Dziś mój pierwszy dzień, umrę chyba, ale na pewno sobie poradzę mam do zrzucenia 17 kg, no ale co to dla mnie :)
Głodna jestem cały dzień, wszystko mi się z jedzeniem kojarzy :) Podobno, co Cie nie zabije, to........., ale jak zabije ;)? :D
Wersja do druku
Dziś mój pierwszy dzień, umrę chyba, ale na pewno sobie poradzę mam do zrzucenia 17 kg, no ale co to dla mnie :)
Głodna jestem cały dzień, wszystko mi się z jedzeniem kojarzy :) Podobno, co Cie nie zabije, to........., ale jak zabije ;)? :D
powiedz cos wiecej o sobie spisz swoje wymiary(żeby potem miec wieksza satysfakcje), załóz straznika wagi, spisuj co jesz i ile spaliłas, zaglądaj czesto na pamietniczek
NA PEWNO SIE UDA, 3MAM KCIUKI
Już prawie założyłam strażnika, ale sie wstydzę publicznie pokazać ile ważę ;) no wiem że głupia jestem, ale cóż poradzić. Na głupotę i apetyt nie ma lekarstwa :)
NIE WSTYDZ SIE NIE MA CZEGO :)
zmień swoje podejscie do odchudznia sie, nie głodz sie, patrz optymistycznie na zycie, wyobrax sobie siebie szczupłą, z pieknie wymodelowanym ciałem, i w chwilach załamania przypomnij sobie swoj przyszły wizerunek.
jesli juz zaczełas diete to powtarzaj sobie MACHINA ZOSTALA URUCHOMIONA A NA EFEKTY TRZEBA POCZEKAć.
:D :D :D :D :D
Annaise witamy Cie w domku:)
Naprawde nie ma sie czego wstydzic, nikt tu sie z nikogo nie smieje, ani nikim nie pogardza.Napisz o sobie, a zobaczysz ze bedzie lepiej.Pamietaj, ze wszyscy jestesmy tutaj zeby sie wzjaemnie wspierac.Najwazniejsze to zdrowe i pozytywne nastawienie, a juz niedlugo pewnie sama zobaczysz, ze przy pomocy forum nie jest to wbrew pozorom takie trudne:)
Powodzenia!
bardzo Wam dziekuje za wsparcie, normalnie juz mi lepiej, bo myslalam ze z glodu to sobie palce odgryze i je zjem :) ja wiem ze na wszystko trzeba czekac, ale jak ktos jest w goracej wodzie kąpany to mu ciężko. po drugie to ja jestem normalnie uzalezniona od jedzenia!!!
przeczytałam artykuł i jestem pewna!! no trudno czas na odwyk
co do wyobrażenia o sobie z idealna sylwetką, to wciąż to robię :) fantastyczne, nawet jeżeli nie pomaga, to aż miło zamknąć oczy i zobaczyć jak bedę wyglądała jak schudnę, no bo na pewno schudnę
Idę dziś na aerobic, więc myslę, że się uda, no na pewno się uda, no jak ma się nie udać, skoro się uda :)
Jesteście wszyscy FANTASTYCZNI!!!
Uda się, uda ;) ja też teraz zaczynam :) damy radę Annaise !!
Npisz proszę coś o sobie :> ? Ile masz latek, wzrost, wagę... Najlepiej się jeszcze zmierz :):) później będzie Ci łatwiej zobaczyć róźnicę.. wiesz skoro teraz będziesz ćwiczyć (świetnie!) to kiedy przybędzie Ci troszku mięśni i schudniesz, to na wadze nie zawsze to będzie tak bardzo widać, ale w cm tak ! :) Bo mięśnie ważą wiecej, ale mają mniejszą obiętość w przeciweiństwie do tłuszczyku, który zadamawia się w nas, na brzuszku, udach wrrrr itp :P
Pozdrawiam gorąco, trzymaj się :*
Jak chcesz porównać wymiary to zapraszam do mnie:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=64881
no widzisz i o to chodzi :D :D :D :D :D :D
zaglądaj często a wsparcia nigdy nie zabraknie :D :D :D :D :D
buzki:*:*:*
Miłego wieczorka ;) !
