ech no i co tu zrboić .. ?
Wersja do druku
ech no i co tu zrboić .. ?
jestem :oops:
jakoś tak sie przyzwyczaiłam do bucika, żem się przelogowała i teraz jestem buciik :D
dieta leży, ja załamana... nie mogę przestac sie obżerac... i jem nawet jak już mi jest niedobrze z przejedzenia... do tego zero cwiczeń, paskudny koniec roku, stres związany z ocenami i zbliżającym się bierzmowaniem, smutek, że lato tuż tuż, wakacje, ze zawiodłam siebie, Was, chłopaka...
mnie teraz pomoże tylko ostry hop
5-dniowa głodówka, to nic ze jojo, ze niezdrowo, jestem tak zrozpaczona, ze juz mnie to nie obchodzi co ze mna bedzie, wybaczcie ze tak mówie, ale taka jest paskudna prawda...
jejkuu ... jak ja Cie rozumiem ... :*:*
Trzymaj sie, tez jestem z Tobą
buciczku kochany, to może spróbuj jeszcze raz po zakończeniu roku szkolnego. Wiesz... wakacje, zero stresu, dużo czasu. Będziesz miał mnóstwo czasu na ćwiczenia i gotowanie dla rodziny zdrowy, niskokalorycznych obiadków. Ja wiem co to znaczy odchudzanie w stresie i sama zrobiłam sobie przerwę na czas sesji. 8)
Trzymaj się cieplutko w ten zimny czerwiec! I nie daj się!
jest 14:00 ja już pożarłam 1170kcal, ciekawe kiedy się zacznie....
aska pozytywne myślenie....
Bo jak cię trzasnę :!: Widzę, że łagodna persfazja już na ciebie nie działa :!: Kobieto... to jeszcze nie koniec świata. Poczekaj te parę dni z dietą! Teraz pozwól sobie na nie myślenie o jedzeniu! Zobaczysz wszystko się ułoży. Daj sobie tylko trochę czasu na odzyskanie równowagi.
Ściskam ciepło i baaardzo mocno!
bucik zmobilizuj sie w koncu!
zadne diety 5-dniowe, tylko 1200-1400 kcal dziennie i bedzie ok :evil:
łatwo wam gadac... wy chudniecie, właściwie już schudłyście, a ja siebie po prostu NIENAWIDZE i ***** mnie juz obchodzi co sie ze mna stanie, byle schudnac
nie mam już sił, motywacji, ani nawet chęc...
najchętniej leżałabym w czekoladzie pochłaniając jej kilogramy, ona przynajmniej sprawia, że czuje chęc do życia, że chce się mi zwlec zwłoki rano z łózka i przeżyc kolejny dzien
dziękuje wam z wsparcie
nie musicie sie juz produkowac, bo do mnie juz nic nie dociera i przykro mi z tego powodu, bo wiem, ze macie piepszona racje