A może dieta śródziemnomorska? Proste, pyszne i przyjemne :!: :D Sama taką stosuję i jest git :!:
Wersja do druku
A może dieta śródziemnomorska? Proste, pyszne i przyjemne :!: :D Sama taką stosuję i jest git :!:
:(
:)
:D
:mrgreen:
DOBRA, PRZYZNAJE, ŻE MIAŁAM RÓŻNE WYSKOKI I NAPADY, ALE MÓWIĘ TEMU STOP :!: :!: :!:
OD DZIŚ ŁADNIE JUŻ DIETKUJĘ Z DIETĄ 1200KCAL, 4 POSIŁKAMI DZIENNIE, CWICZENIAMI I OPTYMIZMEM :!: :!: :!:
KONIEC Z NAPADAMI I SŁODYCZAMI :D TAK, DEFINITYWNY KONIEC MÓWIĘ OBŻARSTWU :!: :!: :!:
Wczoraj rozmawiałam sobie z moim misiem, wszystko mu powiedziałam, bo komuś musiałam powiedziec, i on mnie nie wyśmiał (obawaiałm się, że nie zrozumie, bo skoro własna mami nie rozumiała... :( ) powiedział, że mi pomoże i że mogę na niego liczyc :D
KOCHAM CI SKARBIE MÓJ ;* :D
Tak więc dziś jest mój pierwszy dzień, pierwszy dzień mojego "nowego" życia :wink:
wieczorkiem przyjdę na spowiedź, a tymczasem idę pocwiczyc :twisted:
57kg... nadchodzę :twisted: :twisted: :twisted:
Bucik :arrow: jeśli teraz zawalisz to chyba sie pofatyguje do Ciebie osobiście i Ci wleje! :twisted: :twisted: :twisted:
Boski optymizm! Trzymam kciuki :)
hej, trzymam kciuki za Ciebie.
teraz musi Ci sie udać !
będe wpadać i czytać jak ładnie idzie Ci dietka :)
Życze wytrwałosci w diecie...ja tez mam i upadki i są dobre dni. Chodzi mi o ten czas kiedy ide na wage. Bo dzisiaj np kilogram wiecej pokazało. A miło byc mniej. Ale tłumacze sobie tym że wczoraj zjadłam 7 kawałków szarlotki < a cały tydzien dietkowałam;/> . Tez myślicie ze przez to 1 kg wiecej. Może jutro albo pojutrze bedzie mniej...Ufff.
Uda Ci sie :D odrobina silnej woli i bedzie OK :twisted: rownież trzymam za Ciebie kciuki :D
zobacz tyle osob trzyma za Ciebie kciuki więc nie zawiedź nas :twisted:
Bucik, trzymam za Ciebie baaaaardzo mocno! Bulimia to nie jest fajna rzecz, wierz mi.. Będzie dobrze, szczególnie, że masz wsparcie w nas i co najważniejsze w Twoim chłopaku. Z taką obstawą to już musisz się podnieść! Powodzenia :*
witam :D
to ja dołącze sie do wspólnego wspierania :D
powiem ci ze ja tez wiele razy zaczynałam diete lecz niestety koniec za kazdym razem był taki ze był efekt jojo. Pierwszy raz zaczełam odchudzanie jak wazyłam 54 kg ( wiem głupia byłam) potem efekt jojo, i znów kolejne odchudzanie no i jojo itd. Takim sposobem doszłam do 69KG. Troche mi spadła waga bo jak teraz zaczełam odchudzanie to wazyłam 63kg. W tydzien schudłam 3 kg ( wiem do duzo i znowu mi grozi efekt jojo). Stosuje diete 1000kcal. mam nadzieje ze dzieki temu forum (choc nie mam własnego pamietniczka) uda mi sie osiągnac swoj cel i wymarzone ciało.
