Illusion, pewnie masz rację, może być to zastój.. Dzisiaj waga pokazała 51,7, bo wczoraj mało jadłam, bardzo dużo się ruszałam i nie spałam do 2, więc wszystko się ładnie przetrawiło.. Dzisiaj znowu za dużo pewnie nie zjem, ale o tym zaraz.
Przykro mi, że plany legły Tobie i Michałowi w gruzach, ale dobrze, że tylko samochód ucierpiał na tym wypadku a nie Twój TŻ! Co ma wisieć nie utonie, po Twojej obronie będziecie tak świętować, że hej! Może nawet do Zabrza zajrzycie? ;) :lol: Co do bluzki to skądś to znam, ja też mam zawsze problem ze znalezieniem ciuszków akurat wtedy, kiedy pilnie ich potrzebuję! A tak jak latam po sklepach właściwie bez konieczności kupienia czegokolwiek to wtedy wyłapię tyle różnych ciuchów, że kasy nie starcza :)
Szeflera, wow! Gratulacje! Widzisz, mówiłam, że na efekty nie trzeba będzie długo czekać! :D Oby tak dalej, aaaależ jestem dumna z Ciebie! :D:D:D
Olifka, współczuję choróbska, ale całe szczęście, że jesteś już pod opieką lekarza. Dobrze, że są skuteczne leki na takie dolegliwości, a jeśli dodać do tego dietkę to napewno wszystko z jelitami będzie wporządku :) A i Twoje ciałko na tym pięknie skorzysta :D
U mnie dietka wczoraj (i dzisiaj zapewne też) poniżej limitu.. Żle się coś ostatnio dzieje między mną i Sławkiem, nie dość, że w niedzielę wyjeżdża, to jeszcze się kłócimy o pierdoły :( Wczoraj z tego wszystkiego nie umiałam jeść, wieczorem się co prawda pogodziliśmy, ale dzisiaj od rana znowu cos nie tak :( Smutno mi bardzo i ciężko, bo dziś już się raczej nie zobaczymy, a pojutrze z samego rana ma samolot.. Nie wiem nawet, czy się jutro spotkamy, dobija mnie to wszystko, naprawdę. Tak bym chciała, żeby został :(
Buziaki lasencje :*