-
Ja moje najniższe BMI miałąm chyba 17,9 czy jakoś tak... Ale przeżyłam coś podobnego ja MlodyAniolek... Co z tego, że przytyłam tyle kilogramów, ale przynajmniej teraz jestem zdrowa, nie myśle obsesyjnie o jedzeniu i nie uważam, że jeśli zjem plasterek ogórka więcej to przytyję... Łamie czasami dietę, nawpierdzielam się słodkiego, chudnę w cudownie mozolnej prędkości, ale nie mam obsesji, chcę schudnąć, ale nie za wszytskie skarby świata...też mam takie zdjęcia z czasów kiedy moja noga przypominała kość obciągniętą skóra, bez mięśni. Mały szkieletorek. Oglądnęłam te zdjęcia z jakieś 3 miesiące temu i po prostu byłam w szoku..Lepiej mieć kilka dodatkowych kilogramów, niż mieć ich za mało..
Lauruniu uważaj, nie daj się:) Jedzenie może być też fajne i więcej niż 60 w talii też może być cudowne:) Wystarczy chcieś. Samoakceptacja to podstawa...Dbaj o iebie, pielęgnuj swoje ciało i kochaj je:)
-
w talii mam 53;)tak na marginesie;) tez przezylam cos podobnego do aniolka,takie same odczucia praktycznie.przytylam 6 kg,zdecydowanie lepiej czulam sie umyslowo ale czuje sie zle w swim ciele.uwazam ze nadal mu duzo brakuje:( dzisiaj bylam na wycieczce i nic nie zjadlam z innymi no i zauwazyli ze sie odchudzam:/ mialam rozmowe z nauczycielka czy rodzice wiedza ze ejstem na diecie i czy znowu chce zniszyczyc sobie zycie.wredni chlopacy z kalsy znowu zaczeli do mnie mowic "anorektyczko"a dziewczyny sa zle ze je oszukiwalam.troszke sie jedym slowem dzisiaj wszystko spieprzylo:/ ale ladny 1000 byl jak obiecalam:) jutro sie zwaze i mam nadzieje ze nie bedzie wiecej jak 54...pozdrawiam dziewczynki:*
-
Bo Twoi znajomi i nauczycielka się martwią o Ciebie... Nie dość że miałaś anoreksje, to jeszcze znów się odchudzasz. Nie uważasz że mogą myśleć że masz nawrót choroby? Zważywszy na to że nie jesteś gruba i nie masz się z czego odchudzać.
Naprawde, nie wiem co Ci się w Tobie nie podoba jeszcze...
-
No ja też nie rozumiem co Ci sie w Tobie nie podoba.
Bardzo chętnie zamieniła bym sie z Tobą na ciała ..
Wszyscy się martwią o Ciebie, nie chcą żebyś znowu przechodziła przez piekło, ale Ty sama przecież decydujesz co robisz ze swoim życiem.
-
olcieek ty bys sie zamienila ze mna a ja z toba.wiem ze sie martwia ale to tak troche nie ich sprawa jest;) ja tym razem naprawde mam wszystko pod kontrola.nie ma mowy o nawrocie
-
podam przykład z dzisiaj.
Na moim wątku pouczasz Lauri, że nabawi się dziewczyna niedowagi, a Ty sama jesteś sporo wyższa od niej a walczysz o tą samą wagę.
Twoja postawa jest taka trochę dla mnie niezrozumiała .. :?
Stoisz na bardzo cienkiej granicy..
-
nie,nie prawda ze dorze do tej wagi.darze do niej podswiadomie ale nie dopuszcze do wagi 50 kg.do 53 schudne i to utrzymam,mniej nie chce,naprawde.to tylko taka waga ktora chce osiagnac jak mam poczucie beznadziejnosci bo zdarza sie tylko po ostrym napadzie.kurcze,zauwazylam ze bardzo zmienil sie wasz stusunek do mnie odkad poiwedzialam ze bylam chora:(traktujecie mnie teraz o wiele gorzej,nie wiem czemu:(ja nie chce tego pamietac i nie chce przezywac tego po raz drugi i naprawde jak juz spominalam mam wszystko pod kontrola.nie dopuszcze do tego.np dzis moglam lekko zjesc tylko 700 kcal bo wcale glodna nie byla,keidys bym sie ucieszyla ze si udalo i mnij zjadlam,ale etraz wiem ze ponizej 1000 jest strasznie nie zdrowo wiec dobilam orzeszkami laskowymi do 1000 byle miec kalorie.keidys bym tego w zyciu nie zrobila.uwierzcie mi ze ja bedac w normalnym stanie duchowym czyli nie po napadzie nie chce schudnac do 50 i 53 mi wystarczy.zdecydowanie!wiem ze granica jest cienka i latwo ja przekroczyc ale ja nie zrobie tego po raz kolejny.nie wchodzi sie 2 razy do tej samej rzeki...wiem ze anoreksja pozostawi jakies slady ale mam nadzieje ze beda one coraz mniej dawac o sobie znac.ja nienawidze tej choroby i nienawidze tego co ze mna zrobila:(
-
Cholercia nie chciałam żebyś czuła, że gorzej Cie traktuje odkad nam powiedziałaś !
