-
Nie pisałam wczoraj bo nie miałam neta. :x Podsumuję może najpierw weekend.. Był udany, nawet bardzo :lol: 8) , z dietką wszystko było pod kontrolą, :D nie było nic za nad :D . Nawet ruch miałam w sobotę niezaplanowany po uczelni :D (bo urwałam się z jednego wykładu i zrobiłyśmy sobie z koleżankami mały spacer 2 h :P).
Wczoraj rano poćwiczyłam 30 minut skakanki i 20 minut hulahop :lol: . Śniadanie przed pracą to były płatki pszenne z rodzynkami i suszonymi jabłkami (podróbka Nestle Frutina, takie z Lider Price – bynajmniej tańsze od Frutiny). Po pracy byłam w sklepach odzieżowych iiii kupiłam sobie fajową bluzo-bluzkę przylegającą do ciała koloru niebieskiego 8) :lol: . Jest super fajna :lol: . Trochę jest obcisła, ale jak jeszcze schudnę to będzie po prostu idealna. :D Kupiłam sobie też bransoletkę taką pomiganą na lato. :P A i przymierzałam spodnie, no i muszę przyznać, że jak mierzyłam tam różne to już byłam zdeczko zadowolona. :wink: :roll: :wink: Jeszcze to nie jest to co bym chciała :roll: , ale postępy są i to mnie bardzo cieszy i motywuje. 8) :lol: Po tych sklepach to wróciłam po 17 i już nie szykowałam obiadu tylko taką dużą kolację w postaci 2 kromek chleba i kiełbasy zwyczajnej smażonej na patelni z cebulą. Do tego herbata z cukrem i byłam pełna. Potem zjadłam jabłuszko.
Dzisiaj właśnie wsunęłam jogurt jagodowy z płatkami moimi. Zaraz sobie zrobię kawę z cukrem i śmietanką, i jeszcze zdążę poćwiczyć przed pracą, bo dziś mam znów na drugą zmianę. Boli mnie trochę żołądek…nie wiem tylko po czym czy po wczorajszej kiełbasie czy po chlebie (bo jakiś niewyraźny był), mamę moją, która też to jadła też bolała rano żołądek… Mam nadzieję, że to przejdzie. :wink:
Mgirl dziękuję :D . A te dwie godziny spacerów to różnie, raz idę do parku i tam jakimiś uliczkami sobie kręcę, innym razem to taki ala spacer po np. z pracy, albo idę do miasta na pieszo a to np. jest 30 minut drogi na pieszo. Zawsze się jakoś nazbiera. 8)
Wani dziękuję bardzo. Ja też jestem z siebie zadowolona. 8)
pozdrowionka i udanego dnia :D 8)
-
Ojejowa, no to duzo tego ruchu u Ciebie, tylko gratulowac. No i te poranne cwiczenia :D Ja, zeby pocwiczyc rano chociaz pol godzinki, musialabym wstawac o 5:30 :roll: No ale nie wiem, moze warto sie zmobilizowac...
Trzymam kciuki, zeby juz niedlugo wszystkie spodnie lezaly na Tobie idealnie :wink: :wink:
Buziaki i milego dnia :**
-
Cześć Ojejowa :D Można by powiedzieć, że idziemy łeb w łeb. ja już 60kg mam też od kilku dni, ale myślalam że przesuwalam tickerek, a tu dziś patrzę że jednak nie :wink: No w ogóle to już tez zdażyło mi się widzieć 59 :lol: ale wczoraj jakoś nie, więc poczekam aż będzie pewniak. No pewnie jak ty będziesz miała 59 to ja też :D Mam taką nadzieję, byłoby zabawnie. Ja ostatnio też się fajnie czuję i jak widzę Twoj cel, to myślę że chyba mi też w zupełności by odpowiadał. Chyba sobie odgapię :D
-
Heh kiełbasy zazdroszczę :) uwielbiam maczanie chlebka w tym tłuszczyku...
A spacery? W maju nie ma nic przyjemniejszego
-
mocca dzieki :) ajs o 5.30 tostraszne..a wieczorekim, albo po południu nie masz z poł godzinki wolnego azeby nieco pocwiczyc? moze uda Cie sie wygospodarowac jakos czas :)
mgirl :) to faktyzne zabawne z ta waga :P ale fajnie :D pozwalam sobie odgapic moj cel 53 kilogramów, bardzo prosze :D no tonaprawde jest fajne, z tym ze za jakies prae dni pewnie waga mi sie zatrzyma bo za jakis tydzien powinnam dostac @, ale moze jeszcze do tego czasu cosik spadnie :)
alexandreta nie ma czego zazdroscic, kiełbasa - oj tak mnie ten żołądek ściskał, ze mam teraz złe wpsomnienia... No ba spacery :D
Wczoraj obiadek miałam delikatny bo rosół z makaronem, potem poszłam na spacer, i kuzynka kupila mi rozka (no weszła do sklepu i sama wybrała), jak ja bym z nia weszla to bym wybrała jakiegos Zapa albo Bigmilka niskokalorycznego, a ta wyskoczyla z rożkiem, ale glupio było juz go nie jesc ani zamienic sie nie dało wiec go skonsumowalam, potem jakos mi dziwnie było po nim (jej tez), nie dosc ze przedwczoraj ta kiłabsa to wczoraj ten roze jakis nijaki...Jak przyszłam to zjdałam nieco musli takich suchych i mi z leksza przeszło, skusiłam sie tez na 3 kosteczki czekolady z toffi.
Wczoraj było 30 minut skakanki
i 2 h spaceru umiarkowano-szybkiego
Dzisiaj zjadłam juz sniadanko:
200 g sera twarogu półtłustego
2 łyzeczki dzemu niskosłodzonego do tego sera
kawa z mlekiem i cukrem
Na obiad bedzie:
barszcz czerwony z tratymi burakami i ziemniakami ugotwanymi i okraszonymi cebuka i do tego parówka - po takim obiedzie jestem zawsze pełna do samego wieczora.
Pocwicze tez nieco, zaraz bo musze jeszcze chwile posiedziec po sniadanku. :wink:
Ale numer dzisaj w nocy śniło mi sie, że jadłam kebaba takiego wielkiego i duza bułę, o matko a jak wstałam rano to byłam jaks pełana taka, tak jakbym naprawde takie cos wmuciała, na szczecie szybko ta pełnosc mi mineła jak chwile pochodziłam :)
pozdrawiam i udanego dnia :)
-
Hihi, ale sen :D Mi snily sie wielkie ptysie i ciastka z kremem jak bylam na kapuscianej :D :D
Co do cwiczen to czas pewnie by sie znalazl, gdybym potrafila nim rozsadnie zagospodarowac. Fakt 5:30 rano i cwiczenia to tortura z lekka, ale po poludniu roznie bywa. Najwiekszy problem mam wlasnie z tym, ze odkladam wszystko na pozniej i pozniej, a jak to pozniej nanchodzi to tyle rzeczy sie nazbiera, ze nie daje rady, klade sie spac i ...nic nie robie. Ehhh :(
Milego dnia
-
hej
ale ci ten kebab chodzi po głowie :wink: lepiej go zjedz, będzie po problemie...ale zamiast kolacji czy obiadu :D
mnie wczoraj opaliło na solarium i też czuję się latowo...i na dodatek jakiś nowy duch we mnie wszedło...hm...czyżby nowa motywacja :wink:
buziaczki :D
-
pozdrawiam dietkowo:)
co u ciebie??
-
Witam ! :D
Wczoraj było:
30 minut skakanki
1 h marszu
1 h spaceru
10 minut truchtu
Nazbierało się tego fajnie. 8) :D
Dzisiaj z samego rana byłam w markecie po małe zakupy.
Na śniadanko zjadłam sobie kromkę chlebka z kiełbaską podsuszaną.
Zaraz odskacze moje 30 minut skakanki :P i do pracy pędzę. :wink:
Mocca no ładnie ptysie…zjadłoby się takie cudo, ale nie teraz, bo teraz się odchudzam, a po diecie, żeby nie przytyć to jak sobie pozwolę na małe co nieco to zjem na przykład „lajtową kolację”. Nie odkładaj ćwiczeń na później, jak siedzisz przykładowo przed komputerem to posiedź 10 minut krócej i już te 10 minut wykorzystaj na ćwiczenia.
Korni u mnie wszystko w porządku póki co i póki później też mam nadzieję :wink: . Pilnuje się i pilnować się będę nadal :lol: . A co do kebaba to zrobię jak napisałaś jak już się skuszę na niego to nie będę już jadła obiadu. :wink: Oj to dobrze, że budzi się w tobie nowy duch, i na pewno to nowa motywacja, tym lepiej dla twojej diety i ćwiczeń. 8) Wiesz to cudowne jak w trakcie odchudzania budzi się w człowieku takie coś, to naprawdę daje porządnego kopa - takiego radosnego kopa. :lol:
Mam świetny humor, :lol: wiecie jak czuję się z tym dobrze, czuje, że szczupleje, stopniowo bo stopniowo, a właśnie o to chodzi :lol: , by efekty były trwałe :lol: 8) . I w ogóle przyroda taka zielona, słonko świeci, mam kupę roboty i cieszę się, bo jestem ciągle zabiegana i zalatana. Przesyłam wszystkim moc optymizmu :)
Pozdrawiam cieplutko i extra dnia :P
-
ja też chcę 60kg :!: :!: :!: :D
wielkie gratulacje :D
i ostrzegam, że zaczynam Cię gonic :twisted: