-
MOTYLEK NA DIECIE! REAKTYWACJA :)
Witam wszystkie forumowiczki!
Jestem tutaj już od dłuższego czasu, nawet z Waszą pomocą udało mi się zrzucić 6 kilo, zapisać się na fitness i wcierać co wieczór krem antycellulitisowy. Jednak przyszły święta, zima, potem sesja i... mea culpa.. odpuściłam dietkę, buty na aerobik wylądowały w kącie, a ja zapijając delicje pomarańczowe herbatą z trzema łyżeczkami cukru w pięknym stylu powróciłam do 68 kilogramów. Wstyd mi strasznie a do tego fatalnie się z tym czuję. Było o wiele lepiej jak spadały ze mnie spodnie i wszyscy mi mówili, że schudłam i fajnie wyglądam. Do tego jeszcze po drodze rzucił mnie chłopak, więc wszystkie swoje zgryzoty zażerałam tonami słodyczy, albo po prostu tym co było w lodówce, jakby kanapka zagryziona batonikiem mogła mieć jakikolwiek wpływ na moje życie.
Ale dzisiaj postanowiłam położyc temu zdecydowany kres. I nie od jutra, ani od poniedziałku ani od pierwszego marca, tylko właśnie od tej chwili zabieram się ostro za siebie, bo wiem, że jak zacznie się robić ciepło i przyjdzie mi zdjąć z siebie tysiące swetrów to będzie już za późno.
Dlatego byłam na spacerze, powdychałam troszkę świeżego powietrza, kupiłam sobie nowy tusz do rzęs i razem z tym tuszem (fajnie wydłuuuuża
) zaczynam walkę o nową siebie!
Mam nadzieję, że Wy, dobre duszyczki wesprzecie mnie w działaniach i szybciutko wrócę do swojej wagi.
Jak zobaczę 60 kg ---> to robię sobie kolczyk w pępku
Dzisiaj to już na pewno przekroczyłam limit 1000 kalorii, więc dzisiaj tylko zielona herbatka, a jutro fitness
TYM RAZEM MI SIĘ UDA I BĘDĘ MEGA SUPER SZCZUPŁĄ LASECZKĄ !!!!
To ja wersja "Przed"
Wklejam celowo, żeby mieć większą motywację.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki