-
No wlasnie apropo ciuchow, wczoraj byla przeciez moja bratowa, a ona sie spodziewa bobasa, i no pech chce ze juz sa jej ciuchy dla niej za ciasne, a ona szczuplutka zawsze byla i pasowala w 36 /38 . Biedaczysko siadzial wczoraj taka sztywna, bo spodnie ja cisly, a ja korzyrstajac z okazji ODDALAM je WSZYSTKIE moja duze ciuchy i powiedzialam, ze moze wyrzucic albo komus dac kto by potrzebowal, bo ja tych wiekszych rozmiarow juz w domu trzymac nie chce 8) 8) 8) :lol: :lol:
Juz sie nie dam wiecej, zawsze trzymalam wieksza ciuchy na tluste czasy, teraz juz takich nie mam zamiaru miec i pozbywam sie wszystkiego co za duze bedzie :wink: 8) 8) :lol: :lol: :lol:
-
Witam się i ja w ten piękny poniedzialkowy poranek :D
Ja po całym weekendzie na uczelni wymordowana jestem strasznie....ale co tam kto sie nie rozwija ten się cofa a mnie te podyplomowe bardoz się przydadzą do realizacji marzeń. :lol:
U siebie na watku juz się chwaliłam, ze u mnie 2 kg mniej....no i w zwiazku z tym, ze już tydzień wczesniej się odchudzałąm i trochę spadłam wiec mam nadzieję, ze to teraz to nei woda a tłuszczyk się wypala :lol:
Co do ciuchów to bardzo Wam zazdroszczę tych małych rozmiarów...mnie szkoda sobie czegokolwiek kupować, bo mam nadzieję sporo schudnąć a chodzić tez nie bardzo mam w czym wiec generalnie chodzę w trzech betach na krzyż jak przystało na rasowa " matke - polkę " :lol: :lol: :lol:
-
witam poniedziałkowo :lol: :lol: :lol:
Kasia, kurteczka bardzo fajna. Taka sportowa. Do takiej kurtki to teraz sobie porządnego ścigacza musisz kupić :wink: Faceci będą w szoku jak na światłach ściągniesz kask i ukaże im sie obraz super laseczki zamiast mężczyzny :lol: :wink:
Maggunia,Ajulka, a czemu ja nie chudnę :?: :?: :?: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
-
:lol: :lol: :lol: :lol: Dorotka, jak narazie to mi sie przytylo 300 gr, ( a moze i wiecej po wczorajszej czekoladzie :wink: :wink: ) :lol: :lol: :lol:
Schudniesz , schudniesz, zacznij w to wierzyc :wink: :wink: :wink: i badz uparta jak osiol, to pomaga :wink: :wink: :wink:
-
Zapomialam wam powiedziec, ze moj kot mi w diecie pomaga :lol: :lol: :lol: wczoraj zwinal mi ze stolu moja porcje cyca od kurczaka, pewnie pomyslal, ze powinnam mniej jesc :lol: :lol: :lol: :lol:
-
No jak my o jedzeniu, to ja ide cos wsunac, bo zem glodna jak wilk a mam dopiero mizerne 120 kcal na koncie i grajacy marsza zoladek :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Witam dziewczynki, wróciłam z działki już praktycznie, i właściwie nie utyłam :):)
buziaczki na nowy tydzień :)
-
No Agnieszka, motywuj nas motywij i zdradzaj jak to zrobilas!"!!! :wink: :wink:
-
No, przed wakacjami (maj) ważyłam 55,2. utyłam w czerwcu 3 kg i tak zostało.
Jak to zrobiłam??
po pierwsze zero głodzenia się, zero durnowatych 1000, na których organizm tylko przestawia się na oszczędne spalanie i waga stoi w miejscu. już nigdy poniżej 1200
po drugie, dużo ruchu.
Jadłam wg rozpiski warzywa i owoce 5 razy dziennie.
wyglądało to mniej więcej tak:
śniadanie: ser (biały, wiejski itd.) lub ryba, chleb ciemny (bez smarowideł) lub ciemna bułka z ziarenkami
przegryzka Kawa z mlekiem, owoc dowolny
Obiad mięso/soja/ ryba, smażone też, i nie tylko kurze cycki, tylko jak człowiek, czasem bitka, czasem udko (ze skórką), bez panierek, ale chyba dlatego, że nie bardzo lubię do tego dowolne warzywo, lub obiad - węgle kasza/ryż/dowolny makaron i warzywo/owoc (makaron z truskawkami czy jagodami i jogurtem też był, a jak)
kolacjawarzywo i ser/ryba. ser dowolny, żółty też, najczęściej feta, mozzarella itp a no i czasem kurczak wędzony.
dojadanie po kolacji kefir/maślanka z owocami
Całość była około 1500-1800. W soboty pozwalałam sobie na alkohol w rozmaitych iolościach, nie tylko czerwone wino, każdy.
teraz muszę wziąć się za to 3 kg :lol:
-
Witaj Aga w miejskiej dżungli :lol: :lol: :lol: :lol:
Dziewczyny, dołujecie mnie swoimi wagami :? :? :? :? Żeby i mne wreszcie coś drgnęlo :?