-
Hej Wani :-)
Jak tam dzionek? :-) Ja już mam weekend,za oknem słonko i wiosenne powietrze, po prostu chce się żyć! :-D Mam nadzieję, że u Ciebie też tak dobrze (albo i lepiej ;-) ) Trzymam kciuki za dzisiejszy wieczór, daj znać, czy wypróbowałaś nowy patent na głoda ;-)
Buziaki i wiosenne kwiatuszki :-)
http://img86.imageshack.us/img86/460...ps276816vt.jpg
-
Shakita: Milo widziec Cie w moim skromnym pamietniczku :) Z tym podjadaniem wieczorem bede walczyc- nie boj sie. Ono jest przeciez najbardziej zgubne. Kazdy ma swoja recepte na odchudzanie. Jesli Tobie jest potrzebne liczenie kalori to absolutnie z tego nie rezygnuj :)
Calmi: Wymyslilam, ze zamist tego jablka o 21 bede jadla normalnie kolacje do 19, ale wlacze do niej otreby, ktore zawieraja duzo blonnika i "puchna" w brzuszku. Zobaczymy, czy to cos da- dzis juz sie stosowalam ;P
Ja tez mam juz weekend, jutro mam dzien wolny od zajec na uczelni- ale fajnie :) A jesli chodzi o dzien dzisiejszy to byl calkiem mily... a nawet bardzo - to sloncze za oknem! Mmmm i te tulipki wklejone od Ciebie :) Dziekuje :*
Dzien dzisiejszy:
1 sniadanko: platki fitness + mleko 2%
2 sniadanko: berlinka z ketchupem + kanapka z serkiem czosnkowym i papryka
obiadek: udko kurczaka + 2 ziemniaki + surowki
kolacja: danio z granulowanymi otrebami + 2 mandarynki
W miedzy czasie: herbatka ziolowa, sok MarVit marchwiowy, woda i godzinka cwiczen :)
-
Miło tu u Ciebie:)
Gratuluje już zrzuconych kilogramków :)
A z tym liczeniem kalorii wcale nie jest tak źle, stosuje ta diete od początku (pierwszego początku) swojego odchudzania i jeszcze nie zwariowałam ,trening czyni mistrza i we wszystkim można nabrać wprawy, Diet jest wiele dlatego kazdy może wybrac to co mu najbardziej pasuje :)
Pozdrawiam
-
Milo, ze wpadlas :) Liczenie kalori jest dobre, ale nie dla mnie. Ale wlasnie o to chodzi- zeby kazda z nas znalazla metode na odchudzanie, ktora jest dla niej najlepsza.
Zmykam spac, oczy mi sie zamykaja :* Dobrej nocy
-
Hej Wani, jak mija dzionek? :-) Mam nadzieję, że wszystko ok i że wczoraj wieczorem otręby zadziałały :-) A jak nie, to będziem myśleć dalej ;-) Ty też masz już dziś wolne, więc żyć nie umierać :-D
Miłego dnia! :-D
-
Dzien dobry Calmi :)
Dzionek mija powoli... w zasadzie to niedawno wstalam na dobre ;)
Otreby wczoraj podzialaby- tak mysle. Polozylam sie o 24 i wcale nie bylam jakos szalenczo glodna. Beda sobie je wieczorkiem wcinac.
Milego dnia kochana :*
-
No tak! Juz teraz napisze jak dzis bylo, bo nie wiem o ktorej dzis bede a i tak wiem co bede jadla wiec zbytnio nie oszukam ;P
sniadanko 1: platki fitness + mleko
sniadanko 2 : 2 wasy musli z szynka i serem + papryka
obiad: kotlet jajeczny + szpinak + ziemniak
deser: upieklam sernik dla gosci na jutro i postanowilam, ze zjem kawalek na deser. Wiecie ile zjadlam? Prawie polowe blachy!!! Nie nooo, szczyt wszystkiego!
kolacja: jogurt naturalny, kawalek wasy z serkiem i jablko
W miedzy czasie: mieta i herbatka z mleczkiem
Cwiczenia: godzinka fitnessu + 30 minut na biezni (szybki spacer). Mam nadzieje, ze uda mi sie spalic chociaz polowe tego sernika, ktory zjadlam.
Ale powiem szczerze- pyszny mi wyszedl!!! :) W ogole to uwielbiam piec, a moim marzeniem jest otworzenie jakiejs malej kawiarenki :P Moze kiedys...
-
Moje wczorajsze zalozenia zrealizowalam. Godzinka i fitnessu i nawet 40 minut biezni wykonane ;) Pozniej pojechalam do mojego ukochanego na dwie godzinki, a potem niby to rozpoznawczo do kumpla na imprezke. Do domku wrocilam o 6 (jak to sie stalo?) :D Od razu zjadlam sniadanko, a teraz 2 jak wstalam. Wieczorkiem dam caly opis, bo nie wiadomo co dzis bedzie i jak- dzien dopiero sie zaczyna.
buzia i milego dnia dziewczynki :*
-
Wani, no nie mogę :-D Dokładnie to samo pisałam u mnie o serniku, że jak już się dorwę, to pół blachy nie ma :lol: Piąteczka słonko :-D Ładnie Ci idzie dietka, grunt, że ćwiczysz, bo wiadomo, że zawsze sięnie da unikać pokus. Imprezka się, widzę, udała :-D Super, naprawdę się cieszę, że Ci tak dobrze idzie i nawet takie małe wpadki tego nie zmieniają :-)
Wielka buźka i udanego weekendu :-*
-
Takk imprezka byla bardzo fajna, a swidczy o tym godzinka powrotu do domku. Dumna z siebie jestem strasznie, ze nic tam nie wsunelam chociaz jak to na takich imprezkach: duzo roznych zagryzek (chipsy, orzeszki, paluszki, bylo nawet spagetti). Raczylam sie soczkiem pomaranczowym i bylo ok. Alkoholu nie pijam, bo nie lubie, poza tym jestem kierowca i nie moge ;) Dzis troszke przysypiam caly dzien, ale warto bylo!
Jedzonko dzis:
sniadanie 1: kasza manna na mleku (o 6:00 jak wrocilam)
sniadanie 2: 2 wasy musli z szynka i serem + papryka zolta (10:00)
sniadanie 3 (?): danio z otrebami i jablko (12:00)
obiad: halibut, surowka z ogorka kiszonego, jablka i cebuli, ryz (15:00)
deser: kawalek sernika (nie moglam sobie znow odmowic- dobrze, ze tylko kawalek i nie druga polowa blaszki) :)
kolacja: berlinka + wasa z papryka (19:00)
W miedzy czasie: cola ligth w kinie, mieta i herbata z mlekiem
Na dzis definitywny koniec! :) Ciekawa jestem co bedzie w poniedzialek- dzien wazenia. hih ;P Zabawne, ze dzis byly trzy sniadania ;) Ale tak sobie mysle, ze sobie poskakalam na tej imprezce to nic takiego sie nie stalo, ze zjadlam wiecej troszke :)
buzia