trzymajmy sie razem dziewczyny, wspierajmy a wszystko bedzie dobrze :D :D
buźki:*:*
Ninti, maadzia, MyLifeIsMusic, qawsedrftg, Agulon, aga512
dzięki wielkie kofffane :D buziolek dla Was;*
no to tak, dziś przekroczyłam niestety 1200kcal, ale tak sobie myśle, że to przez to, że sporo cwicze... no bo dziś było:
:arrow: jakiś 40 minutowy jogging
:arrow: 8min nogi
:arrow: 8min pośladki
:arrow: 8min ABS
:arrow: 8min ramiona
:arrow: 8min strecz
:arrow: 15min intensywnego odkurzania (specjalnie ściągłam szczotke z odkurzacza, żeby się więcej pomęczyc) :mrgreen:
i tak się zastanawiam czy lepiej...:
a). trzymac się na 1000kcal i ograniczyc się tylko do np. 30 minutowego roziągania
b). jeśc 1500 i cwiczyc?
bo ja to już kurna nie wiem co mam robic... taka żem jest troche przybita i jakby rozdwojona, mam całe arsenały argumentów za tak i za nie. I juz wiem który wariant wybiorę a tu za 5 minut zmieniam zdanie... no i trza wziąc pod uwagę, że nie mam czasu w tygodniu na cwiczenia za bardzo... szkoła i te sprawy...teraz koniec roku, to trza poprawki zdawac :(
no i tak sobie myśle, czy do końca roku szkolnego nie stosowac wariantu A a przez wakacje przeszłabym na wariant B...
co Wy na to?? [/b]
nie rób sobie juz wiecej wymówek, skończ z nimi to najlepsze rozwiazanie :D :D
Jesli uwazasz ze 1000kcal to dla ciebia za mało stosuj diete 1200kcal i ćwicz a wszystko bedzie ok :D :D
nie mysl o tym duzo a najlepiej w ogóle, poprostu jedz tyle zeby sie zmiescic w tym przedziale. a jak bedziesz głodna to wchodz na forum i gadaj z nami ja tak robie i jak narazie trzymam sie 1000kcal.
buźki:*:*
aktualnie byłam na 1200... ale dałam dupy...
qrqa, mam wyrzuty sumienia po prostu... wiem, idiotycznie się tłumaczę, aga zauważyłaś :mrgreen:
pójdę za Twoją radą :wink:
a co z dietą jutro... nie wiem... :( wiem, że nie będzie zdrowo, ale prosze nie przekonujcie mnie, ja juz postanowiłam...fak :evil:
Bucik, co postanowiłaś, bo nie bardzo rozumiem?
Elo bucik!:)
Ja jestem na diecie 1000-1100 kcal w moich zalozeniach, ale zazwyczaj jest 1200 ;] jeszcze ani razu nie bylo 1000;p
Ale tez duzo sie ruszam, wiec jakos sie tym szczegolnie nie przejmuje, chociaz mysle ze w koncu sie postaram o tego 1000:] kiedy ta chwila nadejdzie to wielka niewiadoma;]
No i tez sie jogginguje:]
Powodzenia, na pewno dasz rade, tylko jak nie wytrzymujesz na 1000 to bez sensu zebys sie skrecala z glodu.Wierze w Ciebie:)
cześc
tu ja, bucik
coś mi się popiepszyło z kontem i jak wpisuje hasło to cały czas wskakuje na taką fioletowa stronkę i pisze WRONG USER
:evil: wkurzyc się można... tom sięzalogowała od początku :evil:
Agulko ja też nie bardzo wiem, com postanowiła :oops:
espresso dzięki za odwiedzinki :wink:
mój problem jest taki, że nie potrafię wytrzymac na rzadnej diecie bo cierpię na kompulsywne objadanie się :( dla mnie i 2000 to mało, muszę się najpierw przestac obżerac a potem pomyślec o diecie...