No wytrzymam choćby dlatego, żeby nie zmarnować Waszej wiary we mnie, bo taka wiara to się nie może marnować.
Na aerobicu katastrofa - nie było mnie miesiąc i nie mogłam dać rady - trening prosty, ale liczba powtórzeń może zabić (liczba powtórzeń to konkretnie mnie chciała zabić, bo reszcie jakoś szło :) ) co tam i tak juz niedługo będę ćwiczyła lepiej od instruktorki (tak przy okazji to ona tez zmachana byla) Postanowiłam sobie śiągnąć też film o nauce tańca brzucha - będę ćwiczyć w domu, bo jeszcze nie czas na wietrzenie mojego tłuszczuku publicznie - przeczytałam na naszym forum ze daje świetne rezultaty. Zobaczymy
Trzymajcie się!!!
Do jutra!!
Trzymam kciuki za Was!!!
Przyłączam się do grona wierzących w Ciebie i wspierających Cię osób :) i mam nadzieję, że również będziesz mnie wspierać.
Na taki nieustanny głód mogę Ci poradzić żebyś piła mnóstwo wody i starała się o tym nie myśleć, bo jak takmyślisz to jestes jeszcze bardziej głodna a jak zajmiesz się jakimś innym zajęciem to zapominasz że potrzebujesz coś zjeść. A no i jeszcze jedno... niech jedzenie nie stoi nigdzie na wierzchu :) jak juz zjesz sobie to chowaj wszystko i myj naczynia :) nie będzie Ci się przypominać że masz coś pysznego w lodówce :D
Na jaką dietę przechodzisz? No i w końcu przyznaj się ile ważysz i jakie masz wymiary. Wtedy będzie Ci łatwiej. Może podam zaraz nietaktowny przykład ale alkoholik nigdy sie nie przyzna, że jest chory i będzie pił dalej, a ten, który sie przyznał do tego ma juz owiele krótszą drogę do przebycia i walczenia ze samym sobą. Można powiedzieć, że Ty juz trafiłaś do takiego AA i teraz tylko potrzebujesz odkryć wszystko przed ludzmi, którzy chcą Cię wspierać i pomóc Ci "wyzdrowieć" oczywiście psychicznie, bo jak będziesz miała idealną figurkę to Twoja psychika się też podciągnie na +.
Pozdrawiam i przepraszam za wykład :D
czesc:)
tez kiedys chodziłam na aerobik, na poczatku nie mogłam zapamietać tych nazw i byłam troche w tyle ale z każdą wizytą w klubie byłam lepsza.
niestety po 3 miesiącach zrezygnowałam bo tak poprostu mi sie juz nie chciało. dla mnie najgorsze były elementy stepu. OOOOOoooo to dla mnie było trudne, z kondycha u mnie kiepsko.
trzeba to naprawić
BUZIOLE:*:*:*:
Właśnie przyjechał mój super taktowny wujek i powiedział że przytyłam od ostatniego razu :evil: Jakbym go udusiła teraz to każdy sąd mnie uniewinni :), mam racje?
