-
pesky, dziękuję ci, jesteś kochana. może jednak stopniowo będę się ograniczać. chyba masz rację, miesiąc na tysiaku i 5 kg pójdzie... tak było ostatnim razem. no ale, kurna, tak jak mówi kaczuszka - ostatnie kilogramy są najtrudniejsze. :/
ale, aghr. trzeba się wziąć za siebie. mam czas. będę sobie powoli chudła. :)
:* dzięki laseczki. :)
-
Tak Kaczuszka, to prawda.. te kilka ostatnie kilo.. Ale sluchajcie, naprawde, miesiac wziac sie pozadnie za siebie i z glowy.. bo jak bedziemy to odkladac na pozniej, to i tak do nas wroci (plus pewnie kilosek lub dwa wiecej..). Wiec Tremere, nie daj sie, wrecz przeciwnie. Udalo Ci sie juz kiedys, wiec wes sie bardzo mocno w garsc i postanow: miesiac tysiak, bez zadnych ale. Tylko wiecej determinacji..
Dzis moj 4 dzien na tysiaku 8) Takim prawdziwym :pp ... 8) Wieczorem napada mnie dol 8) Ale kocham poranki, majac czyste sumienie 8) ...
A Tobie tremere życze wielkiej determinacji, bo pamietaj, nie teraz, to pozniej.. jesli naprawde chcesz, TO od Ciebie nie ucieknie. :*
-
dzisiaj przekichaałam znów.
ale dość. basta. dość. :| teraz mam moją idealną wagę na wyciągnięcie ręki i nie mogę tego zaprzepaścić.
od jutra ostra dieta. od nowa. i do skutku. koniec z wycofywaniem się.
-
dokladnie kochana, przeciez to jest tuz tuz.. cel.. a pozniej ? :) pozniej :)) mmm :)
Polecam Ci ten serek o ktorym pisalam u mnie, za-jebisty :) :*
-
napewno wyprobuje, kto wie czy nie dzis. :) chociaz dzisiaj mam zupe i to wlasnie ja na obiad planuje zjesc, bo niewiele kalorii. :D
na sniadanie przewiduje kanapke z salata i wedlina, na obiad zupe, podwieczorek - banan, a kolacja kolo 17 - moze jakas salatke zrobie z oliwka. :)
no. ^^ zaczynam od nowa!
dziekuje za wsparcie, bo chyba bym sie nie zdecydowala gdyby nie wy. :*
-
powodzenia tremere :wink:
-
eh, dziewczyny, ile kalorii moze miec jedno kuleczko sushi? bo bede miala na kolacje i to mus zebym zjadla.
i w ogole, glodna jestem. :/ zjadlam poki co jakies 650 kcal. a teraz dorzucam jablko, bo mnie skreca. kurna, ale chyba sushi wcale nie ma tak duzo kcal, nie?
-
mysle ze nie duzo...
ja dzis zepsulam i mi smutno:(
-
pesky, nie przejmuj sie, hej! to tylko jedno male wykroczenie, przeciez nie zamierzasz zaprzestac odchudzania.
ja wczoraj wieczorem zjadlam dwa kawalki chleba z makiem + salatka [oliwa z oliwek, troche majonezu light, salata lodowa, pomidory, ogoler, losos, krewetki], wiec praktycznie jedziemy na jednym koniu. :/
ale w sumie to ja swojego limitu raczej nie przekroczylam [bo w ciagu dnia zjadlam dwa jablka, dwie kromki pieczywa, troche paprykarza i zupe pomidorowa z kilkoma makaronikami], mysle, ze nieznacznie po 1200 kcal zjadlam, wiec nie jest zle. tyleze o 20. :/ ale, kurde, poszlam spac o 23, wiec chyba mi sie troche pospalalo, nie? ;) poza tym w ciagu dnia troche sie gimnastykowalam i jak juz wspominalam - sprzatalam, wiec mysle ze nie jest zle.
dzisiaj juz zaplanowalam co zjem. ;D
na sniadanie mialam sushi - zjadlam piec kuleczek. nie wiem ile ma to kcal, ale policzylam na prosty rozum - ryz + troche lososia + sos [nie wiem, smakowal jak chrzan z... majonezem? :shock: ], no w kazym razie wyszlo kolo 260-paru kalorii. moze za malo? :? nie wiem sama, ale wlasciwie to sie czuje jakbym nic nie zjadla. haha, poza tym, to od dzisiaj bede jesc wszystko paleczkami. :D mniejsze kawalki, wiecej ruchu... haha. ;) kazdy sposob dobry, nie? :D
potem ide do ojca, a tam jak co niedziele - wyzera. -_-' nie unikne tego, ale tez mam wliczone w limit:
rosol z makaronem wlasnym - ok. 360 kcal
ziemniaki gotowane, ok 100 g - ok. 60 kcal
udko smazone, ok 100 g - ok 150 kcal
kawa z mleczkiem - ok. 38 kcal.
= ok 950 kcal, ale dorzuce jeszcze dwie pomarancze i wyjdzie mi cos kolo 1100 kcal.
malo wyszlo, moze zle licze? bo tak wlasciwie to obiad bede miala byczy. :shock:
no, ale nawet jesli - moj limit to wciaz 1500 kcal, bo inaczej rodzina mi sie zbuntuje.
pozdrawiam moje przyszle chudzinki!
-