Od jutra bierz się za siebie!
skoncz z tym kompulsywnym jedzeniem [niestety znam ten ból, bo siedziałam w tym bagnie przez pewien czas...]- musisz przede wszystkim sama tego chcieć !
pomyśl, ze wakacje juz niedługo, naokoło beda chude, porozbierane laski, a Ty jak bedziesz wyglądać ?!
koniec z objadaniem! :twisted:
:)
No to Amiszka, możemy razem się wziość za siebie, bo mam ten sam problem...2000Kalori mi nie starcza...
bucik/Amiszka :arrow: to jak ja mam teraz do Ciebie mówić - jakos ciezko sie przyzwyczaić :mrgreen:
czasami mi sie wydaje ze wszyscy na tym forum schudną oprócz nas dwóch :roll:
dzieki za odzew chudzinki :twisted: :twisted: :twisted:
Ninti mów jak chcesz :mrgreen:
ja się tak wściekłam na to, że się zalogowac nie mogłam, że rany... już zmierzałam do lodówki, ale NIE :!: :!: :!:
zrobiłam 20 minutowy jogging, 200 brzuszków i 20 pompek :twisted: :twisted: :twisted:
spociłam się jak mysz, ale JESTEM Z SIEBIE DUMNA :!: :!: :!: normalnie chyba sie popłaczę ze wzruszenia
tym samym śniadanie jeszcze przede mną :D
a co na śniadanko? Gratuluje takich ćwiczeń u mnie z ćwiczeniami najgorzej...
Bucik ja się przyłączam do dietki 1200, od dziś. Będziemy ją ładnie trzymać i ostro się pilnować i schudniemy spokojnie i trwale. Dziś sie ważyłam i iest 60. A za miesiąc będzie 56 i już :!: Ja też mam dużo nauki, a wysiłek umysłowy spala tyle kalorii, że na pewno nam się uda :D
I to mi się podoba :mrgreen:
UWAGA UWAGA
wydaje wojnę kompulsą... tak, jestem uzależniona od jedzenia i oficjalnie się przyznaję. Chcę z tym walczyc, bo jedzenie nie jest ode mnie silniejsze :!: może kiedy otwarcie będę o tym mówic to to sobie pójdzie... mam taką cichą nadzieję...
wczoraj miałam się "wyspowiadac" Wam z tego co pochłonęłam... było mi potwornie wstyd, ale dziś postanowiłam to napisac... w końcu to mój pamiętnik odchudzania i nie tylko trza się chwalic zwycięstwami, ale i znościc z godnością porażki, tak więc wczoraj:
kajzerka
jogurt naturalny
kawa
mielony gotowany 2x
3 ziemniaki gotowane
sałatka
jabłko 2x
kawa
sałatka owocowa (kilogram tej salatki)
lizak
mielony pieczony 2x
słodka herbata 2x
chyba z 5 duzych kanapek
razem to daje kolo 3000-3500 kcal :oops: :oops: :oops:
wstyd i hańba
sodoma i gomora
po tym wszystkim NADAL BYŁAM GŁODNA
rany julek, tragedia po prostu, MUSZĘ Z TYM WALCZYC
nie kryje, chciałąm dziś i jutro się przygłodzic, ale ...
Maricia zadała mi bardzo ważne pytanie... "a co na śniadanko?" i tak się zapytałam, no własnie, co na śniadanko :D i zjadłam jabłko, jogurt i banana :D
po tej głodówce to byłby chyba tylko kolejny napad... ech, wieczorem napisze co dziś zjadłam... no chyba, że tak mnie wciągnie kucie z chemi że nie dam rady... hehe, to był <okrutny dżołk> :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :roll:
mgirl a będziemy się pilnowac, pewno :twisted: i nie ma żadnych ustępstw.... 1200kcal to najwięcej ile mogę zjeśc :!: :!: :!: OD DZIŚ :!: :!: :!: nie od jutra
viola mnie też się to podoba :mrgreen:
a ja miałam teraz pisac prace poprawkową z anglika... :( eee tam, od czego są translatory :twisted: :twisted: :twisted: idę pobiegac :twisted: :twisted: :twisted:
Na mnie też chemia czeka...stężenie procentowe ochyda...od 2 dni nie mogę się do niej zabrać...a ja zjadłam na śniadanko 2 skibki chlebka swojaka z Kolusiem...