Dobra postanowiłam sie przyznać
Waga: 88
Wzrost: 174
Talia: 88
Biodra: 108
Do stracenia: 18
Lat:24
Annaise, aleś Ty tajemnicza :roll: - o, nasze posty się rozminęły - już się przyznałaś :lol:
Z pomocą tego forum każda z nas stara się zrzucić nadprogramowe kilogramy: czy to jest 5 kg czy 50 :wink:
Nie ma się czego wstydzić, głowa do góry a będzie dobrze :D
NIECH MOC BĘDZIE Z TOBĄ :lol:
http://j.o2.pl/kuchnia/mat/menu49/zdjecia/fasolka1.jpg
takimi komentarzami sie w ogólne nie przejmuj, niech to cie jeszcze wzmocni 8) 8) 8)
no i sie przyznałaś, super. naprawde nie masz sie czego wstydzić. przed nami długa droga ale DAMY RADE. i niczym sie nie przejmuj
buźki:*:*:*
MUSIMY dać radę ;) Bedzie dobrze, jak dziewczyny mówią :D:D
Wierzę w nas, w siebie... WIERZĘ w CIEBIE :*
Pozdrawiam, DoBrAnOc :*:*
annaise no i widzisz.. przyznałaś się.. bolało?? raczej nie :) ale teraz będzie Ci już dużo raźniej.. zwłaszcza, że nie mamy zamiaru Ciebie zostawiać z tym samej. Może będę nawet upierdliwa, ale to tylko dlatego, że wierzę w Ciebie i chcę, żeby kolejnej osobie się udało i kolejna osoba mogła wpisać się do innego działu na tym forum i swój post zatytuować... Mam wymarzoną wagę i sylwetkę :)
Będę tu zaglądać i Cię dopingować :)
Koniecznie sobie zatrudnij Strażnika wagi <= dodatkowa motywacja i wspaniałe uczucie gdy przesuwasz o jedno okczko bliżej celu :)
Pozdrawiam :P[/b]
Nic nie bolało!!! Jak tylko schudne przynajmniej jeden kilogram, to sobie włacze straznika!!!
Dzis juz mi sie tak straszliwie nie chce jeść. Pije mnóstwo wody - oczyszczam organizm i umysł z tych trujących mysli.
Dziekuje Wam bardzo!!!
Witam w kolejny dzień dietkowania :)
Powodzenia i ciesze się, że już troszkę panujesz nad głodem :)
annaise śledzę Twój wątek i postanowiłam w końcu napisać!! Nie miałaś się czego wstydzić nie chcąc przyznać się do swojej wagi!!! Są tu kobity czy dziewczyny, które ważą ponad 100 kg i śmiało piszą o swoich problemach! Po to jest to forum Suonko! A jeśli chodzi o Twojego wujka to radzę Ci przeczytać ten cytacik pod kreską mojego postu :D POMYŚL JAKĄ BĘDZIE MIAŁ MINĘ JAK CIĘ ZOBACZY LŻEJSZĄ O PARĘ KG!!! :twisted: :twisted:
BĘDĘ TU WPADAĆ I ŚLEDZIC TWOJE POSTĘPY (WIERZĘ ŻE TAKOWE BĘDĄ :D) 3MAM MOCNO KCIUCZKI ZA TWOJĄ DIETKĘ!!!
http://img49.imageshack.us/img49/3369/yoghurt5dg.jpg
no widzisz:) z wsparciem pamitniczka bedzie coraz lepiej :D :D :D :D
I jest zdecydowanie lepiej - czuje sie duzo lepiej. Jem mniej, ale zyje - diety jednak nie zabijaja :) Juz sie nie moge doczekac efektu i tego uczica ze te spodnie co zawsze byly za ciasne juz takie nie sa, a wlasciwie to moglyby byc mniejsze:)
Bede sie trzymac dzielnie tylko musze ten kilogram schudnac zeby sobie straznika zalozyc :)
kilogram bardzo łatwo schudnąć chocby dlatego ze na początku traci sie wode :D :D wiec straznika założysz szybko :D :D
a co do tych lużnych spodni to włśnie jest najlepsze uczucie, widzisz swoje starania, no i inni zaczynają je zauważać :) :) :) :D :D :D i ja sie nie moge doczekac
No Aga ma rację, kilogram traci się szybciutko :) tylko sie nie przyzwyczajaj i przypadkiem nie rezygnuj (!)... bo niestety im dalej, tym troszku wolniej... Ale za to potem jaki piękny efekt ;) uczucie, że Twoje ciszki są a luźne to coś pięknego ! Ahh też to przeżyłam, kiedy schudłam do 31 i założyłam swoje stare spodnie mmm jaka radość to była... Teraz niestety juz ich nie wcisnę, wrrr ale z czasem to nastąpi ;) :D:D
Pozdrawiam i trzymaj się cieplutko :*:* :)
Jak dotad to przytylam 200g :), no ale bede sie bardziej pilnowac. Wczoraj "zabalowałam" i zjadlam duzy talerz zurku i jeszcze 2 kanapki, ale na dzis zamowilam sobie na obiad rybe z sałatą. No i rezygnuje z pieczywa, bedzie mi okropnie, bo chleb to moja wielka miłość, no ale toksyczne związki trzeba umiec konczyc :)
Mam do Was jedno pytanie - wciąż jestem senna i brak mi enrgii, pije od czasu do czasu red bulle, ale to nic nie daje, kawa również nie (bo ja uwielbiam kawe i organizm juz sie przyzwyczail). Macie jakis pomysl jak mnie pobudzic do zycia?
