Agulon, widzisz jak fajnie. Oboje nie bedziecie juz palic. I on jak wroci to bedzie mu glupio znowu palic jak Ty rzucilas.
Hehe, leniuszku Ty! Ja to bez mleka na sniadanie jak bez reki ;) Codziennie rano musli+otreby+mleczko 0,5 %. Moj nałóg. Nie wyobrazam sobie innego sniadanka a nad morzem chyba bede musiala na cos innego sie przestawic.
Zlozylam dzis dokumenty na studia magisterskie, wysiedzialam sie najpierw godzine w kolejce zeby sie dowiedziec ze oprocz dyplomu potrzebe jest zaswiadczenie o sredniej za studia licencjackie...no to Ania na drugi koniec miasta na stara uczelnie po zaswiadczenie. Wrocilam i oczywiscie kolejna godzina w kolejce. (wszystkim akurat dzisiaj sie zachcialo dokumenty skladac). I takie nieuprzejme kobiety...jakby nie mogly mi za tym pierwszym razem przyjac tego wszystkiego co mialam a pozniej bym tylko bez kolejki weszla na 20 sekund i dolaczyla to zaswiadczenie. A to nie..."jak Pani bedzie miala zaswiadczenie o sredniej to wtedy przyjmiemy wszystko". I tym sposobem stracilam mnostwo czasu.
Co z nowosci? Kupilam wage kuchenna elektroniczna!!! Hehe, obejrzalam sie jak juz wychodze z diety. :D Ale tak mnie naszlo jakos, nie moglam sie powstrzymac :P Przyda sie przy dokladaniu kalorii...i wiecie co? Takie liczenie na oko jak ja to liczylam do tej pory to komedia. Pobawilam sie troche wagą i mi wyszlo ze np. owoce zanizalam...bo liczylam zawsze srednio jabłko czy nektarynke jako 150 g...a np zwazylam nektarynke to miala 210 g! a jabłko takie duze zielone Grany Smith 265 g!. Ale jaja co? W musli sie mylilam o jakies 10 g. Jadlam 80g swięcie przekonana ze to 70 g. :) Czyli wychodzi na to ze jak ja myslalam ze jem rowniotki 1000 to tak naprawde bylo np 1100. :D Jak bede robila jakies miesko czy rybe to zobaczymy ile na obiadach dokladalam albo odejmowalam (ale raczej odejmowalam) :) Różnych ciekawych rzeczy mozna sie dowiedziec majac to genialne urzadzenie. 100g czeresni np to tylko 15 sztuk.
BUZIAKI