Ehhh dziewczyny! I co ja mam z wami zrobić? :wink: Nic tylko bardzo mocno trzymać kciuki :!: :D
bucik nawet nie masz pojęcia jak bardzo przypominasz mnie sprzed trzech lat :!: Ale trzymam kciuki, żeby tobie się udało, tak jak mi się wtedy udało :!: 8)
malante to bardzo się cieszem, bo ja też chcę studiowac biologię (w razie nie dostania się na medycyne) :D
a u mnie się straszliwa burza rozpętała... a ja mam iśc do kościoła... ech
napisałam tą prace z anglika (kto napisal to napisal :twisted: )
jak wrócę o 18 to będę musiała się nauczyc na sprawdzian z biologii, a jutro od 2 w nocy to na sprawdzian z chemii :cry: :cry: :cry: (no trudno, zazwyczaj wstaje o 3 lub 4 i sie ucze :) bom ambitna bardzo)
a dziś było:
:arrow: kisiel na szybko o smaku owoców leśnych (120)
:arrow: gotowana pierś kurczaka - taka szykowna (200)
:arrow: marchewka gotowana taka z rosołku (50)
:arrow: średni banan (150)
:arrow: jogurt naturalny (130)
:arrow: kawka z łyżeczką cukru (50)
:arrow: 5 malłych jabłuszek :lol: (300)
:arrow: lizak truskawkowo jogurtowy :twisted: na lizaki sobie pozwalam :P (50)
w sumie 1050 kcal
cwiczenia:
:arrow: 40-minutowy jogging
:arrow: 500 brzuszków
:arrow: 50 pompek
jestem boska :twisted:
no brawo:D
świetnie Ci dzisiaj poszło! Oby tak dalej :)
gratuluję :lol:
ja dziś niestety troszkę ponad 1300, ale od jutra max 1200 i już
Bucik :arrow: no super, widze ze masz duzo energii i pomalutku wychodzisz na prostą :) oby ta tendencja sie utrzymała. Fajnie tez ze sie przyznałas to wszystko co wtedy zjadłas. Ja wczoraj niestety mialam podobnie, juz nawet nie pamietam co zjadłam, ale połowe z tego ... ehh. No wlasciwie o sobie to bede pisac u siebie ;).
hah a ja nadael będe mówić do Ciebie Bucik, bo żem się do tego przyzwyczaiła ! oo ! :P
Miło ptrzeć że wzięłaś się w garść. MAłymi kroczkami dojdziesz do celu- zobaczysz :D
Ćwicz tak jak ćwiczysz, dietę trzymaj i będzie giteees :mrgreen:
Trzym się ;*
bucik WOW :!: Gratuluję, tylko tak dalej :!:
A takie pytanko mam, ty chyba w przyszłym roku na studia idziesz :?: Bo mi się tak coś nie zgadza... wszyscy tegoroczni maturzyści już dawno skończyli rok szkolny :D
Trzymam kciuki za chemię (bo z biologią na pewno dasz sobie radę 8)) :!:
Bucik to chyba pierwsza liceum, no chyba że się mylę ;)
witam :D :D
świetnie ci poszło wczoraj Gratuluje :D :D
a jak dzisiejszy bilans kaloryczny :?: :?: :?: :?:
buźki:*:*
No własnie 8)
Czekamy na rozpiskę :P
Masz się psowiadac, bo to najlepszy sposób :P W końcu to pamietnik odchudzania cio nie ? :P
Hhhhhhhhhhhhhhhheeeej Bucik
Sorki że zapomniałam o wątku, ale juz sie melduje. Ja chcac czy nie chcac musze sie trzymac diety bo i festyny i komers i wesele. Szkoda gadac, a czas tak przeleciał. W sumie walke z kg od stycznia prowadze. Po czym bvyłam wtedy głupiutka i głodowałam .Ehhh szkoda gadac, dzieki pewnym forom wyszłam na prosta. a teraz do ciebie kilka słow. skoro masz diete 1200 kxcal to nie mozesz spalac wiecej kcal niz 600 dziennie. Gdybys np zjadla 1200 kcal i spaliła tyle to niezdrowo, bardzo niezdrowo. Pozdrawiam i jutro cos napisze bo dzisiaj jestem po pilatesie i juz nie chce mi sie nic a nic. Mysle że wkupiłam sie w łaski paczki :)?