Duśka :shock: :shock: :shock: :shock: a skad to taka paskudna deprecha :?: :?: :?: :?: :?: :?:
Wersja do druku
Duśka :shock: :shock: :shock: :shock: a skad to taka paskudna deprecha :?: :?: :?: :?: :?: :?:
Dorcia przypałętał się dół... ogromniasty i głęboki... i ciężko mi z niego wyleźć.
Jak to kiedyś ktoś mi powiedział: Boli mnie życie :(
wiesz, ja to mam takie dwie koleżanki, które przy takim dole wyciągają mnie z deprechy za pomocą zakrapianej babskiej imprezy. 8) Zawsze kończy się tak, że siedzimy pod ścianą na podłodze, wyjemy ze śmiechu (oczywiście dziabnięte i to nieźle) a zły humor sam mija :lol: :lol: :lol: :lol:
Jedziem do dusi na siedzenie pod sciana
nie ma wyjscia :D
Dorcia moja przyjaciółka też ma doła, więc pewnie upiłybyśmy się na smutno i ryczały... chociaż kto wie, może byłoby inaczej. Ale ona jest mocno zajęta pracą i nie ma czasu :(
wieczorem też ciezko pracuje :?: :?: :?:
A moze skocz do Moni na wątek na chwilę, bo tam wielka awaria i uratuj jej kocura 8) bo Ty też kociarka jesteś :D :D :D :D :D
bo też musisz tak daleko mieszkać .... :? :? :? :?
No właśnie najpierw się upłakać a potem posikać ze smiechu :wink: we stanie wskazującym :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Dorka te odległości to włąśnie największy kłopot.................no i czasem brak czasu :? :wink:
A teraz moje Panie pozegnam się bo dostałam bukiet słoneczników i zapowiedziane ze mnie porywają .............no co mysza w domu nie ma to dwa koty poharcują :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
choć tęskni mi się za myszem zaraz bedzie miesiąc jak go nie ma a tu jeszcze cały jeden turnus :?
lecę harcować :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
weź pierścionek, może sie będziecie zareczać :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Co wyscie z kotem zrobily???????????????????????????????? :shock: :shock: :shock: :shock: bidulek pod biurkiem wystraszony siedzial, juz o sadelku nie wspomne :shock: :shock: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: