Hej Karora! :-D Widzę, że u Ciebie też endorfiny działają :-) I dobrze, ćwiczenia to tyle radości :lol: Co do tych obiadów, to ja tak jak Rodzynka jem domowe, ale niestety u mnie mama nie daje się przekonać do zdrowszej kuchni, tzn. niby daje, ale po dwóch dniach gotuje tak samo jak wcześniej, bo niby tata nie będzie miał siły ;-) I tak, jak pisze Bineczka, nie chce mi się już wydziwiać, że to kaloryczne, to niedietetyczne czy nie-light :-) I jem po prostu mniejsze porcje :-) Czyli właściwie wychodzi na to samo, co u Ciebie ;-)
Gratuluję tych ćwiczeń, aż mi się zachciało poruszać :-D
Miłego wieczorku!
A, zapomniałabym o specjalnym tulipanku dla Ciebie :-D Żeby tu też zapanowała wiosna :-)
http://img217.imageshack.us/img217/4...lipanek3kt.jpg