Po prostu się martwię.
Raz piszesz, że chcesz 50 kilo raz 53 - nie da się za Toba nadążyć !
No i qrna skarbie chcę być z Toba, chcę Cię wspierać.
Nie chcę przecież żebyś znowu musiała to przeżywać po raz drugi ..
Trzymam kciuki noo .. ;**
-
my sie o Ciebie tylko martwimy,bo naprawde jestes szczuplutka. Nie widzisz tego? Ja tez wtedy nie widzialam,nie sluchalam.Lustro nic nie dawalo,dopiero fotki...Moze spojrz na swoje zdjecia,przyjrzyj sie- to naprawde duzo daje.masz super figure,nie powinnas chudnac. Same kosci nie wygladaja apetycznie.Uwierz mi. 3mam za Ciebie kciuki i prosze,badz rozsadna:*
-
no i oczywiscie po 2 napadach wazylam dzis 54,7:( buuuu:(troszke mi sie przykro zrobilo no ale czego tu sie mozna bylo spodziewac;/dzisiaj mnie przed napadem uratowalo jedynie to ze jak nadszedl bylm w sklepie z zarciem dla zwerzat a nie w spozywczym i spoznila bym sie na autobus:/ no ale dotarlam do domu i minelo na szczescie.nie wiem co sie ze mna dzieje ostatnio:( juz tak duzo waze a przeciez ja schudnac chcialm:(a chce dojsc napewno tylko do 53 i nie zejsc nizej.wiem ze za mna trudno nadarzyc ale 53 mi starczy.a wiecie co jest najfajniejsze?ze przytylam a jdenak centymetr mi z uda zlecial:P no strasznie dziwne to;)
-
Jedzenie w brzuszku działa cudna hehehe:P Ja wole na wagę nie wchodzić. Dopiero w czwartek. Dziś to bym chyba zawału dostała, mimo, że od wczoraj dietka, ale dziś rano okres dostałąm. Wiec czekam na czwartkowe starcie z wagą i to 59 to musi być...A jak mniej to się nei popłaczę na pewno;)
-
aha,no i jeszcze mam do was takie jakby pytanie.otoz napisze wam kalorycznosc mojego jednenia z tygonia i powicie mi jaka byla by wasza waga po takim czyms:P
wtorek tydzien temu waga 54,3 1000kcal(wszystko na oko moglo wyjsc mniej ale okolo 1000)
sroda 1000
czawrtek napad 3000
piatek 1000
sobota napad 5000
niedziela 750
poniedzialek 1000
wtorek waga 54,7
w 2 dni napadu i 5 dni diety przytylam 600g.co o tym sadzicie?
-
MOże siedzi w Tobie jedzenie ?
Poza tym nie waż sie tak czesto, bo to jest irytujace jak skacze waga ;)
bedziesz sie tylko denrwować.
Przeczekaj jakiś tydzień i dopiero sie zważ. Bedziesz miała bardziej pewne wyniki :P
-
oj juz nie siedzi bo to bylo 2 dni temu;) a waze sie co wtorek:)
-
Myślę że jednak jakieś pozostałości z tego jedzonka mogą jeszcze być w żolądku, czy jelitach, więc moze dlatego więcej ważysz?
I cieszę się że chcesz zatrzymać się na tych 53 :)
I jeśli inaczej się do Ciebie odnosimy, to tak jak mówią dziewczynki. To wszystko z troski o Ciebie :D ale z tego co widzę nie chcesz popełniać błędów przeszłości :]
Trzymaj sie :*
-
ej dziewczynki mi sie wydawalo ze ja stron w tym pamietniczku to 15 mialam?co jest grane?wczoraj bylo ladne jedzonko,do 1000,a dziesiaj mala klapa,1400(narazie jeszcze mama wroci z pracy z jedzonkiem a ja kolacyjki nie jadlam :twisted: ) ale o dziwo nie byl to napad tylko normalne jedzenie poza domem,slodycze byl tylko corny i 2 ciastka male.odrazu zapowiadam ze jutro tez bedzie jedzonko bo kalsowy piknik a pojutrze gril:D ale mam dobry humor bo jestem zakochana jak nigdy dotad:Dm kurcze moze naprawde cos z tego wyjdzie...