Wstawaj raniutko i ćwicz. Najlepiej sobie jakis aerobik z neta ściagnij. Po takim aerobiku wskakuj pod prysznic i naprzemiennie zimny i ciepły strumień wody. to tak na poprawienie krążenia krwi i ujędnrnienia skóry. Kończysz taki prysznic oczywiście zimnym strumieniem. Po takim poranku nie ma szans, żebyś była osłabiona i zaspana. Ale najważniejsze jest chyba podejście psychiczne. Zero marudzenia, wielka chęć życia, chęć działania i entuzjastyczne podejście do diety. Jak wstaniesz rano tosobie pomyśl "dzisiaj jest nowy dzień i wykorzystam go najlepiej jak potrafię".
I tego Ci na dzisiaj życzę.
Ja zaglądnę do Ciebie jutro bo dzisiaj muszę się uczyć => jutro matura z polskiego :!:
ale jutro mi opowiesz jak Ci dzisiaj poszlo :)
Lezka trzymam kciuki!!!!
Annaise, a może to uczucie senności, brak energii, to skutek dietki?
Na początku diety tak może być, organizm zaczyna się oczyszczać z toksyn, może wtedy boleć głowa, wyskoczyć jakiś syfek, brakuje energii.
Ale to mija i potem już tylko się pięknie dietkuje i chudnie :D
Co do pieczywka, to ono nigdy moją miłością nie było, ale powiem Ci, że nie jem pieczywa od lutego i żyję :D i mam się dobrze, czego i Tobie życzę :!: :D
http://j.o2.pl/kuchnia/mat/menu28/zdjecia/salatka1.jpg
Witaj anaise :) Znalazłam Twoje posty na wątku kompleksiary i tak mi się spodobalo to co piszesz, że postanowiłam zajrzeć :)
Toksyczne związki--- ja jestem chyba specjalistką pod tym względem ;) I to nie tylko jeśli chodzi o jedzenie niestety ;)
Brak enegrii- może faktycznie to wina dietki. Początki bywają trudne dla organizmu. Musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji. A że ta nowa sytuacja oznacza mniejszą ilość pochłanianej energii to on próbuję się bronić. Za kilka dni powinno przejść :)
Życzę miłego dzionk!
Buźki!
Ewka
No dzisiaj to juz myslalam ze umre. Kurcze ja jestem wciaz glodna - pije wode, staram sie czyms zajac, ale sie nie moge powstrzymac - moze Wy macie jakis dobry sposob? No, ale to nie koniec moich męk na dzisiaj - poszlam na step fatburner, myslalam ze umre - 60 min, po ktorych wyszlam zlana potem, no ale musze przyznac szczesliwsza :)
Lezka - zrobilam sobie wieczorem ten naprzemienny prysznic, tylko chwile, bo moje cieplolubne cialo, az sie wystraszylo, że tak je potraktowłam, ale kurcze cos w tym chyba jest..........
Co do tej sennosci, to mam tak od jakiegos czasu, ale tak sobie mysle, ze jak sie organizm przyzwyczai do diety i bedzie dostawal same dobre skladniki to moze mu przejdzie :) ?
