Dusia, lepsze morele jak paczka ciastek!
Mnie tez troche nosi wiec zrobilam sobie moj jogut nat z kakao i slodzikiem i wrzucilam jako rarytas 3 sliwki suszone :lol:
Wersja do druku
Dusia, lepsze morele jak paczka ciastek!
Mnie tez troche nosi wiec zrobilam sobie moj jogut nat z kakao i slodzikiem i wrzucilam jako rarytas 3 sliwki suszone :lol:
Nie mam ciastek w pracy, ale jakby się trafiły to nie zawachałabym się ich użyć :evil: :evil:
No i to jest najlepszy sposob...nie masz...nie jesz! masz, zresz za przeproszeniem az ci sie uszy trzesa..tez tak mam!
A ja przed chwilą zjadłam 2 kiwi, ależ były słodziutkie i pyszniutkie :P
Ja w pracy jem tylko to, co sama przyniosę :P
Oprócz mnie jest tylko moja szefowa, która nie je słodyczy, więc pokus żadnych :lol: :lol: :lol: :lol:
U mnie koleżanka też nie przynosi słodyczy... a ja swój zapas to daaaawno opróżniłam.
Też Kasiu jem tylko to co przyniosę bo nie mam możliwości wyjścia z pracy.
Ja możliwość wyjścia z pracy mam, ale przecież nie będę biegła po ciastka czy czekoladę :lol: :lol: :lol: :lol:
A ja to bym zjadła pizzę albo drożdżówkę z dużą ilością lukru :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
no co ty kasik
raz sie zyje - biegnij po ciacha !!!
i z powrotem biegnij tez to spalisz :P
moje chudeusze co i rusz cos przynosza - ale wiedza ze maja zakaz proponowania mi :P
to mi ostatnio kupily winogrona a sobie ciacha - to je schowalam i powiedzialam ze byly pyszne (na dc wtedy bylam)
a najczesciej jem tez to co przydzierze
Hehe, jestem na etapie myślenia, że ciacho mnie otruje, więc nic z tego :lol: :lol: :lol:
A ja jestem na etapie, że niech by i otruło... jednego grubasa mniej :? :?