-
1400 to nie tragedia:) to nadal limt odchudzajacy:)
Mmmm,Lauruniu,a kim jest ten wybraniec?:)Proszę opisać go szczegółowo:D
a co do stron,porobiło sie ich więcej,bo po tych wczorajszych zmianach na forum,teraz na jednej stronie mieści sie mniej postów i pamiętniki sie porozrastały:)
-
wczoraj nie bylo 1400 tylko jakies 2500 sie zrobilo:P a dzisiaj myslalam ze znow bedzie ae zatrzymalam sie na 1300 wiec spoko;)juz nic nie tkne dzis.a moj wybranek to hoho.........sliczny blondyn,niebieskie oczka...normalnie sie zakochalam...dzisiaj lezalam 2 godziny na lozku,sluchalam odglosow burzy i myslam o nim:P normalnie chyb jakas psychiczna jestem...
-
No coś ty, nie jesteś psychiczna, to normalna reakcja :P :) Zauroczyłaś się i tyle :)
Powiedz coś więcej o nim :P
Domyślam się że to niemiec, cio?
W Hiszpanii widziałam sporo Niemców i muszę przyznać że, mimo mojego uprzedzenia do nich, uzanałam że są całkiem, całkiem przystojni <lol>
-
tak niemiec.....ale jaki cudny.........a jaki niesmialy :evil: hehe:) zakochalam sie:)tzn formalnie juz od poczatku roku ale dopiero teraz jakos tak zyczyna sie bardzoej cos dziac bo sie dowiedzialam ze on we mnie tez;) wczoraj nie jadlam nic od godziny 13 bo do 13 zjadlam 1300 ale poszlam na nogach do dmou i posprzatalam gruntownie w pokoju wiec to 300 spalilam to tak jakbym byla na 1000:P dzisiaj zaczelam od ladnego sniadanka dietetycznego i mam juz caly dzien zaplanowany,chyba ze bede miala grila.jak nie to bedzie ladny 1000.a jak nie to trudno.w koncu nastawialam sie na wczoraj i dzisiaj na 3000 kcal wiec wczoraj i tak bylam z siebie naprawde zadowolona.pozdrawiam dziewczynki:*
-
Hahah to musisz zrobić pierwszy krok, skoro on taki nieśmiały :P Wyrwij go i tyle :D
No to widzę że dobrze Ci idzie! Przynajmniej Tobie...
Jestem z Ciebie zadowolona :D
Ja jutro może mam grilla. Ale już zapowiedziałam że nic nie zjem! O!
-
Witam;*
dawno mnie tu nie bylo i mam spore zaleglosci, ale nadrobie wszystko obiecuje:D mam nadzieje ze u ciebie wszystko pieknie:D
milego dnia;*
-
lauruni, przykro mi stwierdzić ten fakt, ale ja ostatnio też nie odwiedzałam Cię, ale ja zmienię to natychmiastowo i liczę na Twoje wybaczenie:D
-
wbaczam wam wszystkim:D no wiec wczoraj nic nie pisalam bo cos napisalam a nie chcialo sie oddac,zdenerwowalam sie,wylaczylam komputer i stwierdzilam ze zrobie wszystko jutro:] no wiec wczoraj dietka byla ladna,a przedwczoraj sie schlalam i nie za bardzo pamietam ale wiem ze zjadlam duzo:)no ale cm nie podskoczyly wiec git:D a zwaze sie dopiero po wakacjach:D dzisiaj dietka leci tez ladnie,ale wieczorek przyjezdzaja moje siostry a jutro mam obiad z burmistrzem.3majcie sie kochane ide was poodwiedzac:*:*
-
ooolala obiad z burmistrzem:D no no no
-
Ahh to jutro jest ten sławny obiad :( No prosze... Tylko kochanie, nie odmawiaj potraw, bo to nie wypada :D Zwłaszcza w towarzystwie burmistrza :D
Niby taka grzeczniutka, a tu prosze, spiła sie :D
No pięknie, pięknie... :twisted:
Miłego dnia :*
-
-
Nio odwiedziałbyś nas w końcu :P
Pochwal się jak było na spotkaniu z gubernatorem :)
-