Annaise, na pewno przejdzie, organizm się oczyści, zaakceptuje nowy styl odżywiania i poczujesz się o niebo lepiej :P
Co do tłumienia uczucia głodu, to gdy byłam na dC, stosowałam "metodę pasty do zębów".
Gdy tylko poczułam głód, myłam usta mocno miętową pastą do zębów i od razu robiło mi się lepiej.
Nie wiem, jak to działa, ale działa.
Spróbuj.
Poza tym możesz sobie kupić błonnik w proszku, np. taki jak ten:
http://www.kami.med.pl/images/img/bl2d.jpg
i dosypywać go do picia czy jedzenia, pomoże trochę stłumić uczucie głodu.
Jest naturalny, z korzenia cykorii.
przeczytałam twój watek i tak sobie pomyslałam, ze problemy miałam na poczatku takiej jak ty. No identiko! Cały czas chodziłam głodna. Zanim przystapiłam do generalnego ataku na wage miałam przygotowany - codziennie! - gar gotowanej marchewki, ja ją bardzo lubie. W napadzie apetytu żarłam do bólu, aż mi uszami wychodziło.
Albo kupowałam takie mieszanki warzywne gotowe w worach i do gara o do brzucha i tak w kółko oszukiwałam zołądek. I musze ci powiedzieć, ze waga tez wtedy schodzi.
albo zacznij jesć wszystko gotowane - nic smarzonego.
Jak lubisz chleb to rób tosty ale bez masła.
albo odstaw na poczatek tylko ziemniaki i staraj sie cos innego w zamian, u mnie marchewka gotowana robi za ziemniory.....
albo, albo, albo ................ od czegoś zacznij, wyeliminuj jakikolwiek tuczący produkt.
Choć jeden na poczatek, plissssssssss....................
Zajrze tu do Ciebie jeszcze.............postanów cokolwiek i napisz koniecznie, rzucanie wszytkiego na raz nic nie da.
Oj, ja też ciągle głodna chodzę. Na okrągło. W żołądku już się czuję najedzona a uczucie głodu pozostaje...i mi po prawie 1,5miesiąca diety nie przeszło. ALe każdy reaguje indywidualnie...
A ten błonnik to faktycznie Kasiu pomaga? Ile kosztuje?
Jeszcze co do pasty miętowej- tak samo działa mocno miętowa guma do żucia. Nawet podwójnie, bo żując gumę do mózgu dociera informacja- żuję jedzenie!
Buźki!
No to tak jak obiecalam - pierwszy sukces, wiec zakladam strażnika wagi :) Od razu się przyznam, że 2 kg równo to nie schudłam, ale mi ułamki nie chciały wyjść :) No wiem, że pewnie to woda, a nie tłuszczyk, ale co tam - lżejsza jestem i tyle :) Bardzo się cieszę i bardzo Wam dziękuje za wsparcie, bo bez Was pewnie bym zrezygnowała po pierwszych 4 godzinach.
Jeni, ten błonnik kosztuje ok. 30-32 zł, ale jest bardzo wydajny.
Ma postać proszku i stosuje się nie więcej niż 2 łyżeczki dziennie.
Jest skuteczny.
Co do pasty do zębów, to ja musiałam jej używać w trakcie dC zamiast gumy do żucia, bo gumy były zakazane :roll:
Ale rzeczywiście pomysł z gumą jest na pewno prostszy :D
No to postanowione - jutro do pracy zabieram szczoteczke i pastę. A co do gumy to nie jest tak, ze bardziej chce sie jesc?
No właśnie też się zastanawiam, bo czy żucie gumy nie pobudza do pracy naszych soków trawiennych i nie powoduje jeszcze większego uczucia głodu?
Sama nie wiem, bo nie lubię żuć gumy, wolę tik-taki 8)
Kasiu, a mam do Ciebie pytanie dotyczace tego błonnika
1. czy kupie go w aptece?
2. jaka jest jego kalorycznosc- bo ja dosypuję sobie otręby do jogurtu, ale one są kaloryczne jednak