:evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
nie wiem co napisać... :?
niestety bez twoich checi nic nie zrobimy :?
Wersja do druku
:evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
nie wiem co napisać... :?
niestety bez twoich checi nic nie zrobimy :?
Ktoś tu się uzależnił od serotoninki...
Przydałoby ci się parę dni pod namiotem, w dziczy, gdzieś z daleka od czekolady. Takie odtruwanie.
A jeśli nie działa na ciebie argument, że czekolada w nadmiarze tuczy, to może podziała to, że POPSUJĄ CI SIĘ ZĘBY :!: :wink:
Może na początek warto pomyśleć o swoim psychicznym samopoczuciu? Jesz, dlatego, że masz dołek, czy masz dołek dlatego, że jesz? Zastanów się :!:
Bucik :arrow: <przytula> rozumiem, trzymaj sie jakoś :*
No i co my tu mozemy Ci poradzić ..
Jak sama nie masz chęci to raczej nie możemy pomóc..
No ale trzymaj się słońce, jeszcze zobaczysz że nadejdzie TWÓJ czas ;*
to jest koło zamknięte
dołek -> żarcie na poprawe humoru -> dołek z powodu obżarcie -> ponowne żarcie -> ponowny dołek..
olciekk bo cie strzele
JA NIE MAM CHĘCI :?: :!: ja mam takie chęci jak wy wszystkie raze wzięte :!:
ale nie mam już ... siły, po 2 niudanych latach, juź nie potrafie bo do wszystkigo podchodze ze i tak sie nie uda... mnie sie nigdy nie udaje
jak sobie nie zyczysz to nie bede sie odzywac.
Bo ja przeciez nic nie rozumiem.
Najwidoczniej Ciebie porazki nie mobilizują, co tu się oszukiwać.
bucik kochanie, nie poddawaj się! To najgorsze co możesz zrobić! Nihilizm nie jest rozwiąznaniem!
Hmmmmm,.....
wydaje mi się, że czekolada jest tak naprawdę tematem zastępczym i że przyczyna leży w czym innym.
Ktoś tu napisał już wcześniej, że kilka dni w głuszy byłoby dobrym odwykiem od czekolady.
Mnie się wydaje, że ten czas byłby lepszy na rozmowę ze sobą samą taką szczerą, może i bolesną, ale nazywającą wyraźnie i po imieniu prawdziwe problemy.
To rodzaj postu, ale nie jedzeniowego ale duchowego, bo o taki w rzeczywistości chodzi, więc.... :?:
Trzymaj się, słonko... Będzie dobrze.
Heyka
Sorki, że tak długo się nie odzywałam.
Najpierw wyjazd (pogoda nam nie sprzyjała, ale było fajnie :D )
A potem powrót do szkoly, zaległości, koniec roku, wystawianie ocen. I inne obowiązki.
Teraz już jestem i powiem, że mam sporo energiii. Bez stresu, więcej czasu, idealnie żeby w końcu schudnąć.
No a dziewczyny co u Was?
Bucik co się dzieje Słońce?