no wiec dziewczynki wlamalam sie na kompa na chwilke puki nie ma siostrzyczek w domu ale zaraz wroca:)wczoraj byl ten obiad (w gazecie jestem:P:P)i bylo fajnie tylko jadlam naprawde sporo bo pani powiedziala ze jak placa to trzeba jesc:D no wiec zjadlam lasagne(ale tylko pol bo nie moglam)i tartufo:)i jakas przystawke jeszcze.ogolnie wczoraj zjadlam duuuzo ponad normae i czuj sie ciezka wiec dzisiaj byla taka jakby glodowka 230 kcal.ale mam w sobie tyle zarcia ze nawet nie odczulam:P a musze miec na jutro ladny plaski brzuszek bo mam bal i bede pic:D z siostrami i siostry chlopakiem:D z nimi sie najlepiej pije;) i jesc tez bede,uz planuijemy po balu ktory skonczy ie o 22.30 ze idziemy do mc donalda bo mamy kupony,pozniej kupimy piwo na stacji benzynowej i idziem ynad jezioro z zarciem z maka i bedziemy pic i jesc:Ddobra trzymajcie sie dziewczynki kochane nie wiem czy was poodiwedzam bo naprawde onie mam czasu,jestem pierwszy raz na kompie od 2 dni wogole:P a pojutrze jade do polski:)i mnie nie bedzie tu dosc dlugo cvhyba ze sie dopadne do cioci komputerka:)3majcie sie papa:*
-
Ojjj to widzę że nas opuszczasz :( Nie zapominaj o nas jak bedziesz w Polsce no!
Super, widzę ze balujesz nieźle :) I o to chodzi! Jak bal to bal, nie trzeba sobie żałować!
I jeszcze żarełko z McDonald's... Mniam :D Raz możesz sobie pozwolić na takie szaleństwo :D
Baw się dobrze, wytańcz się, poderwij jakieś ciacho :D
Miłego odpoczynku w Polsce!
Udanej dietki i chudnięcia :D
I kurcze, odwiedzaj nas!
Papa :*:*
-
lauruniu, tylko Ci pozazdroscić:) Tylko się nei zapominaj i pamiętaj, że w "maku" codziennie jeść nie można:) Ale wierze, że wieczór balu to będzie fantastyczny wieczór i jak jeszcze macie takie plany to już wogóle:) Mam nadzieję, że wszytsko się uda:) No a jakieś ciacho to nieodłączny element imprezy hehe:D
-
Łoo qrka nastepna wyjecha ła ..
ja wróciłam to Ty do Polski przyjechaąłś .. :P
mam nadzieje że tutaj bawisz dobrze i nie przejmujesz sie jedzniem ;)
heh 3m sie ;*
-
zycze udanych wakacji i milego pobytu w tym cudnym kraju;) pozdrowionka:*
-
Wie ktos kiedy laurunia wraca;>?
-
Chyba nam tego nie powiedziała....
-
czesc skarbusie moje najkochansze!!!co prawda nie wrocilam jeszcze tylko dopadlam sie do cioci komputerka zeby wam powiedziec ze za wami teeesknie i ze was koooffam:**a dietka moja lezy i kwiczy ale jutro postaram sie wytrzymac chociaz 1 dzien bo ppojutrze idziemy pic:P:P mam nadzieje ze nie przytyje maskarycznie przed wyadzdem do polski...powiedzialam sobie ze po chrzcinach(27.08)biore sie za siebie:P zobaczymy co z tego wyjdzie;)papa koteczki:*
-
Hello :D:D
Fajnie ze wpadłaś chociaż na chwile :)
Na pewno nie przytyłaś, a jeśli nawet to i tak nie widać! :D
Trzymam kciuki zeby Ci sie udało wrócić do diety ;) zreszta co ma sie nie udać, na pewno dasz rade :D
Buziole :*
-
oo jak fajno że udało Ci sie wpaść chiociaz na chwilkę ;)
przynaj,nij wiemy że jakoś sobie zyjesz :D
qrka mogłaś napisać kiedy dokładnie bedziesz a nie znowu zostawiłaś nas bez tej informacji .. ;)
no a dieta się nie przejmuj, qrka wakacje są oo !
napewnno nic nie przytyłąs - zobaczysz ;)
buźka ! :*
-
oj dziwczynki uwiezcie ze prztylam i bede miala co zrzucac jak do domu pojade...ogolnie czuje sie gruba jak swienia i mam dola:P kocham was,papa niedlugo(w niedziele)wracam i zaczynam dietke:)3majcie sie papa
-
Witam;*
eee tam na pewno nie przytylas tak bardzo;p takze glowa do gory i czekamy na powrot:D
buziak;*