
widzę, że się przekonujesz do owsianki :P ja jakoś się odzwyczaiłam, ale na pewno mi wróci ;)
miłego dnia :D :D :D
-
hej Kitolka
ja tez ostatnio zajadam sie owsianka ale to dlatego ze ona strasznie zapycha i spokojnie przez pol dnia moge niczego nie jesc. Ja mieszam mleko pol na pol z woda wrzucam platki owsiane i wstawiam do mikrofalowki na 2 minutki, dosladzam slodzikiem albo wrzuce rodzynki albo inne suszone owoce ...pychotka :)
-
Hej :D
Agassek :D widze jaki ruch :lol: cale dwie osoby mnie odwiedzily :roll:
tłuściutkamisiu :D no nie ma to jak owsianka, zrobiłam dzisiaj i znowu zjadlam dwie lyżki tego smakołyku. Wszystko mi Kuba wyjadł :lol:
Sniadanie: dwie wasy z serkiem czosnkowym, dwie lyzki owsianki
II sniadanie: dwie wasy z serkiem czosnkowym, kielbasą i kukurydzą, jogurt z ziarnami
Obiad: rosół z makaronem.
Desre:niet
Kolacja: dwie i pół kromki zwykłego chleba z :
-pasztetem z :
1. sosem tatarskim
2. musztardą
-kiełbasą , serkiem wędzonym i kukurydzą
-z serkiem almette
I to wszsytko :D
Bez podjadania :!: :!: :!: :!: :!: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
I nawet zaczełam ćwiczyć, ale przyszla babcia i koniec bylo ćwiczen.
Za to miąłam gimnastykę na maksa dzisiaj.
Przenieśliśmy wszystkei meble z pokoju do ddrugiej części. Wszystko sama z meżem nosilam, bo nie było nikogo do pomocy :roll:
I poweim wam ze jestem wykończona :roll:
Napiłam sie piwa grzanego, pyszne zrobiłam :mrgreen:
w Piatek zabieramy sie za malowanie itp. Bo dopiero w piątek mąż wróci ze szkolenia. Ale przynajmniej nie trzeba będzie sie wtedy już bawic w to przenoszenie. Jutro jedziemy po gipsy,, farbę, panele, podklady itp.
Pozdrawiam i juz do was nie wpadnę dizsiaj.
Ide spać.
Dobranc :D
-
NO i jeszcsze troszkę poćwiczylam.
100 półbrzuszków prostych i skośnych z 13 kilogramowym podskakujacym obciążeniem na brzuchu :P
i jeszcze takie dziwne ćwiczenie - leżalam na plecach , nogi ugiete w kolanach i podnosilam biodra do gory, oczywiście z Kubą na brzuchu :D
on zresztą tez cwiczyl ze mna :lol: juz wam pisałam jak ja lubię patrzec jak on slodko ćwiczy :mrgreen:
Nog juz nie ćwiczylam , bo dzsiiaj tyle przysiadów i skłonow zrobiłam ze palą mnie mieśnie nog.
Pochwalcie mnie :mrgreen:
nie podjadałam
pocwiczylam :mrgreen:
No,t eraz to już naprawdę dobranoc :mrgreen:
-
chwalimy :*
podziwiam, że po całym dniu noszenia mebli miałaś jeszcze siły (i chęci!) żeby ćwiczyć :)
i za to, że nie podjadałaś też chwalimy ;)
buziaki
i miłego dnia :)
-
chwalimy chwalimy :***
ślicznie :D
tylko brac przykład :D
i dzisiaj chyba wezmę z Ciebie przykład bejbe, bo ide na aerobic, a babka daje taaaaki wycisk, że jak schodze po schodach, to nogi jak galareta mi sie trzesą :shock:
ja ostatnio brzydko, bardzo brzydko.. ważyc sie nawet nie chcę, bo kto wie co tam zobaczę :lol: :oops:
oj remonty sie szykują? współczuję, nienawidze remontów :evil: kurz, brud, pył, ogólny syf i nerwy :roll: no chyba, że macie jakis złoty środek :wink:
ja wybierałam kolory ścian z Michałem do naszego domu tydzien temu i taaaka była przepychanka, bo ja wybieram brąz, a on mi cegłę pokazuje, ja bordo, a on czerwień, ja oliwke a on jakiś koszmarny groszek :?
