Witaj, aann!!!
Co u Ciebie? Trzymasz się? Jak terapia i w ogóle? Mam nadzieję, że w porządku mimo, że rzadko zaglądasz na forum. A nawet, jeżeli nie, to pamiętaj, że masz się gdzie wyżalić...
Nie poddawaj się! Z Kasią Cz. nadal trzymamy kciuki :D
Wersja do druku
Witaj, aann!!!
Co u Ciebie? Trzymasz się? Jak terapia i w ogóle? Mam nadzieję, że w porządku mimo, że rzadko zaglądasz na forum. A nawet, jeżeli nie, to pamiętaj, że masz się gdzie wyżalić...
Nie poddawaj się! Z Kasią Cz. nadal trzymamy kciuki :D
Tak, tak oczywiście, że cały czas trzymamy kciuki - myślimy o Tobie bardzo cieplutko :P :P
Napisz choć słówko, bo bardzo mocno Ci kibicuję :wink: :D
Pozdrawiam i życzę wspaniałego weekendu :P
Wiem że jest Ci ciężko. Przeżywam to samo.
Ale trzeba z tym walczyć. Nie wiem czy farmakologicznie, ale trzeba.
Ostatnio stwierdziłam ,że to jest jedyna rzecz która mnie unieszczęśliwia. Jest mi ciężko, serce wali jak młotem przy najmniejszym wysiłku, bolą mnie nogi, itd. itd.................
Nie jest wesoło. Ale może jeśli wylejesz wszystko z siebie, wkurzysz się na swoją bezsilność to może coś z tego wyjdzie.
Martwię się o Ciebie. Odezwij się.
Nie trzeba farmakologicznie... my tylko piszemy, że to działa :D Ale psychoterapię zdecydowanie polecam... samotna walka jest czasem ponad nasze siły...
Aann, daj znak życia...
.... jak się czujesz?
.... co słychać? :roll: :roll:
Witajcie kochane moje!
Jestem i mam się dobrze . Niedługo miną 3 tyg. brania tabletek na depresję.
Czuję się świetnie, nie mam żadnych dołów i dziwię sie , że tak można.
Pola- koniecznie idź do psychiatry!
Pomoże Ci, tak jak pomógł mi.
Co do odchudzania, to jeszcze jestem daleko ale niedługo zacznę.
Całuski!
Co za wspaniała wiadomość :P :P :P :P :P
Ojej, ale się cieszę, widzisz, więc że warto było zaryzykować :D :D
Cudownie :) :) :)
Kasiu, dziękuję!
Na prawdę warto było. Wiem, że to dopiero początki leczenia ale sama nie dałabym rady wyjśc z depresji (lekkiej ale zawsze to depresja).
Z każdym dniem wracaja mi siły i mam coraz więcej energii. Powoli zaczynam też łapać się na tym, że nie jem tak dużo jak kiedyś. Nie pocieszam się już jedzeniem bo nie muszę.
Niestety mam rozepchany żołądek i apetyt przez to duży. Te tabletki u mnie nie hamuja apetytu.
Pozdrawiam
To fantastycznie, że jedzenie nie jest już dla Ciebie lekiem na całe zło :wink:
Leki na depresję jako takie nie zawsze hamują apetyt, ale ponieważ oddziałują bardzo pozytywnie na psychikę a co za tym idzie na inne życiowe funkcje, sprawiają, że nie jesz już tyle, co kiedyś :)
A żołądeczek Ci się skurczy, cierpliwości :D
To czekam sobie na zmniejszenie pojemności mojego żołądeczka!
Czy mogłabym mu jakoś pomóc aby skurczył się szybciej?