To ja też się tylko przywitam bo widzę że nihil novi tutaj :)
Buziaczki wielkie :*
Wersja do druku
To ja też się tylko przywitam bo widzę że nihil novi tutaj :)
Buziaczki wielkie :*
No hej!!!
Dziękuję za powitania i ciepłe przyjęcie :) Miło się robi człowiekowi gdy widzi, że ktoś się nim interesuje! DZIęKI :*:*:*
Co do nadprogramowego kilograma - sama jestem zdziwiona, że to tylko 1 kilogram! Po tym wszystkim, czym się żywiłam, to naprawdę wielka niespodzianka. No ale wiadomo, wolałabym, żeby go nie było :) Obawiam się jednak, że nie pójdzie z nim tak łatwo, bo nie jest wywołany ilością jedzenia, jaka zalega w żołądku, tylko tygodniowym szaleństwem. Tak czy siak, jestem teraz na 1400-1500 kcal i mam nadzieję, że po tygodniu, dwóch, będę znów ważyć 65 kg. Powiem Wam tylko, że ten kg to mi chyba w brzuszek niestety poszedł (a mógłby w cycki!!!), ale na szczęście nie jest tak widoczny. Więc się nie przejmuję. Tylko tickera mi się nie chce zmieniać :)
grubasku -> jak fajnie, że jesteś, choć pewnie zaraz do babci znów jedziesz, nie? Coś się zawsze mijamy tutaj :) Trzymaj się ciepło :*:*
Lauri -> :* Z czekoladkami to masz rację. Ja nie umiem zjeść jednej, niestety :/ A jeszcze u babci są schowane takie amerykańskie firmy Hersheys, które mi strasznie smakują więc... Zwykle kończy się na 3 minimalnie :) No ale co tam, było minęło. Trzeba żyć dalej i się cieszyć, bo nie wiadomo, co się zdarzyć może !
ILLUSION -> oj, jak fajnie, że już jesteś, kochana!!! Jaką pogodę miałaś nad morzem? Wybawiłaś się choć trochę? I wcale nie wierzę, że dużo przytyłaś, a nawet jeśli, to pamiętaj, że ważyłaś o kg za mało :) Będziemy teraz walczyć z tym, co "zdobyłyśmy" i na pewno sobie poradzimy!!!
Agulon -> hehe, sekret "nietycia"? :) Raczej nie istnieje coś takiego. Moja teoria brzmi tak, że to wszystko zawdzięczam mięśniom, które sobie jako tako wyrobiłam podczas aerobiku. No i dużo się ruszam nawet (a nawet głównie) gdy się objadam... Może o to chodzi? :)
olcieek -> no wróciłam, wróciłam. Ale Ciebie też nie było. Swoją drogą, gdzie mieszka Twoja babcia i co robiłaś w Gdyni??? A co do przyjemmności z jedzenia - oj tak, sporo jej miałam, hehe :)
Ale wczoraj miałam dzień. Poszłam wieczorem na aerobik, a tu było za mało kobitek i się ćwiczenia nie odbyły, więc zostałam na siłowni! Dziś cierpię mocno, zwłaszcza mięśnie nóg i rąk mnie bolą, bo pierwszy raz robiłam niektóre ćwiczenia! jak się fajnie po tym czułam!! Szok! Dziś rano z kolei na aerobiku było nas 7 i babka piłki zrobiła. Ale to jest przyjemne! też się człowiek zmęczy i spali kalorie, ale w nieco przyjemniejszy sposób.
jedzeniowo - do przodu, choć... Mogłoby być lepiej. Niestety mam problem poobiedni...
Zrobiłam na obiad paellę, zjadłam ją koło 14:30. Potem mnie wzięło na jedzenie już o 16 i zjadłam dwa jabłka, kromkę razowca z twarogiem, 2 chrupkie pieczywa z serem, 2 plastry sera dodatkowo... W limicie się zmieściłam, ale w efekcie ostatni posiłek zjadłam o 16:50 i tyle... Niezdrowo i źle, ale kurde, jakoś nie mogę się trzymać w ryzach po obiedzie! Ciekawe dlaczego tak się dzieje. Dziś postaram się wytrzymać, choćby nie wiem co. I dam radę!!!
Wieczorem chcemy iść z Michem się gdzieś odprężyć. Albo pójdziemy do kina na Jasminum, albo do Aqua Parku popływac. Obaczymy.