łłłeee i tak stanęło na moim :twisted: :wink:
a Wy tak nie narzekajcie, że karnawał Wam śmignął koło nosa, bo ja swój weekend spędziłam na uczelni :twisted: do 20:00 :!: nom, to już jest nas trzy, co to się wyszalały :roll:
-
Zhej :D
Dzisiaj w dalszym ciagu kicham i smarkam i kaszle :roll:
ale przejdzie.
Na razie jeszcsze nie ćwiczyłam, jakos sie nie złozyło, potem zrobię trochę brzuszkow, bo na rowerek czy stepper nie mam siły.
dietka tez mam nadzieję, ze bedize ok. Pomimo że jem dość solidne porcje, to waga powoli spada w dół. Znowu dochodzę do tego samego wniosku. Jak nie podjadam, to nawet jak konkretnie sobie pojem, to i tak waga spada.
Ago :D powiem ci że też już mam dość remontu, chociaż jszcze sie nie zaczał :roll:
dzisiaj jedziemy po materiały.
fajnie ze idziesz na aerobik, ja chyba z moim przeziębieniem nie dałabym rady :roll:
Agassek :D a ty cwiczysz ?? i wiesz ?? ja bym chciała mieć takie podejście, ktorego ty wlasnie nie masz :lol: że z radościa idę w strone rowerka i z myslą " o super jak fajnie że sobie poćwiczę"
Zmykam, bo mi Kuba życ nie daje. :D
-
Hej
Super kitolka, ze cwiczysz, mi za diabla sie nie chce, zreszta ja juz okraglutka jestem i szybko sie mecze, mam problem z wiazaniem butow, a co tam mowic o jakis cwiczeniach :roll: Wygladam jakbym połknęła pilke lekarska 8) ale jest ok
A jak sie dziś czujesz? gardlo dalej boli?
-
Witaj Kitolko,
wpadłam podejrzeć jak Ci idzie i podziękować baaaaardzo :D :D :D
Nawet nie wiesz jak pomogło to co napisałaś. :mrgreen:
Już jestem przywrócona do pionu :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Więłam sobie do serca co napisałaś i przymierzyłam te spodnie. Oj, dało rade :wink:
Stwierdziłam że za nic nie chcę by leżały jak ulał :roll:
Więc dietkuje ostro. Już sie zmierzyłam z ćwiczeniami.
A od jutro na aktywny urlop w górach i mam zamiar wrócić kilo lżejsza :D
A co do tego napadu głodu na ser, to już spieszę wyjaśnić czemu akurat ser. Bo nic innego juz w lodówce nie było :roll: :roll: :roll:
U nas w piątek to tak zawsze, bo dopiero w sobote lub niedziele na zakupy :wink:
W każdym razie na wyjazd w góry zwiększam kcale na 1200 i zamierzam całe dnie sie ruszać i mam nadzieje ze awga też ruszy :D (w dół oczywiście ;) ).
Bardzo sie cieszę ze Kuba już lepiej i Ty tak pełna zapału, energii. Normalnie aż wisi między Twoimi akapitami pozytywna energia :D :D :D Troszkę sobie zabiorę ;)
A tymczasem życzę żeby remont poszedł gładko :)
No i jak wrócę mam nadzieje że nadal będziesz tak ślicznie ćiczyć i dietkować, żebym mogła wziąć z Ciebie przykład i zobaczyć Twojego tikerka przesuniętego w prawo :)
Buziaki
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/65/.png
-
kitola: też bym chciała z ochotą na ten rower wskakiwać. ale nie jest tak źle, bo nie muszę się specjalnie zmuszać. po prostu, idę, poczytam gazetkę i schodzę :P da się przeżyć :P
pojadę na basen zobaczyć, czy jest miejsce na stepie, jeżeli tak, to się zapiszę :P
chociaż ten raz w tygodniu ;)
ja lubię remonty :) tzn. lubię widzieć, że coś się zmienia, planować, jak będzie wyglądało, wybierać farby, meble itd :)
ale tego syfu to nie lubię. my mieliśmy remont non stop przez dwa lata. więc już swoje przeżyłam :)