Lecę, bo ktoś dzowni :)
Buziaki i przepraszam, że znów tak dużo naraz :)
Witam;*
nie myliłaś się;p jade dziś do babci, ale w sobote wracam, takze na dlugo nei wybywam:D
a co do tego podjadania po obiedzie, to tez tak mam;p i nie wazne jaki duzy zjadlabym obiad to juz o 15 mam ochote na cos do jedzenia;p trzeba z tym skonczyc;p
buzioleee;*
Czeeeść Asiuu :* !
odpowiem najpierw na Twoje pytania.
Babcie mieszkają we Wrocłąwiu i byłam tam do niedzieli, a w poniedziałek byłam w gdańsku z rodzicami w poradni foniatrycznej, bo mamuska ma chyba typowo nauczycielską chorobę - problemy z gardłem, jakieś polipy na strunach głosowych i takie tam inne ;) a w gdyni to przelotem byliśmy ;D
Jeśli miałabym wybierać czy iść się odprężyć do kina czy do aqua parku to wybrałąbym to drugie ;) ale nie sugeruj sie moim wyborem :lol: ja po prostu strasznie lubie ten aqua park w sopocie ! :p wprawdzie tylko raz byłam .
a z jedzonkiem dasz radę ;) już wiele razy udowadniałaś, że potrafisz zrzucić kiloski. ja bym jadła conajmniej 1500 8) heh
3m się !
buziaki ;*
Hehehe, mam ten sam problem :P :lol:Cytat:
Zamieszczone przez siljesellasje
Widzę, że paellę jadłaś.. I jak? Z owocami morza była? :) Bo pisałaś kiedyś, że coś niebardzo Ci podchodzą :) Buziaki! :*
a co to w ogole jest ta paella ?
jak to sie robi ?
bo ja nigdy o tym nie słyszłąm i nie jadłam ;D
Olcieek, to takie hiszpańskie danie z ryżu (zabarwionego na żółto szałwią), ryb, owoców morza z dodatkiem groszku i papryki :) Niebo w gębie! Sama nie umiem robić, ale kupuję czasem z Frosty, tylko jest droga jak cholera, bo paczka (jakieś 400g) kosztuje chyba 10 zeta :?
Paella to hiszpańskie danie? Nie wiedziałam, Agulon :) To ja robię polską wersję chyba, bo wiesz, że owoców morza nie trawię :)
Oluś, robi się to tak. Dusisz kurze piersi (ja zrobiłam teraz z jednej podwójnej), topisz ok. 25 dkg boczku wędzonego, dajesz odrobinę cebulki, gotujesz marchewkę z groszkiem i 2 torebki ryżu. Wszystko razem mieszasz. A do ryżu można dodać kurkumy, żeby był żółty (o szałwi nie słyszałam!) Jak się to wszystko w garze wymiesza, to powstaje przepyszne i sycące danie. My z Michem je kochamy :)
Zaraz idziemy z Michem na basen jednak :) Bardzo się cieszę, choć mam zakwasy, ale może woda mi pomoże. Jeśli chodzi o jedzenie to dzisiaj wyglądało to następująco:
Śniadanie: owsianeczka -> 170 kcal
II śniadanie: grahamka z serkiem wiejskim lekkim, małe jabłko i brzoskwinia -> 281 kcal
Obiad: makaron FIT spagetti (80 g suchego) z pieczarkami i odrobiną sera żółtego + kapusta kiszona -> 370 kcal
Deser: koktajl malinowy i rurka z kremem -> 170 kcal
Kolacja: jogurt light owoce leśne, kisiel słodka chwila owoce leśne i jabłko :) -> 260 kcal
Podjadłam jeszcze jabłko jedno... -> 50 kcal
Razem: 1301 kcal. Nawet ładnie, choć o 100 za mało, ale przyda mi się takie niedobicie, bo jutro raczej będzie więcej, niż mniej - ostatni koncert w Mrzeżynie. Znów będę o 4 nad ranem w domu, błe. No ale cóż, jakoś trzeba zarobić na siebie :)
Dobra, pędzę do Was i potem popływać! Buziole! :)[/u]
No hiszpańskie, hiszpańskie! Dlatego jem :P (zboczenie zawodowe :lol: ). Ładnie jadłaś, a ja jutro też będę miec nadwyżkę, więc witam w klubie ;) Miłego pływanka i zabawy w Aqua Parku :)
a cholercia akurat dzisiaj dorwałam to danie w azecie ;)
tyle że tam własnie z owocami morza, a ryż barwiony szafranem ;)
kurkuma ma mniejsze działanie barwiące z tego co ja wiem ;) kiedyś się napewno skuszę, bo brzmi bardzo smakowicie 8)
a zjadłaś hymm.. słabiutko kochaniutka :P
haah pewnie posiedziałś sobie w jacuzzi i wyamsowałaś zbolałe mięsnie, cio ? ;D
buziaki ! :*